MSZ: niemiecki wiceminister przyznał, że list szefa do pracowników Onet-RASP był niefortunny

Będzie nowelizacja Prawa prasowego

Jan Dziedziczak

Wiceminister spraw zagranicznych Jan Dziedziczak poinformował, że o obecności niemieckiego kapitału na polskim rynku mediów premier Beata Szydło rozmawiała z kanclerz Angelą Merkel. Dodał, że niemiecki wiceminister spraw zagranicznych w rozmowie z jego polskim odpowiednikiem przyznał, że niedawny list szefa Ringier Axel Springer Media do polskich pracowników firmy był niefortunny. Minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński zapowiedział nowelizację Prawa prasowego.

W miniony czwartek ujawniono list Marka Dekana, szefa Ringier Axel Springer Media, wysłany do pracowników Grupy Onet-RAS Polska. W liście Dekan oprócz podania informacji o bieżących wydarzeniach w firmie zinterpretował wybór Donalda Tuska na drugą kadencję w funkcji przewodniczącego Rady Europejskiej jako wygraną Tuska z Jarosławem Kaczyńskim. Opisał też wyniki badania IBRiS pokazującego, że zdecydowana większość Polaków popiera naszą obecność w Unii Europejskiej, jednocześnie zwracając uwagę, że wśród młodych osób poparcie jest niższe.

– Nigdy nie zapominajmy o podstawowych wartościach, jakie reprezentujemy: opowiadamy się za wolnością, rządami prawa, demokracją i ZJEDNOCZONĄ EUROPĄ. Pamiętajmy, że większość naszych czytelników i użytkowników należy do tej miażdżącej większości, która popiera członkostwo Polski w UE. Podpowiedzmy im co zrobić, żeby pozostać na pasie szybkiego ruchu i nie skończyć na parkingu. Stawką w tej grze jest wolność i pomyślność przyszłych pokoleń – podkreślił Mark Dekan.

O liście w krytycznym tonie informowano m.in. w programach Telewizji Polskiej i Polskiego Radia. Według Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP taki przekaz od szefa Ringier Axel Springer Media narusza niezależność redakcji oraz „wydaje się próbą wymuszenia przyjęcia przez poszczególne redakcje i ich pracowników prezentowanej w nim optyki politycznej, interpretacji, poglądów”. – Nie będę osądzał sumień dziennikarskich, ale apeluję, żeby dziennikarze patrzyli na świat i próbowali go nazywać zgodnie z prawdą – skomentował tę sprawę Krzysztof Skowroński, prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

Z kolei Towarzystwo Dziennikarskie skierowało do niemieckich dziennikarzy i opinii publicznej list, w którym przeprosiło za „nikczemną kampanię propagandową” przeciw Niemcom, za jej przejaw uznając m.in. słowa rzeczniczki prasowej PiS, że listem Marka Dekana powinna zająć się prokuratura. – Drodzy niemieccy Przyjaciele, wiemy, jak bolesne i krzywdzące są wszystkie te kłamstwa i oszczerstwa padające pod Waszym adresem. Zapewniamy, że są one tak samo bolesne dla nas, obrońców polskiego państwa prawa i polskiej demokracji – napisali członkowie Towarzystwa Dziennikarskiego.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych w komunikacie wydanym w piątek po południu wyraziło zaniepokojenie, że „niemiecko-szwajcarski koncern Ringier Axel Springer Media wystosował list do swoich polskich pracowników, który może stanowić próbę ingerencji w niezależność mediów w Polsce”. Resort zaznaczył, że sytuacja na polskim rynku mediów była już wielokrotnie tematem rozmów bilateralnych. – Będziemy prosić naszych partnerów o wyjaśnienia – zapowiedziało ministerstwo.

W środę list był omawiany na posiedzeniu sejmowej komisji kultury i środków przekazu. Wiceminister spraw zagranicznych Jan Dziedziczak poinformował, że kwestia obecności niemieckiego kapitału na polskim rynku mediów została poruszona w rozmowach premier Beaty Szydło z kanclerz Angelą Merkel.

Dziedziczak odniósł się też do listu Marka Dekana. – Tu są jednoznaczne instrukcje, w jaki sposób wpływać na opinię publiczną, czyli suwerena polskiego, w jaki sposób przedstawiać Jarosława Kaczyńskiego, w jaki sposób przedstawiać Donalda Tuska, w jaki sposób interpretować wydarzenia mające znamiona rywalizacji partyjnej i który nurt aksjologiczny wspierać – stwierdził wiceminister spraw zagranicznych. – To pismo nie było publikowane. Gdyby nie wyciekło, prawdopodobnie jako opinia publiczna byśmy się o nim nie dowiedzieli. Pytanie otwarte jest takie, ile wcześniej było takich instrukcji, o których się nie dowiedzieliśmy – zaznaczył.

– Tę sprawę traktujemy jako wysoce niepokojącą, mającą znamiona wpływania obcego koncernu na świadomość polskiego suwerena – dodał Dziedziczak. Poinformował też, że w dotyczącej tej sprawy rozmowie z polskim wiceministrem spraw zagranicznych jego niemiecki odpowiednik przyznał, że niedawny list szefa Ringier Axel Springer Media do polskich pracowników firmy był niefortunny.

Z kolei Piotr Gliński, minister kultury i dziedzictwa narodowego zwrócił uwagę, że list Marka Dekana nie naruszył przepisów obowiązujących w Polsce. – Niestety paradoksalnie prezes szwajcarsko-niemieckiego koncernu medialnego działał w granicach polskiego prawa. Polskie Prawo prasowe, art. 10, mówi, że właściciel mediów może stosować nawet konsekwencje pracownicze wobec swoich pracowników, którzy nie realizują linii programowej mediów – stwierdził Gliński.

Zaznaczył, że jego resort prowadzi obecnie prace nad nowelizacją tych przepisów. – To prawo PRL-owskie i przez dwadzieścia kilka lat III RP nie zostało zmienione. Mamy taką regulację, która umożliwia tego rodzaju skandaliczne interwencje – skomentował minister kultury. – Można powiedzieć, że nasi partnerzy zagraniczni chętnie wpisali się w mentalność państwa komunistycznego, które w tak ostry sposób narzucało dyscyplinę dotyczącą linii programowej mediów – dodał.

Grupa Onet-RAS Polska podkreśliła, że list Marka Dekana nie zawierał instrukcji ani nie wywierał presji na dziennikarzy, jak opisywać wydarzenia polityczne. – Oskarżenie, jakoby Mark Dekan instruował naszych dziennikarzy, jak powinni informować o rozwoju sytuacji politycznej i że wywierał na nich jakąkolwiek presję, jest całkowicie fałszywe i nie do zaakceptowania. Jego cotygodniowy newsletter do pracowników Grupy Onet-RAS Polska odnosi się do najnowszych wydarzeń wewnątrz naszej firmy, a ponadto do wydarzeń w polityce i gospodarce, które mają znaczenie dla nas jako firmy medialnej – poinformowała Wirtualnemedia.pl Agnieszka Odachowska, dyrektor komunikacji korporacyjnej w Grupie Onet-RAS Polska.

W piątek portal Onet.pl zamieścił ten list w całości, dodając, że atakowanie firmy z jego powodu jest „pozbawione podstaw i wykorzystujące fantastyczne zupełnie interpretacje tego, co się zdarzyło i co się nie zdarzyło”.