„Mam przykrą wiadomość dla pana Rachonia”

Po debacie o seksualności lidera Queen w TVP

W sobotę wieczorem po "Bohemian Rhapsody", filmie opowiadającym o życiu i karierze Freddiego Mercury'ego, w TVP 1 wyemitowano "Debatę o filmie"

TVP 1 wyemitowała film „Bohemian Rhapsody” o życiu i karierze Freddiego Mercury’ego. Tuż po emisji prawicowi komentatorzy tłumaczyli w studiu, że artysta nie afiszował się ze swoją orientacją, a homoseksualizm to był jego „upadek”. „Mam przykrą wiadomość dla pana Rachonia…”

Gośćmi programu, prowadzonego przez Michała Rachonia, byli: publicysta „Gazety Polskiej” Piotr Lisiewicz, muzyk Jędrzej Kodymowski, krytyk i historyk sztuki Piotr Bernatowicz oraz publicysta i historyk Mikołaj Mirowski.

Trwająca ponad pół godziny „Debata o kinie” miała związek z orientacją Mercury’ego, a jej celem miało być wytłumaczenie widzom, że TVP takich postaw nie popiera. W debacie pojawiły się tezy, że gwiazdor „nie obnosił się z homoseksualizmem”, najbardziej kochał kobietę – Mary Austin.

Homoseksualizm Mercury’ego został także wprost nazwany „drogą do upadku” – bo kontakty seksualne z mężczyznami przyczyniły się do śmierci Freddiego.

Przy okazji krytykowano działalność organizacji LGBT. – Od Freddiego biła wrażliwość, której teraz brakuje obecnym środowiskom LGBT. Teraz jest odwrotnie, mają burzyć naszą kulturę. Kiedy słyszę, że Słowacki mógł być homoseksualistą, Konopnicka lesbijką, a Pułaski kobietą, to są rzeczy z kompletnie innej wrażliwości – mówił podczas programu Piotr Lisiewicz.

– Ta debata miała wyłącznie cel polityczny, by przekonać do odbierania rzeczywistości w odpowiedni sposób i dotrzeć do odbiorców z przekazem kreowanym przez władzę, że homoseksualizm jest zły – mówi medioznawca Maciej Myśliwiec. – Zrozumiałbym, gdyby to był film dokumentalny, a dyskusja przypominałaby te, które w swoich programach ma Ewa Ewart. Jednak w tym przypadku mówimy o filmie fabularnym. Komentowanie filmu fabularnego jest niebezpieczne, bo próbuje się w ten sposób wpływać na sposób odbioru dzieła. Jeżeli TVP chciała prawdziwej debaty o homoseksualizmie, to zamiast jednostronnego kreowania rzeczywistości, powinna zaprosić naukowców do studia, aby w sposób obiektywny przestawili fakty na temat różnych orientacji.

Według Łukasza Sudy, dyrektora muzycznego i programowego w Radiu Kolor, trudno komentować debatę po filmie, bo trudno znaleźć w niej sens między błędami faktograficznymi – w tym mówieniu o „Bohemian Rhapsody” jako o płycie – w rzeczywistości to tytuł piosenki pochodzącej z albumu „A Night at the Opera”, czy wspominaniu w kontekście Mercury’ego jedynie o homoseksualizmie, choć mężczyzna był biseksualny.

– Niepojęte, że w XXI wieku można używać haseł typu: „afiszować się z homoseksualizmem”. Ten program utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że w TVP wciąż króluje myśl: „ignorancja uskrzydla”. Jestem tylko ciekaw, kiedy w końcu ktoś tam zrozumie, że cały ten hejt przynosi efekt odwrotny do zamierzonego – mówi Suda i przypomina sytuację z piosenką Kazika i słynną aferą w Trójce. – Mało kto znałby dziś ten utwór, gdyby nie tęgie umysły, które wykreowały wokół niego awanturę.

Suda zaznacza, iż tego typu debaty o homoseksualizmie sprawiają, że osoby nieheteronormatywne mają coraz większą potrzebę mówienia o swojej orientacji publicznie.

– Mam przykrą wiadomość dla pana Rachonia i jego kolegów i koleżanek z TVP. Wasza praca też idzie na marne. Im więcej tego typu „debat”, tym więcej z nas będzie chciało to wykrzyczeć. Tak jak ja, teraz – jestem osobą nieheteronormatywną. I nie czułem potrzeby mówienia o tym publicznie. Od lat zachęcały mnie do powiedzenia tego głośno media narodowe, które ramię w ramię z politykami próbują zrobić ze mnie gorszy sort – dodaje Łukasz Suda.

Maciej Myśliwiec przypomina, że za czasów prezesa TVP Andrzeja Urbańskiego przed emisją każdego odcinka „Czterech pancernych i psa” w studiu telewizyjnym wyjaśniano, co jest kłamstwem w serialu. W 2016 roku w TVP skomentowano także film „Ida”, w którym reżyser Paweł Pawlikowski podejmuje temat Holocaustu. Komentujący zaznaczali, że polska ludność została ukazana w sposób niesprawiedliwy.