Pracownica Lasów Państwowych udawała turystkę w materiałach TVP

Anna Poskrobko

W programie TVP 3 Białystok jako turystka zachwalająca aplikację Lasów Państwowych wystąpiła ich pracownica. Stacja obiecuje wyciągnąć konsekwencje wobec autorki materiału.

W ramach programu „Obiektyw” 6 lipca wyemitowano materiał o prowadzonym przez Lasy Państwowe serwisie „Czas w Las”. W roli turystki korzystającej z serwisu wypowiedziała się Anna Poskrobko z zespołu ds. promocji i mediów Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych. 16 lipca wystąpiła w „Obiektywie” już jako przedstawicielka Lasów Państwowych. TVP 3 Białystok wydała oświadczenie w tej sprawie dopiero po jej nagłośnieniu w mediach społecznościowych.
Press

„Z przykrością stwierdzam, że materiał »Czas w Las« z dnia 6.07.2021 wyemitowany w programie »Obiektyw« jest obarczony poważnym błędem dziennikarskim” – czytamy w oświadczeniu zamieszczonym 22 lipca na stronie TVP 3 Białystok. Marcin Dziekoński, sekretarz redakcji „Obiektywu” i autor oświadczenia, tłumaczy, że autorzy nie wiedzieli, iż Poskrobko pracuje dla Lasów Państwowych. – „Sytuacje, w których dziennikarz próbuje kreować rzeczywistość, choćby w sprawach błahych, są w sposób oczywisty sprzeczne z etyką zawodową” – podkreślił Dziekoński i zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji wobec dziennikarki odpowiedzialnej za błąd. TVP 3 Białystok poprawiła internetową wersję materiału.

Wspomnianą dziennikarką jest prawdopodobnie Ewelina Brzozowska, oznaczona w materiale jako reporterka. Na pytania o rodzaj konsekwencji, jakie ją spotkają, przedstawiciele TVP 3 Białystok nie chcieli nam odpowiedzieć. Anna Poskrobko w rozmowie z portalem Gazeta.pl stwierdziła, że komentarz nagrano poza godzinami pracy.

Dziennikarz śledczy TVN Bertold Kittel zauważa, że fałszowanie materiałów to szersze zjawisko. – Mamy długą historię ludzi, którzy idą na łatwiznę. Podobnie było w Niemczech, gdzie dziennikarka sfabrykowała sytuację. Był przypadek ze śmieciami w Lublinie, o wiele groźniejszy, bo na tej podstawie formułowano zarzuty wobec polityka. To nie są sytuacje, które można bagatelizować. To oszustwo wobec widzów i uczciwych dziennikarzy. Jak ktoś stara się uczciwie pracować, często ma gorsze efekty niż dziennikarz, który oszukuje. W tym wypadku dziennikarz musiałby długo się naczekać na turystów, a tutaj proszę, przyjeżdża pani z Lasów Państwowych i wskakuje na antenę jako turystka – komentuje Kittel.

O opinię poprosiliśmy także redaktora naczelnego Onet.pl Bartosza Węglarczyka. – W mojej redakcji dziennikarz nie pozwoliłby sobie na coś takiego. To sprzeczne ze wszystkimi zasadami zawodu dziennikarza. TVP od kilku lat tworzy atmosferę, w której pracownicy uważają, że to jest OK. Konsekwencje powinni ponieść także ludzie, którzy dopuszczają do powstania takiej atmosfery – uważa Węglarczyk.