Pracę w ten sposób straci blisko 50 osób. Członkowie redakcji opublikowali list w mediach społecznościowych, w którym starają się wyjaśnić przesłanki, na podstawie jakich właściciel podjął decyzję. Wcześniej protestowali przeciwko ingerencjom w politykę redakcyjną. Ingerencje miały się objawiać m.in. nominacją na kierownicze stanowisko osoby blisko związanej z właścicielem.
Adnan Kivan oświadczył, że gazeta zostaje zamknięta na „krótki okres” i ma nadzieję, iż zostanie ponownie otwarta w „większej i lepszej formie”. Redaktor naczelny Brian Bonner zapowiedział odejście na emeryturę.
„Widzimy w tym ruchu chęć pozbycia się przez właściciela niewygodnych, rzetelnych i uczciwych dziennikarzy. Kyiv Post jest głównym źródłem wiadomości dla społeczności międzynarodowej o Ukrainie od 26 lat. Jesteśmy przykładem wysokich standardów zawodowych i etycznych. Z tego powodu każdy prezydent i rząd w historii Ukrainy próbowali wpłynąć na nas. Jednak pomimo presji żaden z naszych właścicieli nie posunął się tak daleko, by się zamknąć gazetę. Sam Adan Kivan obiecał chronić naszą redakcję niepodległości, kiedy kupił Kyiv Post w 2018 roku” – napisała redakcja w opublikowanym w mediach społecznościowych liście.
„Wzywamy naszych czytelników i reklamodawców, biznesmenów, dyplomatów, organizacje międzynarodowe i wszystkich, którzy wierzą w niezależne dziennikarstwo, aby nas wspierali” – zakończyła list redakcja.
„Próba zespołu utrzymania niezależności wywołała sprzeciw właściciela. Oficjalnie poinformował o planach reorganizacji »Kyiv Post« i uruchomienia go na nowo już za miesiąc z nowym zespołem. Uważamy, że w ten sposób właściciel pozbywa się dziennikarzy niewygodnych, uczciwych i z zasadami” – napisano. Także na Facebooku rzecznik prezydenta Ukrainy Serhij Nikiforow napisał, że „wyobrażenie sobie współczesnej przestrzeni medialnej bez »Kyiv Post« jest niemożliwe”.
Tygodnik „Kyiv Post” został założony w 1995 roku przez Amerykanina Jeda Sundena. Z czasem zdobył miano najpopularniejszego anglojęzycznego tytułu prasowego na Ukrainie.