TVP przeprosiła przed „Wiadomościami” dziennikarza TVN, wydanie zaczęło się wcześniej

Danuta Holecka

W czwartek przed głównym wydaniem „Wiadomości” wyemitowano zasądzone przeprosiny dla Bertolda Kittla, dziennikarza śledczego „Superwizjera” TVN. Wydanie wyjątkowo zaczęło się już o godz. 19:26, plansza z przeprosinami była widoczna przez trzy sekundy.

Przeprosiny dotyczą informacji podanej w „Wiadomościach” TVP 2 października 2018 roku. W relacji Bartłomieja Graczaka stwierdzono, że Bertold Kittel od wielu lat znał Radosława Witkowskiego, od 2014 roku prezydenta Radomia, a wcześniej posła PO.

Kilka dni wcześniej w „Superwizjerze” TVN wyemitowano reportaż Bertolda Kittla o tzw. układzie radomskim. Dziennikarze przedstawił powiązania kilku polityków PiS z miejscowym biznesmenem z branży budowlanej i to, że firmy należące do nich i członków ich rodzin mają nieruchomości na terenie, przez który przebiega nowy wariant planowanej trasy S12.

W „Wiadomościach” i TVP Info relacjonowano wtedy inną sprawę określaną jako układ radomski. Twierdzono, że tworzą go tajni współpracownicy SB i ludzie z prokuratorskimi zarzutami, którym bezkarność miał zapewniać jeden z najważniejszych polityków PSL.

Bertold Kittel skierował w tej sprawie zarówno pozew o ochronę dóbr osobistych, jak i o sprostowanie. W tej drugiej sprawie prawomocne orzeczenie wydano już wiosną 2019 roku, nakazano TVP publikację sprostowania.

Kittel podkreślił, że przed realizacją o układzie radomskim nie widział się nigdy z Radosławem Witkowskim, a nikt z redakcji „Wiadomości” nie skontaktował się z nim, żeby potwierdzić informację co do rzekomej znajomości z tym politykiem. – Dowiedziałem się o tym kłamliwym materiale z mediów społecznościowych po fakcie – powiedział dziennikarz portalowi Wirtualnemedia.pl w styczniu 2019 r.

„Wiadomości” 4 minuty wcześniej, przeprosiny przez 3 sekundy

W komunikacie pokazanym przez czwartkowymi „Wiadomościami” Telewizja Polska stwierdziła, że „wykonując wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie” przeprasza Bertolda Kittla za „bezprawne naruszenie jego dóbr osobistych poprzez rozpowszechnienie w dniu 2 października 2018 r. w programie ‘Wiadomości’, wyemitowanym o godz. 19.30 w telewizji TVP1, nieprawdziwej informacji, że w przygotowanym i przekazanym do emisji reportażu pt. ‘Układ radomski’, wyemitowanym w telewizji TVN w programie Superwizjer w dniu 2 października 2018 r., Bertold Kittel nie podał informacji, iż od kilkunastu lat zna Prezydenta Radomia Radosława Witkowskiego”.

Dodano, że ta „nieprawdziwa informacja godzi w dobre imię i podważa wiarygodność zawodową Bertolda Kittla, a także naraża go na utratę zaufania niezbędnego dla wykonywania zawodu dziennikarza”. – Telewizja Polska S.A. składa wyrazy ubolewania z powodu bezprawnego naruszenia dóbr osobistych redaktora Kittla – zaznaczono.

Przeprosiny były widoczne przez trzy sekundy, tuż przed czołówką „Wiadomości”.

Program wyjątkowo zaczął się już o godz. 19:26, kiedy w TVP1 zazwyczaj trwa jeszcze serwis sportowy. Jako pierwszą wyemitowano relację z halowych mistrzostw Europy w lekkiej atletyce odbywających się w Toruniu. Dopiero potem pokazano tradycyjną zapowiedź najważniejszych tematów wydania.

Według danych Nielsen Audience Measurement w lutym br. główne wydanie „Wiadomości” oglądało średnio 3,14 mln widzów (0,04 proc. więcej niż rok wcześniej), z czego 2,51 mln w TVP1, a 625,2 tys. w TVP Info.

TVN24 wydłużył „Tak jest” z przeprosinami dla Szczepkowskiej

Podobny zabieg jak w czwartek z „Wiadomościami” zastosowano w TVN24 we wrześniu 2018 roku. Na podstawie prawomocnego wyroku sądowego na zakończenie jednego z wydań „Tak jest” musiano wtedy wyemitować przeprosiny od zarządu TVN dla Joanny Szczepkowskiej. Władze firmy przeprosiły aktorkę ze przypisanie jej w TVN24 wiosną 2013 roku homofobicznych poglądów.

– Program „Tak jest” kończy się zawsze tuż przed „Faktami” w TVN bo wiadomo, że widzowie zainteresowani polityką chcą znać wiadomości. Zawsze tego przestrzegają skrupulatnie. Dzisiaj program przedłużono aż o dziesięć minut, co jest naprawdę wyjątkowe. Prowadzący nie wykazał zwyklej w takiej sytuacji nerwowości, a Dominika Wielowieyska z wielkim spokojem drążyła kolejne wątki wiedząc wyraźnie, że może przedłużać program – opisała tamto wydanie „Tak jest” Joanna Szczepkowska.