Marki Plus i Polsat (Grup Cyfrowy Polsat) mają nowe logotypy, zaprojektowane z myślą o przejrzystości i łatwości ich odbioru. Zdaniem ekspertów od brand designu nowe znaki graficzne obu marek zostały uwspółcześnione, są teraz bardziej uniwersalne, uzupełniają się i mają duży potencjał komunikacyjny i wizerunkowy. – Mimo że zmiana symboli obu marek jest drastyczna pod względem graficznym, to nie kipi oryginalnością – ocenia dla Wirtualnemedia.pl Sławomir Kluziak, CEO i global branding director w SiebertHead.
Grupa Cyfrowy Polsat wprowadza nową, spójną identyfikację wizualną marek Plus i Polsat. Ma ona czytelnie opisywać usługi i produkty pochodzące z Grupy Polsat Plus. Logotypy dwóch głównych marek wykorzystują specjalnie zaprojektowaną dla Grupy, indywidualną typografię, charakterystyczny element graficzny oraz kolory. Zielony kolor Plusa ma symbolizować m.in. innowację, rozwój oraz troskę o środowisko i lepsze życie, a żółty kolor Polsatu – energię, radość i optymizm płynące ze słońca – nierozerwalnie związanego z tym nadawcą.
Od teraz holding Zygmunta Solorza w komunikacji korporacyjnej będzie teraz posługiwał się głównie nazwą Grupa Polsat Plus z hasłem głównym „Dla każdego. Wszędzie”.
– Plus jest marką, która oferuje najwyższej jakości usługi telekomunikacyjne, w tym najlepsze w Polsce 5G, a Polsat to najatrakcyjniejszy kontent. Dzięki integracji usług telekomunikacyjnych z kontentowymi dostarczamy usługi: „Dla każdego. Wszędzie”. Każda z naszych usług indywidualnie to atrakcyjna oferta i silna, wiarygodna marka,a ale prawdziwy potencjał realizujemy jako Grupa, oferując pakiet usług w korzystnej cenie – podkreśla Zygmunt Solorz.
– I dzisiaj nadszedł ważny dzień – rozpoczynamy nowy rozdział w historii Grupy – przedstawiamy nowe logotypy wspomnianych naszych najważniejszych i kluczowych marek: Plusa i Polsatu. Nowe logotypy zostały zaprojektowane przede wszystkim z myślą o przejrzystości i łatwości ich odbioru przez naszych widzów i klientów: z jednej strony tak, by wizualnie kojarzyły się z tą samą Grupą, a z drugiej – by zachowały swoje indywidualne wartości. Plus to telekomunikacja, a Polsat to kontent. Będziemy też w komunikacji korporacyjnej używać nowej nazwy Grupy, podkreślającej tę zależność i współdziałanie – Grupa Polsat Plus – dodaje Solorz.
Polsat bez słońca, Plus bez uśmiechu. „Odważny krok”
Obecne logo głównego kanału Polsatu funkcjonuje, z niewielkimi modyfikacjami, od ponad 15 lat. Dotychczas jego stałym elementem było charakterystyczne słoneczko. W ostatnich latach dostosowywano do niego oprawy stacji tematycznych nadawcy – w kwietniu ub.r. odświeżono oprawy kanałów Super Polsat, Polsat 2, Polsat 1, Polsat Cafe, Polsat Play, Polsat Doku, Polsat Film oraz Polsat Seriale. Natomiast stałym elementem dotychczasowych wersji logo Plusa były krzyżyk i kreska tworzące uśmiech. Identyfikację sieci zmodyfikowano wiosną 2015 roku w związku z nową serią reklam.
Opinie naszych rozmówców – ekspertów od identyfikacji wizualnej i strategii marketingowej – dotyczące zmiany logotypów Polsatu i Plusa są podzielone. Zdaniem jednych to pozytywna zmiana i odważny krok, według innych – dość przeciętna i mało oryginalna.
Dla Piotra Gajewskiego, creative group head w agencja Ancymony to odważny krok w dobrą stronę. – Choć jest to mocne odejście od starych logotypów, to nowe, uwspółcześnione są bardziej uniwersalne, uzupełniają się i mają niewątpliwie duży potencjał komunikacyjny i wizerunkowy. Wszystko się zmienia, dlatego etap słońca i uśmiechniętej buźki „Plus” przemija. Żegnajcie, nie zapomnimy – komentuje ekspert.
Z kolei Agnieszka Urbanik, art director w Opus B ocenia, choć nie jest to rebranding tak spektakularny, jak ten przeprowadzony np. przez OLX, to na pewno udany.
– Uproszczenie znaku zawsze daje większe możliwości dopasowania do różnych graficznych stylistyk. Za trafne uznaję przyjęcie jednego zdecydowanego koloru w ramach jednego logotypu, czyli zieleni dla Plusa, która ma odzwierciedlać, m.in. innowację i rozwój oraz troskę o ekologię oraz koloru żółtego dla Polsatu, który jest symbolem energii i optymizmu płynącego ze słońca – od lat nierozerwalnie związanego z marką – wskazuje Agnieszka Urbanik.
Dodaje, że elementy graficzne towarzyszące logotypom pozwalają zindywidualizować nowe znaki brandów i mogą być źródłem inspiracji dla dalszych projektowych działań.
