„NIE” zaproponowało Lechowi Wałęsie pracę

Tygodnik „NIE” (Urma) zaproponował Lechowi Wałęsie pracę przy promocji tytułu. – Mógłby działać w onlinie, ale zapraszamy byłego prezydenta też na łamy, propozycja jest poważna – mówi nam Michał Marszał, dziennikarz „Nie”.

Były prezydent kilka dni temu opublikował wpis na serwisie Flexi.pl, w którym informował, że szuka płatnego zajęcia. – „Doświadczony przywódca, świetny mówca, laureat Pokojowej Nagrody Nobla, prezydent RP 1990-1995, współzałożyciel i pierwszy przewodniczący NSZZ Solidarność, poprowadzi spotkania i szkolenia z leadership, przyjmie zaproszenia na spotkania motywacyjne w firmach, ale też w rodzinach, możliwe dodatkowe usługi promocyjne, wspólne zdjęcia autografy – napisał w ogłoszeniu.

Podkreślił też, że czuje, że chce się dzielić swoją wiedzą i doświadczeniem w budowaniu dobrego imienia Polski w świecie mimo, że ma prezydencką emeryturę. – Spotykałem się z przywódcami państw, z królami, z Papieżem, chętnie przekażę doświadczenia i wiedzę w polskich firmach, wezmę udział w ich promocji na świecie, by budować realną wartość polskiej gospodarki – napisał Lech Wałęsa. I doprecyzował: – Spotkanie 1-2 godz. cena od 20 tys. zł ( cena do ustalenia).

Na ogłoszenie odpowiedział tygodnik „NIE”. Jego przedstawiciel, Michał Marszał, zaproponował Wałęsie pracę przy promocji pisma. – Zwracamy się z propozycją pracy: promocją tygodnika „NIE” w Polsce i za granicą. Zapłacimy wspomnianą stawkę za godzinną konsultację, a jeśli się uda – chętnie podejmiemy długofalową, płatną współpracę – napisał Marszał w wiadomości, którą Lech Wałęsa upublicznił na swoim wallu. Opatrzył wpis pytaniem, czy powinien się zgodzić (w pierwszej wersji wpisu, którą po kilku godzinach zmienił).

Oferta aktualna

W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Michał Marszał podkreśla, że oferta jest wystosowana serio i cały czas aktualna. – Zaproponowaliśmy tę pracę prezydentowi na serio. On był głównym wrogiem naszego pisma w latach 90-tych, ale od tego czasu upłynęło już sporo czasu i pomyśleliśmy, że gdyby chciał z nami współpracować, to chętnie byśmy skorzystali. Nie wiemy, w jakim charakterze i na jakich warunkach Lech Wałęsa mógłby z nami działać, ale sprawa jest do omówienia. W grę wchodziłaby współpraca online, w mediach społecznościowych, ale chętnie też widzielibyśmy prezydenta na naszych łamach – mówi Marszał. I dodaje: – Wróg teraz jest gdzie indziej.

Jak podkreśla nasz rozmówca – tygodnik nie dostał oficjalnej odpowiedzi Lecha Wałęsy na propozycję pracy. – Oficjalnie prezydent się nie odezwał, ale ja pociągnę ten temat za kilka dni, z naszej strony było to jak najbardziej serio – podkreśla Michał Marszał.

Wałęsa odpowiedział jednak na Facebooku, w swoim wpisie: – Większość zachęca mnie by zgodzić się, ja jednak uważam, że nie wszystko jest na sprzedaż mimo że jestem w potrzebie odmawiam.

Według danych Urmy w 2019 r. średnia sprzedaż „NIE” wynosiła 23,5 tys. egz. Firma zanotowała w ub.r. spadek przychodów o 2,2 proc. do 3,62 mln zł, a jej strata netto zmalała z 1,44 mln zł do 945,3 tys. zł. Przychody reklamowe wyniosły zaledwie 14 tys. zł.