Radosław Dobrzyński, dyrektor generalny stacji, mówi „Presserwisowi”, że Telewizja Republika chciałaby sukcesywnie wchodzić na kolejne multipleksy.
– Dla nas jakąś drogą są pewnie MUX-y lokalne, bo postępowania w sprawie multipleksów ogólnopolskich są długotrwałe i skomplikowane. Inne są też koszty nadawania w całym kraju, a inne – emisji lokalnej. Jeśli MUX-y testowe dobrze nam wyjdą, będziemy rozmawiali z kolejnymi partnerami – informuje.
Dobrzyński podkreśla, że stacja ma pozytywne doświadczenia z lokalnymi multipleksami, bo od 2016 roku jest dostępna na MUX TVS w Katowicach. Jak tłumaczy, kanał osiąga tam zadowalające wyniki oglądalności, a rozpoczęcie bezpłatnej emisji naziemnej nie zraziło kluczowych operatorów płatnej telewizji.
– Po wejściu na MUX TVS jedna czy dwie mniejsze telewizje kablowe zrezygnowały ze współpracy z nami, bo uznały, że skoro wchodzimy w bezpłatną dystrybucję, to nie ma sensu sprzedawać nas w pakietach. Naszą bazą jest jednak na razie oferta kablowo-satelitarna. W momencie powstawania stacji zdecydowaliśmy, że jesteśmy telewizją płatną. Mamy wieloletnie umowy z naszymi kluczowymi dystrybutorami, którzy pewnie będą monitorowali sytuację i ocenią, czy nasza emisja naziemna ma jakiś wpływ na ich biznes – mówi.
Od końca czerwca Telewizja Republika jest dostępna za darmo na eksperymentalnym multipleksie DVB-T2 BCAST w Warszawie i Wrocławiu. Dzięki temu nadawca – jak podaje – może przetestować nową technologię, sprawdzić jakość sygnału i zobaczyć, jakie jest zainteresowanie ze strony widzów.
– To na razie będzie rok eksperymentalnej emisji. Po tym czasie zobaczymy, jakie będą efekty i czy będziemy mogli związać się z BCAST na dłużej. Jeszcze jest za wcześnie, żeby zwiększenie zasięgu było widoczne choćby w panelu Nielsena – informuje.
Aktualnie emisja naziemna na tym multipleksie jest prowadzona w standardowej jakości, ale TV Republika nie wyklucza przejścia na HD.
Dobrzyński mówi, że Telewizja Republika zrezygnowała z planów uruchomienia kanału filmowego. Jak stwierdza: „to nie jest nasz obszar do eksploatacji”. Stacja może za to ruszyć z kanałem anglojęzycznym.
– Zobaczymy, jakie będzie podejście do niego rządu i naszych partnerów handlowych oraz biznesowych. Jesteśmy telewizją prywatną, nie mamy dotacji. Robimy coś wtedy, gdy to spina się finansowo – dodaje Dobrzyński.