Koncert „Murem za polskim mundurem” odbył się 5 grudnia. Na scenie zlokalizowanej na terenie 23. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim wystąpili m.in. Edyta Górniak, Jan Pietrzak, Halina Frąckowiak, Viki Gabor i Rafał Brzozowski, a także artystka disco polo Elwira Mejk z Trubadurami. Wydarzenie miało być wyrazem wsparcia dla służb mundurowych, które strzegą polskich granic, ale stało się przedmiotem mocnej krytyki. Publicyści nie zostawili na koncercie suchej nitki.
Koncert „Murem za polskim mundurem”: kicz
„Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem myśl przewodnią koncertu »Murem za polskim mundurem«, ale jeśli chodziło o odstraszenie najeźdźców od polskich granic dźwiękiem i obrazem, mogło się udać. Tylko czy to nie narusza jakichś międzynarodowych konwencji?” – pisał na łamach „Gazety Wyborczej” dziennikarz muzyczny Jarosław Szubrycht.
„Temperatura przy granicy -5 stopni. Umierają ludzie. W lesie. W szpitalach. Tymczasem organizowane są dożynki. Cekiny, złotko, botoks i fajerwerki” – stwierdziła z kolei w mediach społecznościowych dziennikarka filmowa i pisarka Karolina Korwin-Piotrowska.
Także internauci nie byli zachwyceni koncertem. „To jest tak obrzydliwe, że brak słów… Żaden szanujący się artysta nie występuje w takich igrzyskach żenady. Wstyd, wstyd i jeszcze raz wstyd” – można przeczytać w social mediach pod wpisami o koncercie. „Trudno o komentarz! Festiwal pogardy, cynizmu, kłamstwa trwa w najlepsze. Jako wspólnota sięgnęliśmy dna i to na wielu płaszczyznach!” – to treść innej opinii.
Honor nie zajmie się wpisami
Mimo fali nieprzychylnych komentarzy pod adresem organizowanego przez TVP i Ministerstwo Obrony Narodowej koncertu, na którym pojawili się też żołnierze, grupa zadaniowa „Honor” nie zajmie się internetowymi wpisami na ten temat.
„Naturalne jest to, że głośne wydarzenia medialne generują szerokie zainteresowanie opinii publicznej i są oczywistą przestrzenią i przyczyną do komentowania i dawania upustu emocjom społecznym” – stwierdził płk Marek Pietrzak, rzecznik prasowy Dowództwa Wojsk Obrony Terytorialnej w odpowiedzi na pytania „Presserwisu”.
W rozmowie z nami dodał, że nie ma sygnałów o komentarzach dotyczących koncertu, którymi miałaby zająć się grupa „Honor”.
Przyznaje, że działalność grupy „Honor” zaczęła ewoluować w stronę edukacji społeczeństwa. – Żołnierze, którzy są w tej grupie, zaczęli zgłaszać propozycje działań miękkich, bardziej edukacyjnych, budowania świadomości – mówi. I dodaje: – Głównym przedmiotem jej działania nie jest karanie i ściganie osób.
Szanujemy różne opinie
W oświadczeniu dodał: „Szanujemy różnorodność opinii i doceniamy wolność słowa”.
Powołana przez Wojska Obrony Terytorialnej grupa zadaniowa „Honor”, która m.in. kontroluje media pod kątem wpisów o wojsku, działa od końca listopada. „Treści szkalujące będą poddane natychmiastowej kwalifikacji czynu i z odpowiednim wnioskiem oddane do sądu” – podał WOT w komunikacie o powstaniu grupy. Pierwszym zadaniem grupy „Honor” było przeanalizowanie postu na Twitterze aktywisty Barta Staszewskiego, który nazwał zachowanie Wojska Polskiego „bandyckim”.