Projekt ustawy o uchyleniu ustawy o Radzie Mediów Narodowych nie przenosi kompetencji RMN do KRRiT, a przywraca stan, który był do 2015 r., kiedy o tym, kto może startować w konkursach do rad nadzorczych mediów publicznych, decydowały niektóre wydziały niektórych uczelni – powiedział w piątek Krzysztof Czabański, przewodniczący RMN.
„Ten projekt nie przenosi kompetencji RMN do KRRiT, tylko przywraca stan, który był do roku 2015, kiedy to o tym, kto może startować w konkursach do rad nadzorczych mediów publicznych, a te rady nadzorcze wyłaniały potem zarządcę mediów publicznych decydowały niektóre wydziały niektórych wyższych uczelni” – powiedział Czabański na antenie Polskiego Radia 24.
Jak tłumaczył, „środowiska polityczne, które tworzą opozycję, i które przez lata sprawowały rządy w mediach publicznych, bo to jest środowisko Platformy Obywatelskiej, SLD i PSL, mając wpływy na tych wydziałach na uniwersytetach, wybierało tak ludzi, żeby się nie dostali nawet do konkursu, ja już nie mówię do władz. Żeby nie mógł startować w konkursie ktoś, kto ma inne poglądy niż oni” – dodał. Zdaniem Czabańskiego, „opozycja chce, żeby to wróciło. Żeby był stan sprzed wyborów jesienią 2015 roku”.
W czwartek Senat poparł projekt ustawy o uchyleniu ustawy o Radzie Mediów Narodowych. Teraz zostanie on skierowany do Sejmu. Za projektem ustawy głosowało 49 senatorów, 48 było przeciw, 1 osoba wstrzymała się od głosu.
Celem projektu jest przywrócenie konstytucyjnych kompetencji Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji – jako organowi stojącemu na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji – w zakresie jej wypływu na obsadę zarządu i rady nadzorczej spółek publicznej radiofonii i telewizji oraz na treść statutu tych spółek.
Przepisy ustawy przenoszą „zadania odebrane ustawą z 2015 r. Krajowej Radzie i przeniesione na ministra właściwego do spraw Skarbu Państwa, a następnie na pozakonstytucyjny organ – Radę Mediów Narodowych, z powrotem na Krajową Radę”. „Znosi się też Radę Mediów Narodowych. Po przeniesieniu zadań na Krajową Radę, Rada Mediów Narodowych, jako organ bez kompetencji, staje się zbędna” – napisano w uzasadnieniu do ustawy.
Ustawa zakłada m.in., że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji powoła członków rad nadzorczych i zarządów jednostek publicznej radiofonii i telewizji w terminie sześciu miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy. Jak napisano, ” z dniem powołania członków rad nadzorczych i zarządów jednostek publicznej radiofonii i telewizji, wygasają funkcje członków rad nadzorczych i zarządów jednostek publicznej radiofonii i telewizji powołanych przed dniem wejścia w życie ustawy”.
Po rezygnacji Podżornego wakat w RMN
Rada Mediów Narodowych działa od połowy 2016 roku, jej członkowie powoływani są na sześcioletnią kadencję. Trzech z nich wybiera Sejm, a dwóch prezydent z kandydatur, które przedstawiają mu dwa największe opozycyjne kluby parlamentarne.
Obecnie w RMN zasiadają były poseł PiS Krzysztof Czabański (jako przewodniczący), posłanka PiS Joanna Lichocka i europosłanka PiS Elżbieta Kruk (wszyscy zostali powołani przez Sejm) oraz były prezes TVP i szef KRRiT Juliusz Braun (powołany przez prezydenta z rekomendacji PO).
W połowie sierpnia br. z członkostwa w Radzie zrezygnował Grzegorz Podżorny, którego prezydent powołał po wskazaniu przez Kukiz ’15 (w poprzedniej kadencji był trzecim co do wielkości klubem parlamentarnym). – Po początkowej zgodzie na wprowadzenie pewnych cywilizowanych ram funkcjonowania Rady, czyli uchwaleniu regulaminu RMN, stopniowo zasadą działania Rady stawał się chaos i bieżące partyjne potrzeby – uzasadnił Podżorny w liście do Andrzeja Dudy.
Dopiero w drugiej połowie października prezydent pisemnie potwierdził rezygnację Podżornego. Natomiast do Sejmu trafiła poprawka do ustawy o RMN, ponieważ w dotychczasowym kształcie przepisy nie określały procedur powoływania przez prezydenta nowej osoby do Rady, w przypadku gdy rezygnacji przez któregoś członka przed upływem kadencji.
Na początku listopada jako kandydaci do RMN wskazani zostali Paweł Olszewski z Koalicji Obywatelskiej oraz Robert Kwiatkowski z Lewicy (ten drugi był w przeszłości prezesem TVP). Prezydent na razie nie powołał do Rady żadnego z nich.