Adam Bodnar chce, żeby sąd uchylił dziennikarzowi „Polityki” zakaz pisania o prokuratorach od afery taśmowej

Adam Bodnar

Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar zwrócił się do warszawskiego sądu żeby oddalił wniosek o usunięcie z serwisu Polityka.pl tekstów Grzegorza Rzeczkowskiego o jednym z wątków afery taśmowej. Zdaniem Bodnara sąd nie zestawił odpowiednio dwóch interesów: publicznego i osób wnoszących pozew.

Sąd Okręgowy w Warszawie w czerwcu br. zakazał na rok tygodnikowi „Polityka” i jego dziennikarzowi Grzegorzowi Rzeczkowskiemu publikacji tekstów dotyczących kariery zawodowej prokuratorów Anny i Przemysława Hopferów. Artykuły miały także zniknąć z portalu Polityka.pl.

Dziennikarz w tych tekstach przedstawił zawodowe kariery obojga prokuratorów, którzy pracowali przy tzw. aferze taśmowej. Opisywane osoby wniosły pozew przeciw Rzeczkowskiemu i tygodnikowi „Polityka” o ochronę dóbr osobistych, żądając w ramach zabezpieczenia, żeby z portalu Polityka.pl usunięto oba artykuły. Sąd przychylił się do tego wniosku.

Prawnicy tygodnika odwołali się od tego orzeczenia i sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego. Na tym etapie procesu włączył się w nią Adam Bodnar. – W ocenie RPO sąd nie zestawił ze sobą odpowiednio dwóch przesłanek w tej sprawie: interesu publicznego oraz interesu osób, których dobra miałyby być naruszone. Nie odpowiedział też na pytanie, czy zastosowanie zakazu jest konieczne oraz proporcjonalne w demokratycznym społeczeństwie ze względu na ochronę dobrego imienia powodów – czytamy w uzasadnieniu przystąpienia do sprawy.

Adam Bodnar ocenił, że w tej sprawie przywoływany interes publiczny wyraża się w jawności życia publicznego, a uściślając: w jawności w kwestii funkcjonowania prokuratury i prawie obywateli do informacji na temat tzw. afery podsłuchowej.

– Sąd Okręgowy pominął, że artykuły poddane zakazowi publikacji dotyczyły nie tylko kwestii „awansów i karier w sferze publicznej”, lecz szerszego kontekstu związanego z jedną z największych afer politycznych ostatniej dekady, której kulisy budziły i budzą zainteresowanie opinii publicznej. Tymczasem, jak przyjmuje się w orzecznictwie, „w interesie publicznym leży to, aby prasa miała możliwość publikacji materiałów zawierających informacje i opinie na temat spraw budzących zainteresowanie ogółu obywateli, przy czym chodzi tu o zainteresowanie pożądane, dyktowane przez rangę poruszanych zagadnień” – zacytował Adam Bodnar. Dodał, że orzekanie zakazu publikacji powinno mieć charakter wyjątkowy, a każdy zakaz winien być przedmiotem wnikliwego badania.

Rzecznik podkreślił też, że w żaden sposób nie rozstrzyga, czy tezy zawarte w tekstach Grzegorza Rzeczkowskiego są prawdziwe. – Zdaniem RPO udzielenie zabezpieczenia w formie wskazanej w postanowieniu stanowi zagrożenie dla ważnego interesu publicznego – rzetelnego informowania obywateli, jawności życia publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej w odniesieniu do kluczowych instytucji państwa oraz osób pełniących funkcje publiczne – podkreśla.

Pisemne wystąpienie w sprawie zakazu publikacji dla Grzegorza Rzeczkowskiego złożył także Press Club Polska. – Zakaz jest nieuzasadniony merytorycznie, a przede wszystkim niedopuszczalny. Jest to środek wyjątkowy, o czym stanowi przepis art. 755 § 2 Kodeksu postępowania cywilnego. Przed jego orzeczeniem sąd powinien szczególnie wnikliwie rozważyć, czy zachodzą przesłanki uzasadniające wydanie zakazu – uzasadnił Marcin Lewicki, szef Press Clubu.