Sąd nie uwzględnił tym samym zażalenia na decyzję o tymczasowym aresztowaniu złożonego przez obrońcę podejrzanego. „Sąd utrzymał postanowienie o tymczasowym areszcie; uzasadnił, że na tym etapie nie ma żadnych przesłanek, aby uchylić areszt” – poinformował dziennikarzy obrońca podejrzanego adwokat Artur Zbroniec.
Pytany, czy Maciej K. przyznaje się do winy, mec. Zbroniec powiedział, że podejrzany przyznaje się do tego, że brał udział w zdarzeniu, w którym między nim a dziennikarzem „doszło do utarczki”. „Mój klient twierdzi, że to była bójka. Nie, że pobił pana Witkowskiego, ale, że była agresja z obu stron” – dodał adwokat.
Przemysław Witkowski, wykładowca uniwersytecki, współpracownik portalu OKO.press, został pobity w lipcu koło mostu Trzebnickiego we Wrocławiu. Na jednym z portali społecznościowych napisał: „tak się kończy, kiedy nie podobają Ci się faszystowskie napisy na bulwarach nad Odrą”. Opublikował też swoje zdjęcie, na którym widać skutki pobicia.
Portal OKO.press podał wówczas, że Witkowski wyraził głośno oburzenie, widząc homofobiczne hasła na murze. „Gdy zsiadł z roweru, by naprawić koło, został zaatakowany przez młodego mężczyznę, jak podejrzewa, z ruchu tzw. szturmowców. Ma złamany nos” – poinformowano.
Podejrzewany o pobicie Witkowskiego 28-latek został po kilku dniach zatrzymany. Prokurator postawił mu zarzut spowodowania uszczerbku na zdrowiu. Mężczyzna jest także podejrzany o grożenie Witkowskiemu pozbawieniem życia z powodu przynależności politycznej. 1 sierpnia wrocławski sąd przychylił się do wniosku prokuratury i aresztował 28-latka na dwa miesiące. Podejrzanemu grozi do 5 lat więzienia.