Rząd proponuje przeprowadzenie okrągłego stołu ws. podatku od reklam

W trakcie prekonsultacji projektu ustawy o podatku od reklam wpłynęło ponad 150 wniosków z uwagami, które w tym momencie analizujemy. Mamy też propozycję przeprowadzenia okrągłego stołu z zainteresowanymi podmiotami – powiedział w czwartek w Sejmie wiceminister finansów Piotr Patkowski.

Podsekretarz stanu w MF odpowiadał w Sejmie na pytanie grupy posłów KO Joanny Jaśkowiak, Dariusza Rosatiego, Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej i Jana Grabca w sprawie przewidywanych skutków wprowadzenia przez rząd podatku od reklam dla wolnych mediów oraz wydatków spółek Skarbu Państwa na reklamy w wybranych mediach.

„Prekonsultacje tego projektu mają na celu przede wszystkim opracowanie na tyle optymalnego modelu tej ustawy, tej propozycji, która zadowoli jak najwięcej podmiotów. W trakcie prekonsultacji wpłynęło ponad 150 wniosków z uwagami, które w tym momencie analizujemy i po przeprocedowaniu tych analiz przedstawimy ich skutek, mamy też propozycję przeprowadzenia okrągłego stołu z zainteresowanymi podmiotami tak, aby ta ustawa była jak najbardziej optymalna” – powiedział Patkowski.

Poinformował, że odbył się „szereg bilateralnych spotkań z zainteresowanymi podmiotami, w których co do zasady wspólny mianownik jest jeden – giganci cyfrowi w Polsce, ale też na całym świecie niestety stosują niedozwoloną optymalizację podatkową, powodują, że nie płacą takich podatków, jak uczciwie działające przedsiębiorstwa”.

„Tak, do tej ustawy są uwagi, często zasadnicze, ale właśnie po to przeprowadzamy proces prekonsultacji, aby była możliwość udoskonalenia tej ustawy. Często też w ramach dyskusji z mediami, także tymi, które przestały działać dwa tygodnie temu dochodziliśmy do wniosku, że być może ta reakcja była przesadzona, że być może ona była na wyrost, ale najważniejsze jest to, że potrafiliśmy się z tymi mediami spotkać i w wielu punktach osiągnąć punkt wspólny” – podkreślił wiceminister finansów.

Przyznał, że ma nadzieję, iż „na koniec tego procesu uda się przedstawić regulację, z której zdecydowana większość podmiotów medialnych będzie zadowolona, która wreszcie uzna, że warunki działania na rynku medialnym w Polsce, ale też w Europie i na całym świecie, są równe dla wszystkich”.

Wskazał, że „rząd Australii pokazał, że można przeprowadzić takie regulacje”. „Myślę, że Polska nie ma czego się bać” – dodał.

Ocenił, że mówienie na tak wczesnym etapie o ocenie skutków regulacji jest „chyba przedwczesne, bo ta ustawa może ewoluować, może się zmieniać, a w ślad za tym OSR”. Przekazał, że „w tym momencie OSR wskazuje na skutki w wysokości 800 mln zł”. „Myślę, że ta suma może się zmieniać, poczekajmy na wynik konsultacji” – mówił Patkowski.

Na początku lutego do wykazu prac legislacyjnych rządu wpisano projekt ustawy, którego konsekwencją będzie wprowadzenie składki z tytułu reklamy internetowej i reklamy konwencjonalnej. Zgodnie z założeniami połowa wpływów ze składek ma trafić m.in. do NFZ, a także na Narodowy Fundusz Ochrony Zabytków i nowo utworzony Fundusz Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów. Do 16 lutego trwały prekonsultacje projektu.

W projekcie różne stawki daniny i limity przychodów zwolnione od niej wyznaczono dla prasy, dla pozostałych mediów pozainternetowych (także kin i reklamy zewnętrznej), a także dla internetu.

Morawiecki chce, żeby podatek reklamowy płacili cyfrowi giganci

Planowany podatek skrytykowało wiele mediów prywatnych oraz zrzeszających je organizacji, a także stowarzyszenia firm z innych branż. 10 lutego na znak protestu przez dobę kilkadziesiąt stacji telewizyjnych i radiowych nie emitowało normalnych audycji, a serwisy internetowe nie publikowały nowych treści, a jedynie hasło „Media bez wyboru” i krótkie informacje, dlaczego nadawcy i wydawcy sprzeciwiają się nowej daninie.

Mateusz Morawiecki jako główny cel podatku reklamowego wskazał sprawiedliwe opodatkowanie globalnych koncernów z sektora cyfrowego. Przypomniał, że od kilku lat na forum Komisji i Rady Europejskiej oraz OECD toczy się dyskusja, jak skutecznie opodatkować cyfrowe koncerny takie jak Apple, Google, Facebook czy Amazon, bo zauważono, że w większości krajów, w których działają, płacą zbyt niskie podatki.

– Mało tego, one korzystają z rajów podatkowych. Znacie państwo pewnie przypadek Irlandii, których jest jednym z krajów, w których usadowiły się centrale wielu międzynarodowych firm i tam płacą znikome podatki, praktycznie zerowe. Czy to jest sprawiedliwe, żeby najbogatsze firmy świata, których wyceny sięgają biliona dolarów, a nawet dwóch bilionów dolarów, płaciły znikome podatki? – pytał Morawiecki na konferencji prasowej jeszcze przed akcją „Media bez wyboru”.

Kilka dni później szef rządu zapewniał, że nowa danina nie dotknie mediów lokalnych i regionalnych, a w przypadku reklam cyfrowych może mieć charakter progresywny.

– Kształt tej opłaty cyfrowej musi być sprawiedliwy, a więc musi być progresywny i musi w taki sposób być skonstruowany, żeby ci więksi i najwięksi mieli większy wkład do życia społecznego. Bo ktoś musi budować te drogi, ktoś musi dbać o żłobki, o szpitale, o płace dla pielęgniarek, czy dla nauczycieli. To nie bierze się znikąd – podkreślił premier.