Radosław Korzycki z „Dziennika Gazety Prawnej” bez prawa wjazdu do USA na czas kampanii wyborczej

„Pierwszy raz od 2004 roku”

Radosław Korzycki

Ambasada USA wprowadziła nowe zasady wpuszczania polskich dziennikarzy na kampanię wyborczą w Stanach Zjednoczonych – alarmuje dziennikarz „Dziennika Gazety Prawnej” Radosław Korzycki. Reporter nie dostał pozwolenia na przyjazd do USA, uzasadniono to „wpuszczaniem strategicznych redakcji”.

Korzycki starał się o zezwolenie na wjazd, by móc obserwować na miejscu i relacjonować przebieg kampanii prezydenckiej – podobnie jak robił to od 16 lat. W tym roku jednak ambasada USA odmówiła mu takiego zezwolenia: – Na pytanie o to, czy są jakieś specjalne procedury przewidujące podróż dziennikarzy z Polski na kampanię wyborczą w USA, dostałem informację z ambasady, że na terytorium Stanów Zjednoczonych wpuszczani są wyłącznie dziennikarze o „strategicznym znaczeniu”, czyli obsługujący wizyty głów państw – relacjonuje w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl.

– Mam ważną promesę wizową typu „I”, czyli dla dziennikarzy i korespondentów zagranicznych, odnawianą co jakiś czas od kilkunastu lat. Tymczasem będzie to moja pierwsza kampania od 2004 r., włączając w to kilka kampanii parlamentarnych, tzw. midterms, której nie zobaczę z bliska. Szkoda, bo ta jest wyjątkowa i najpewniej emocje nie zakończą się wieczorem 3 listopada, czyli po zamknięciu urn wyborczych – komentuje Radosław Korzycki.

Które redakcje są „strategiczne”? Gdy dziennikarz dopytywał o to, otrzymał jako odpowiedź przykład wizyty Andrzeja Dudy w czerwcu w Waszyngtonie. Wówczas wizytę głowy państwa relacjonowała np. TVP i Polskie Radio. – W redakcji rozważaliśmy możliwość wcześniejszego wyjazdu, by poddać się – wedle obowiązujących przepisów – kwarantannie. Teraz się okazuje, że nic z tego nie będzie – podsumowuje Korzycki.

Ambasada USA: zawieszono rutynowe usługi wizowe

Zapytaliśmy warszawską ambasadę Stanów Zjednoczonych, czy i dlaczego wprowadzono nowe zasady wpuszczania dziennikarzy na czas kampanii, co decyduje o strategiczności redakcji, a także którzy dziennikarze mogą liczyć (lub już dostali) pozwolenia, a którym nie zostaną one przyznane. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi na te pytania.

Aby relacjonować wybory prezydenckie (i szerzej: wykonywać obowiązki prasowe), dziennikarze potrzebują specjalnej wizy – wizy „I”. Przyznawana ona jest nie tylko reporterom, ale także m.in. producentom filmowym, pracownikom niezależnych wytwórni filmowych itp. Wnioski o takie zezwolenia na wjazd są często rozpatrywane indywidualnie – dziennikarze często relacjonujący ważne wydarzenia w Stanach dbają o regularne przedłużanie tzw. promesy wizowej. Ambasada informuje, że wizę „I” mogą też dostać dziennikarze wykonujący zawód na zasadzie „wolnego strzelca” – pod warunkiem, że zawarli umowę z konkretną instytucją medialną.

Na stronie internetowej ambasady USA czytamy, że w związku „z poważną sytuacją na świecie spowodowaną pandemią Covid-19, Departament Stanu tymczasowo zawiesił rutynowe usługi wizowe we wszystkich ambasadach i konsulatach USA, w tym w ambasadzie USA w Warszawie i konsulacie USA w Krakowie”. – Ambasada wznowi rutynowe usługi wizowe, kiedy będzie to tylko możliwe, ale obecnie nie jesteśmy w stanie podać konkretnej daty – czytamy.

Radosław Korzycki do zespołu „Dziennika Gazety Prawnej” dołączył w styczniu 2019 roku. Zajmuje się przede wszystkim relacjonowaniem wydarzeń w Stanach Zjednoczonych. Wcześniej był związany z „Tygodnikiem Powszechnym”, gdzie zajmował się tematyką polityki zagranicznej i relacji transatlantyckich.