W ostatnim numerze „Polityki” dziennikarz Piotr Sarzyński skrytykował podejście wicepremiera i ministra kultury Piotra Glińskiego w sprawie organizacji wystawy Leonarda da Vinci przygotowywanej w paryskim Luwrze. Ten oczekuje od niego przeprosin, zarzucając jednocześnie wprowadzenie czytelników w błąd.
W ostatniej „Polityce”, która ukazała się na rynku 16 października br. dziennikarz i publicysta Piotr Sarzyński w tekście „Duchy Lachów” poruszył temat organizacji wystawy w Muzeum w Luwrze, która miała dotyczyć malarstwa polskiego. Patronat nad nią objął prezydent RP oraz prezydent Francji. Główny spór miał dotyczyć wypożyczenia „Damy z łasiczką” Leonardo da Vinci, na co trzykrotnie miał nie zgodzić się dyrektor Muzeum Narodowego, nadzorowanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Autor tekstu zarzuca prowadzenie „potyczki słownej” w tej sprawie, a kilka dni po otwarciu wystawy według dziennikarza Piotr Gliński miał „w mało dyplomatyczny sposób” krytykować pomysł wypożyczenia dzieła da Vinci, co określił również mianem „buńczucznej wypowiedzi”. Odmowę wypożyczenia obrazu nazywa z kolei „łamaniem dobrych obyczajów”.
Gliński: Oczekuję przeprosin, wprowadzenie czytelników w błąd
Wicepremier i minister kultury postanowił odpowiedzieć dziennikarzowi w liście otwartym, opublikowanym na swojej stronie internetowej na Facebooku. Stwierdza w nim, że „redaktor znalazł miejsce na rytualne uszczypliwości i krytykę ministra kultury”.
– Niestety, oparte na błędnej przesłance. W moim liście do dyrektora Martineza nie ma sformułowań, które przytacza Pan w formie cytatu. Ten cytat to cytat z ministerialnego tweeta, a nie z listu ministra do dyrektora Luwru. Zwracam uwagę, że jest to jednak pewna różnica. Skrótową z konieczności formę tweeta napisanego przez Centrum Informacyjne Ministerstwa może Pan nazywać „buńczuczną” czy „prymitywną”, ale nie jest ona ani skierowana do dyrektora Luwru, ani tożsama z treścią listu podpisanego przez polskiego ministra kultury. Rozumiem, że mógł to tak odczytać ktoś inny, komu złe emocje odbierają rozsądek, ale przecież Pan Redaktor, doświadczony człowiek pióra, nie powinien posądzać jednak zbyt pochopnie ministra kultury o impertynencję. Nawet jeśli ten minister jest członkiem demokratycznie wybranego polskiego rządu, którego Pan nie popiera. W związku z tym oczekuję stosownych przeprosin, gdyż w swoim artykule wprowadził Pan po prostu swych Czytelników w błąd – stwierdził Piotr Gliński w swoim wpisie.
Dodaje, że „jego korespondencja z dyrektorem Martinezem (dyrektor Luwru – przyp.red.) zachowuje ogólnie przyjętą w takich przypadkach formę”. – Chociaż, rzeczywiście, można uznać, że nie należy do standardowych ani w dyplomacji, ani we współpracy między instytucjami kultury, sytuacja, w której dyrektor jednego muzeum, po tym jak trzykrotnie otrzymał stanowczą odpowiedź odmowną w sprawie wypożyczenia obrazu od dyrektora drugiego muzeum, zwraca się z interwencją do ministra kultury innego państwa, prosząc, niejako ponad głową osoby decyzyjnej w tej sprawie (którą w każdym przypadku jest dyrektor muzeum) o udostępnienia dzieła – podkreśla minister kultury.
Według niego „brak zgody na wypożyczanie najcenniejszych dzieł sztuki jest powszechną praktyką”. – Nie tylko ze względów konserwatorskich i bezpieczeństwa, ale także dlatego, że ikoniczne dzieła mają przede wszystkim przyciągać publiczność do miejsca ich stałej ekspozycji, a nie być ekspediowane do innych placówek. Taką politykę stosuje od dziesięcioleci Luwr wobec „Mona Lisy”, ale także np. Polska nie zgodziła się na wypożyczenie „Sądu Ostatecznego” Hansa Memlinga na wielką wystawę tego malarza, która odbywała się w Rzymie w 2014 roku. Częste wypożyczenia i peregrynacje „Damy z gronostajem” były od dawna przedmiotem krytyki – zaznacza wicepremier w swoim wpisie na Faceboku.
Piotr Sarzyński jest dziennikarzem i publicystą, krytykiem sztuki, a w „Polityce” zajmuje się tematyką kulturalną. Wcześniej pracował m.in. w TVP, gdzie prowadził programy kulturalne oraz był współprowadzącym „Sztuka życia” w Polsat Cafe.
Z danych ZKDP wynika, że średnia sprzedaż „Polityki” w sierpniu br. wynosiła 97 189 egz. W ub.r. spółka Polityka, wydająca też dwutygodnik „Forum”, zanotowała spadek wpływów sprzedażowych o 11 proc. do 36,77 mln zł, 415 tys. zł straty operacyjnej i 388,7 tys. zł zysku netto.