Dziennikarze Index.hu protestują przeciwko zwolnieniu naczelnego

Szabolcs Dull

Redakcja Index.hu – największego węgierskiego serwisu informacyjnego – protestuje przeciwko zwolnieniu redaktora naczelnego Szabolcsa Dulla. Pod listem protestacyjnym podpisało się 99 pracowników. Troje w geście solidarności zrezygnowało w czwartek z pracy.

Serwis Index.hu stoi w opozycji do rządu Viktora Orbána. Od dawna publikuje na stronie barometr swojej niezależności, z czasem przesuwając wskazówkę coraz bardziej w kierunku miejsca, w którym trzeba będzie zakończyć działalność. W marcu 50 proc. udziałów w firmie Indamedia, zarządzającej wpływami reklamowymi Index.hu, przejął Miklos Vaszily, szef prorządowego nadawcy telewizyjnego. Publikacje serwisu nie zmieniły jednak nastawienia. W środę zwolniono redaktora naczelnego, co szef spółki Laszlo Bodolai uzasadniał względami biznesowymi. Dull przed zwolnieniem dostał ofertę sporej odprawy, jeżeli sam zrezygnuje, ale ją odrzucił.

W liście protestacyjnym członkowie redakcji napisali, że nie akceptują decyzji o zwolnieniu naczelnego. „Od lat powtarzamy, że są dwa warunki niezależnego działania Indexu: brak zewnętrznego wpływu na publikowane przez nas treści oraz na strukturę i skład pracowników. Strzelanie do Szabolcsa Dulla narusza nasz drugi warunek. Bodolai twierdzi, że redaktor naczelny nie był już w stanie kontrolować ani zatrzymywać wewnętrznych procesów. Jedyną rzeczą, której Szabolcs Dull nie mógł kontrolować, było to, jak Laszlo Bodolai próbował zmusić nas do przeniesienia barometru z powrotem do zielonej strefy, szantażując nas wizją wprowadzenia cięć z powodów oszczędnościowych” – napisali m.in. dziennikarze i inni pracownicy Index.hu.

Ich zdaniem powodem zwolnienia Dulla była jego niepokorna postawa. List podpisało co najmniej 99 osób. W czwartek po południu trzyosobowa delegacja poszła do prezesa z petycją o przywrócenie Dulla do pracy. Bodolai się nie zgodził, mówiąc, że nie ma zaufania do naczelnego i nie wyobraża sobie ich współpracy. Wobec tego  rezygnacje złożyli Kata Janecsko, Andras Dezso i Balint Szalai. Z takim samym zamiarem przyszli kolejni dziennikarze, ale już nie zastali prezesa.

W odpowiedzi na wydarzenia w Index.hu centrowa partia polityczna Momentum zaplanowała na piątkowe popołudnie manifestację domagającą się wolności mediów. Protest ma się zacząć koło siedziby Indexu w Budapeszcie, a potem ma nastąpić przemarsz pod siedzibę premiera Orbána.