Wojciech Mann podjął w środę decyzję o odejściu z Polskiego Radia po 55 latach współpracy, dwa dni po tym jak nie przedłużono umowy z Anną Gacek. – Po prostu postanowiłem przestać występować (na antenie). Na razie nie było żadnego kontaktu ze strony Polskiego Radia – powiedział portalowi Onet.pl. – Moje plany są szerokie jak oceany. Na razie muszę troszkę uspokoić głowę i się rozejrzeć.
Dziennikarz prowadził ostatnio kilka audycji, wszystkie figurują jeszcze w ramówce, m.in. niedzielne „Piosenki bez granic” czy piątkowe poranne pasmo „Zapraszamy do Trójki”. Z nieoficjalnych informacji wynika, że nikt nie chce wziąć audycji po Mannie, stąd dyrekcja Polskiego Radia musi uciekać się do wydawania w tym zakresie poleceń służbowych.
Piątkowe „Zapraszamy do Trójki” ma mieć teraz nieco inną formułę, choćby z tego względu że Wojciech Mann jako jedyny z prowadzących otwierał ją i zamykał utworem grupy Hot Blood „Soul Dracula”. Serwował też inną, bardziej soulową i bluesową muzykę i zapraszał do studia Piotra Bukartyka, odtwarzającego na żywo napisane w nocy piosenki.
Wojciecha Manna w piątki rano słuchało go wielu odbiorców, którzy teraz deklarują głośno odejście od radia. Swoje niezadowolenie wyrażali na antenie podczas środowej audycji Kuby Strzyczkowskiego „Za a nawet przeciw”. Ponieważ nikt z Trójki nie chciał wziąć piątkowego porannego programu za Wojciecha Manna, ostatecznie jednak padło na prowadzącego dotychczas „Trójkowy Budzik” Piotra Łodeja. Dziennikarz prowadził już okazjonalnie wydania poranne „Zapraszamy do Trójki”, ale nigdy w piątki.
Z Trójką żegna się Gaba Kulka
Dzień po tym, jak z Trójką pożegnał się Wojciech Mann, swoją decyzję o odejściu z rozgłośni ogłosiła Gaba Kulka. Dziennikarka nie podała powodów. – Ogromnie dziękuję wszystkim słuchaczom, te trzy lata sobotnich wieczorów były dla mnie bardzo ważne – napisała na Twiterze.
Od stycznia 2017 roku w sobotnie wieczory prowadziła audycję „Głowa. Serce. Baza” (tytuł nawiązywał do konstrukcji zapachu).
Dziś złożyłam wypowiedzenie w Trójce. Ogromnie dziękuję wszystkim słuchaczom, te trzy lata sobotnich wieczorów były dla mnie bardzo ważne. <3 @RadiowaTrojka
— Gaba Kulka (@gabakulka) March 12, 2020
Plakat protestacyjny przed siedzibą Trójki
Także w środę rozpoczął się po siedzibą Trójki na ul. Myśliwieckiej 3/5/7 protest słuchaczy, skupionych wobec facebookowej inicjatywy „Ratujmy Trójkę”. Na parkingu pod radiem ustawiono na rok samochód, na którym mają zmieniać się co jakiś czas hasła protestacyjne.
– Zarówno dyrekcja Trójki, jak i nowi dziennikarze oraz dyrekcja PR muszą czuć codzienny nacisk. Sprzeciwiamy się pozbywaniu się z Trójki dziennikarzy, którzy wywindowali Program Trzeci na poziom nieosiągalny dla innych rozgłośni oraz ignorowaniu słuchaczy, którzy swoim oddaniem Trójkę wspierali i wspierają – czytamy we wpisie inaugurującym protest. Organizatorzy chcieli zebrać na niego 12 tys. zł w internecie, a już w dwa dni udało się zebrać ponad 15 tys. zł. Za te pieniądze opłacą parking na rok, wydrukują plakaty i kupią samochód.
Co dalej? – Zamierzamy umieścić w pobliżu budynku router o nazwie „Ratujmy Trójkę”, z którego będzie można będzie się połączyć wyłącznie z jedną stroną, na której będziemy zamieszczać materiały protestacyjne – zapowiedziano.
Z naszych informacji wynika, ze w najbliższym czasie mają być zwolnieni kolejni dziennikarze Trójki, niektórzy też zastanawiają się nad odejściem z rozgłośni. – Sytuacja w tym względzie jest bardzo dynamiczna – mówi nam anonimowo jeden z dziennikarzy. Podkreśla przy tym, że odpowiedzialnością za sytuację w rozgłośni nie można obarczać obecnego dyrektora Tomasza Kowalczewskiego, lecz powołaną dwa miesiące temu prezes Polskiego Radia, Agnieszkę Kamińską, która ma stosować ręczne sterowanie anteną.
Z badania Radio Track Millward Brown wynika, że od listopada ub.r. do stycznia br. udział Trójki w rynku słuchalności wyniósł 5,8 proc.