Zmiana była konieczna, ale wyszło przeciętnie
Andrzej Rozen, brand consultant w agencji BNA uważa z kolei, że nowe logotypy Polsatu i Plusa są dość przeciętne. W rozmowie z Wirtualnemedia.pl zaznacza, że oba znaki od dawna domagały się korekty i nowe propozycje logo rzeczywiście wyglądają współcześniej. – Korzystają ze świeższych, digitalowych kolorów i bardziej geometrycznej typografii. W mojej ocenie nie udało się jednak w tych znakach uchwycić tożsamości żadnej z marek – komentuje ekspert.
Jego zdaniem można odnieść wrażenie, że głównym celem projektu było zakomunikowanie przynależności obu bytów do jednej grupy. – Ta spójność i logika w portfolio z pewnością dobrze wygląda w prospekcie giełdowym, natomiast w realnym kontekście codziennego obcowania z marką niewiele daje. Zwłaszcza jeżeli podstawą tego uspójnienia jest dość generyczny pomysł graficzny – podkreśla ekspert.
Dodaje, że trudno dziś wyrokować jak ta zmiana wpłynie na wizerunek obu marek, nie widząc pełnego systemu identyfikacji. – Oba znaki mają w sobie pattern dający złudzenie ruchu. I to niewątpliwa ich zaleta. Wiele zależy od tego jak ten ruch zostanie wyegzekwowany na poziomie oprawy telewizyjnej, layoutów czy animacji – zaznacza nasz rozmówca.
Nie kipi oryginalnością
Dość krytyczny w swojej ocenie jest Sławomir Kluziak, CEO i global branding director w SiebertHead, który twierdzi, że mimo że zmiana symboli obu marek jest drastyczna pod względem graficznym to nie kipi oryginalnością. Uzasadnia, że symbole sfer (dwóch kuli w szlaczki) wykorzystywane są przez setki przedsiębiorstw na całym świecie.
– Być może tak uproszczoną symbolikę dyktował masowy charakter ofert tych spółek zgodnie z hasłem: Dla każdego. Wszędzie. Zapamiętywalność tych znaków może być dużo niższa niż starych znaków Polsatu i Plusa – ocenia ekspert SiebertHead.
W rozmowie z Wirtualnemedia.pl podkreśla, że targetowanie dla każdego to zabieg, którego nie znosi strategia i komunikacja, bo skazuje brand na niską wyróżnialność w długim czasie. – W nowej identyfikacji docenić można przyjazną dla oka typografię pochodzącą ze świata FMCG i nazwy marek pisane mała literą – to może budować bliskość z odbiorcą. Dziwi brak konsekwencji, a więc zapisanie nazwy ‚Grupa Polsat Plus’ wielką literą – wskazuje. Dodaje, że znaki marek to tylko niewielka część identyfikacji tj. sumy skojarzeń z marką u odbiorców. W tym kontekście ocenianie wpływu nowopowstałego znaku marki na przyszły sukces lub porażkę tychże firm jest nieuprawnione.
– Branding to nie tylko logo. Dlatego, mówiąc o rebrandingu, nie możemy myśleć tylko o obrazkach. Zmiana identyfikacji wizualnej jest – a przynajmniej powinna być – odzwierciedleniem zmian, które zaszły w firmie albo jej dążeń, wizji przyszłego rozwoju. I tutaj tak jest: nowe oznaczenia podsumowują przekształcenia własnościowe, mówią nam o synergii marek i zapowiadają jeszcze większą kooperację. Nowe, świeże znaki pokazują też nowoczesność, co doskonale pasuje zarówno do telekomu, jak i do stacji TV z ramówką obfitującą w nowoczesne formaty – zwraca uwagę Marek Gonsior, doradca marki i niezależny konsultant w Marketers. Dodaje, że do niego ta minimalistyczna, płaska i lekka forma zdecydowanie przemawia, ale ma też świadomość, ze może to być kwestia gustu.
Marki tracą na indywidualności
– Warto zaznaczyć, że Polsat jest jedyną dużą stacją, która może pozwolić sobie na tak bezpośrednie pokazywanie związku z inną marką masową. Operatora telefonii wybieramy patrząc na ofertę i zasięg, natomiast stację TV niestety często ze względu na poglądy. Polsat jako jedyny nie opowiedział się stanowczo po żadnej ze stron sporu politycznego, dlatego jego wsparcie dla Plusa pewnie nie spowoduje odcięcia klientów będących sympatykami jednej czy drugiej opcji politycznej – zaznacza Marek Gonsior.
W ocenie Arkadiusza Łosia, brand consulting & CI directora w Dragon Rouge czytelny wydaje się cel rebrandingu, czyli wzmocnienie pozycji Grupy Cyfrowy Polsat.
– To ma swoje konsekwencje, marki Plus i Polsat tracą swoje indywidualne tożsamości i rozpoznawalne elementy takie, jak polsatowskie słoneczko czy plusowy uśmiech na rzecz rodziny podobnych do siebie, dosyć generycznych, znaków i wspólnej konwencji języka wizualnego. Dzięki temu uzyskują spójność w ramach Grupy, ale tracą dużo ze swojego indywidualnego charakteru. Coś za coś. W brandingu, tak jak w ekonomii, trudno zjeść ciastko i mieć ciastko jednocześnie – podsumowuje ekspert.