Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji otrzymała dwie skargi dotyczące zachowania Miłosza Kłeczka w ostatnim wydaniu „Woronicza 17” w TVP Info, z którego wyszedł poseł KO Dariusz Joński. Natomiast jedną skargę złożono na dyskusję Michała Rachonia z gośćmi o seksualności, pokazaną w TVP1 po filmie o Freddim Mercurym – dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl.
Biuro prasowe Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przekazało portalowi Wirtualnemedia.pl, że w skargach dotyczących „Woronicza 17” zarzucono Miłoszowi Kłeczkowi obrażanie posła Koalicji Obywatelskiej Dariusza Jońskiego, uniemożliwianie wypowiedzi przedstawicielom opozycji oraz stronniczość.
Zgodnie z procedurą KRRiT poprosi Telewizję Polską o nagranie z programem oraz wyjaśnienia w odpowiedzi na skargi.
Joński po sprzeczce z Kłeczkiem wyszedł ze studia
Do sprzeczki Dariusza Jońskiego z Miłoszem Kłeczkiem w „Woronicza 17” doszło, gdy dziennikarz oddał głos posłance PiS Joannie Lichockiej i nie chciał rozmawiać o wysokiej inflacji.
– Używa pan propagandy i populizmu, panie Joński. Po co pan przychodzi do tego programu? – spytał Miłosz Kłeczek posła KO. Ten drugi podkreślił, że chce rozmawiać o tematach pomijanych przez prowadzącego: inflacji i statystykach epidemii. – Pan zagłusza to, co chcę powiedzieć. A dlatego pan to zagłusza, że nie jest pan dziennikarzem, pan jest funkcjonariuszem. Pan nie chce usłyszeć, co chcę powiedzieć – podkreślił.
Na to Kłeczek zaczął przytaczać dane o zarobkach i bezrobociu za rządów PO-PSL, podkreślił, że rozmawiają o wskaźnikach ekonomicznych. – Chodzi o siłę nabywczą pieniądza. Pan tego pewnie nie wie, bo pan o ekonomii nie ma zielonego pojęcia – powiedział posłowi KO.
– Ponieważ w tym programie nie można się wypowiedzieć, ponieważ funkcjonariusz PiS-i zagłusza. Skoro pan nie chce słuchać tego, co my mamy do powiedzenia, to nie będziemy do pana programu w ogóle przychodzić. Z państwem pewnie się jeszcze zobaczę, z panem już nie. Bardzo państwu dziękuję – stwierdził Dariusz Joński i wyszedł ze studia.
– Pan przyszedł odstawić medialną szopkę, po czym opuszcza studio – skomentował Miłosz Kłeczek, wymieniając tezy wymierzone w opozycję, o których chciałby porozmawiać. – Pan poseł Joński abdykował – dodał.
W TVP1 dyskusja o seksualności po „Bohemian Rapsody”
Jedną skargę skierowano do Krajowej Rady na dyskusję wyemitowaną w TVP1 w sobotę po godz. 23:30, zaraz po filmie fabularnym „Bohemian Rapsody” opowiadającym o Freddim Mercurym, liderze zespołu Queen. Biuro prasowe KRRiT nie podało, czego konkretnie dotyczy skarga.
Dyskusję w TVP1 prowadził Michał Rachoń, rozmzwiał z publicystą „Gazet Polskiej” Piotrem Lisiewiczem, muzykiem Jędrzejem Kodymowskim, krytykiem i historykiem sztuki Piotrem Bernatowiczem (od prawie dwóch lat dyrektorem Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie) oraz publicystą i historykiem Mikołajem Mirowskim.
Goście programu podkreślali, że Freddie Mercury zapisał się w historii dzięki swojemu dorobkowi muzycznemu, a nie orientacji seksualnej, z którą się nie obnosił. – To była przez długi czas ukrywana sprawa. On się po prostu z tym nie afiszował – stwierdził Jędrzej Kodymowski. – W gruncie rzeczy zespół muzyczny jest po to, żeby prezentować muzykę, emocje, sprzedawać klimat, a wykorzystanie tego do innych celów promocyjnych lub politycznych jest nie na miejscu – zaznaczył.
Sugerowano, że Freddie Mercury najmocniej kochał Mary Austin, ponieważ to jej zapisał w testamencie zdecydowaną większość praw autorskich, a do przedwczesnej śmierci (wokalista zmarł na AIDS) przyczyniły się kontakty seksualne z mężczyznami.
Przy okazji skrytykowano teraźniejsze organizacje LGBT. – Od Freddiego biła wrażliwość, której teraz brakuje obecnym środowiskom LGBT – teraz jest odwrotnie, mają burzyć naszą kulturę. Kiedy słyszę, że Słowacki mógł być homoseksualistą, Konopnicka lesbijką, a Pułaski kobietą, to są rzeczy z kompletnie innej wrażliwości – ocenił Piotr Lisiewicz.
W ostatnich latach Krajowa Rada rozpatrywała wiele skarg na programy informacyjne i publicystyczne Telewizji Polskiej. W niektórych przypadkach kierowała do nadawcy wystąpienia, w których przypominała o obowiązku przestrzegania Ustawy o radiofonii i telewizji.
W listopadzie KRRiT skierowała takie wystąpienie w sprawie powtarzania w „Wiadomościach” fragmentów przemówienia szefa PO Donalda Tuska po niemiecku. – Temat powrotu Donalda Tuska do krajowej polityki był tak eksploatowany przez TVP, że widzowie mogli czuć się epatowani nadmierną kumulacją tych samych informacji – oceniła.