„Gazeta Wyborcza” zwolniła we wtorek dwóch długoletnich pracowników swojego katowickiego oddziału: Pawła Czado i Piotra Purzyńskiego. – Odchodzę w trybie nagłym – poinformował nas Czado.- Agora zwalnia nawet kilkanaście osób miesięcznie – komentuje Wojciech Orliński, szef „Solidarności” przy Agorze.
Paweł Czado zaczynał pracę w katowickim oddziale „Gazety Wyborczej” w 1993 roku, początkowo jako współpracownik. Etat dostał w 1997 roku i od tego czasu nieprzerwanie pracował w dziale sportowym oddziału. W 2000 roku został szefem działu sportowego i był nim aż do wtorku, do chwili zwolnienia z pracy.
– Proszę wybaczyć, nie będę mówił szczegółach zwolnienia. Teraz muszę trochę odpocząć, a potem rozejrzę się za jakimś zatrudnieniem. Na pewno będę chciał zostać w branży – powiedział Czado portalowi Wirtualnemedia.pl. Dziennikarz jest także autorem kilkunastu książek o tematyce sportowej.
Moje drogi z „Gazetą Wyborczą“ rozchodzą się. Koleżankom i kolegom dziękuję za dobre chwile. Czytelnikom dziękuję za zainteresowanie i wyrozumiałość💪
— Paweł Czado (@PCzado) September 22, 2020
Drugą osobą zwolnioną we wtorek jest Piotr Purzyński, pełniący w oddziale katowickim obowiązki redaktora internetowego. Zajmował się przede wszystkim komunikacją. Jak napisał, ostatnim jego tekstem w „Gazecie Wyborczej” był ten o rozpoczęciu nowej linii tramwajowej w Sosnowcu. Kilkanaście minut po jego opublikowaniu dowiedziałem się, że tym tramwajem dalej już nie pojadę – skomentował dziennikarz na swoim facebookowym koncie.
Jak wynika z ustaleń portalu Wirtualnemedia.pl, kielecka redakcja „Gazety Wyborczej” rozstała się z dziennikarzem Pawłem Matysem. Ostatnio pracę miało też stracić dwójka dziennikarzy z trójmiejskiej redakcji dziennika.
Wojciech Orliński, szef działającej przy Agorze „Solidarności”, mówi, że spółka od kilku miesięcy zwalnia co jakiś czas w podobny sposób kilka-kilkanaście osób. – A po dlatego, żeby nie „podpaść” pod zwolnienia zbiorowe. Najczęściej zwalniane są osoby, które są niezapisane do związków, ich zwolnić najszybciej i najłatwiej – komentuje Orliński w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl.
Przypomina też, że kilka dni temu „Solidarność” przestrzegała przed dużymi zwolnieniami jesienią w Agorze i opublikowała poradnik, co zrobić w takim przypadku. Aby przesunąć w czasie zwolnienie można np. skorzystać z zaległego urlopu, lub też zwolnienia lekarskiego: – Wystarczy, że będzie trwało do 1 października, a już zwolnić mogą dopiero z datą 1 listopada. Czyli: kolejna miesięczna wypłata wpada do kieszeni. Nikogo nie namawiamy do symulowania chorób, ale po czterdziestce większość ludzi już ma jakieś kłopoty z kręgosłupem, krążeniem, korzonkami, alergią itd. Jeśli ktoś nie miał żadnych objawów depresyjno-lękowych, to zazwyczaj ich dostaje dowiadując się, że wylatuje z roboty. A to już jest tydzień od lekarza pierwszego kontaktu i miesiąc(e) od specjalisty – napisali związkowcy.
Dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej w spółce Nina Graboś zapewniła, że firma nie nosi się z takimi zamiarami.
Na początku września informowaliśmy, że z „Gazety Wyborczej” zostali zwolnieni m.in. reporterka Katarzyna Bednarczykówna i dziennikarz sportowy Piotr Wesołowicz.
W Agorze więcej pracy zdalnej, powrót do pełnych wynagrodzeń
W kwietniu z powodu pandemicznych uwarunkowania na rynku pracy Agora wprowadziła półroczne obniżki pensji dla pracowników, obniżając jednocześnie ich czas pracy o 20 proc. Zmiany zatwierdziły działające przy spółce związki. W połowie października, po sześciu miesiącach obowiązywania tych ustaleń, firma ma wrócić do normalnych pensji i czasu pracy. W połowie lipca Agora informowała, że z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych w ramach tzw. tarczy antykryzysowej otrzymała (na razie) 2,79 mln zł, a złożyła wniosek o ponad 8 mln zł.
W wakacje ustalono, że zespół „Gazety Wyborczej” będzie na stałe pracował w dużym stopniu w trybie home office, a od września przeznaczona dla niego powierzchnia biurowa zostanie zmniejszona o 40 proc. Natomiast portal Gazeta.pl w połowie września wprowadza elastyczny system pracy opracowany po konsultacjach z pracownikami. – W systemie, który planujemy wdrożyć, pracownicy mają prawo do decyzji, skąd będą pracować, nawet danego dnia, oczywiście w zgodzie ze specyfiką roli i pracy – opisała dla Wirtualnemedia.pl Agnieszka Siuzdak, dyrektor pionu Gazeta.pl.
Na koniec marca ub.r. stałe zatrudnienie w grupie kapitałowej Agora wynosiło 2 442 etaty, o 53 mniej niż kwartał wcześniej. W maju i kwietniu dalej zmalało, w związku z odejściem 26 pracowników Goldenline i zwolnieniami w pionie prasowym.
Według wstępnych danych grupa kapitałowa Agora w drugim kwartale br. zanotowała 129,5 mln zł przychodów sprzedażowych, 4,4 mln zł straty EBITDA i 41,1 mln zł straty netto. Firma podkreśla, że „olbrzymi wpływ na poziom przychodów Grupy i jej wyniki finansowe miał wybuch pandemii COVID-19”.