Jak piszą francuskie media, dziennikarze „Le Monde” nie ufają czeskiemu miliarderowi. Według „Courrier International”, który również należy do grupy „Le Monde” i powołuje się na osoby z otoczenia Kretinsky’ego, „nie zgadza się on z dziennikarzami i pracownikami w wielu kwestiach, które są według niego nieracjonalne ekonomicznie”. Kretinsky i Pigasse nie podpisali więc jak dotąd deklaracji dotyczącej prawa do zatwierdzania akcjonariuszy oraz niezależności redakcji.
Ponad 450 pracowników „Le Monde”, którzy w ubiegłym tygodniu podpisali list otwarty do Kretinsky’ego, domaga się zagwarantowania redakcji pełnej niezależności oraz prawa do współdecydowania o strukturze własności grupy („Le Monde”, „Télérama”, „Courrier international”, „La Vie”) jako warunku wstępnego do podjęcia następnych rozmów z nowym współwłaścicielem.
Jak piszą „Financial Times” i szwajcarski dziennik „Le Temps”, dziennikarze „Le Monde” obawiają się przede wszystkim utraty niezależności, jeśli Kretinsky przejmie kontrolę nad dziennikiem. Miliarder ma już znaczne udziały w znanych francuskich tytułach, jak „Marianne”, „Elle”, „France Dimanche” i „Ici Paris”.
W lipcu francuskie media poinformowały, że Kretinsky i Pigasse prowadzą negocjacje w sprawie przejęcia od hiszpańskiej grupy Prisa 20 proc. udziałów w holdingu Le Monde Libre, który kontroluje „Le Monde”, i zabiegają o odkupienie 26,6 proc. udziałów dziennika od spadkobiercy jego współwłaściciela Pierre’a Bergé. Gdyby doszło do takich transakcji, do marca 2021 roku tandem Kretinsky – Pigasse objąłby blisko 60 proc. udziałów w „Le Monde”.
Dziennikarze obawiają się ponadto, że Pigasse odsprzeda Kretinsky’emu swoje udziały i tym bardziej zabiegają o respektowanie ich prawa do zatwierdzania nowych akcjonariuszy. Czeski miliarder zaczął inwestować w grupę Le Monde w październiku 2018 roku.