Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz ma dostawać coraz więcej anonimów z pogróżkami i obelgami, a według podległych jej urzędników ma to związek z prezentowaniem jej w programach informacyjnych TVP. Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar zwrócił się w tej sprawie do KRRiT z prośbą o zbadanie bezstronności nadawcy.
Jak już informowaliśmy Aleksandra Dulkiewicz dostaje coraz więcej listów z obelgami i pogróżkami, nawet więcej niż było to w przypadku Pawła Adamowicza. Niektórzy autorzy listów mają grozić też prezydent Gdańska śmiercią.- Telewizja Polska i prawicowe media od wielu miesięcy prowadzą narrację, w której władze Gdańska są przedstawiane jako proniemieckie (a nawet nie polskie), czyli niegodne sprawowania opieki nad terenami Westerplatte. Po każdym takim materiale do kancelarii Aleksandry Dulkiewicz przychodzi dziennie kilkadziesiąt wiadomości, w których ktoś grozi śmiercią, wyzywa, pomawia, kwestionuje polskie pochodzenie i łączy z nazizmem panią prezydent – można było przeczytać w „Gazecie Wyborczej”, która jako pierwsza opisała temat.
RPO chce zbadania bezstronności Telewizji Polskiej
Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar zwrócił się z prośbą do przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witolda Kołodziejskiego o zbadanie, czy w zakresie realizacji tych materiałów, publiczny nadawca właściwie zrealizował ustawowy obowiązek zachowania bezstronności. RPO wskazał, że „z niepokojem przyjął informację mediów” na ten temat.
– W ostatnich tygodniach telewizja publiczna wyemitowała szereg materiałów poświęconych władzom Gdańska i pani prezydent Aleksandrze Dulkiewicz. – Materiały te – jak wskazuje wstępna analiza ich treści – odbiegały od standardu wyznaczonego art. 21 ust. 1 ustawy o radiofonii i telewizji (chodzi o zachowanie bezstronności i zasady wyważenia) – stwierdza Adam Bodnar w piśmie do szefa KRRiT.
Rzecznik dodał, że „w części materiałów podnoszono zarzut, że polityka władz miasta ma charakter proniemiecki, bagatelizuje tragedię II wojny światowej i prowadzi do zatarcia granic pomiędzy sprawcami i ofiarami”.
– Przykładem może być materiał „Specustawa z podpisem Prezydenta” z 2 sierpnia 2018 roku. W opublikowanym 24 lipca 2019 roku materiale „Atak na Kościół po zajściu w Białymstoku” sformułowano nawet pogląd, że „władze Gdańska otwarcie gloryfikują nazistowską kartę w historii Gdańska” – stwierdził RPO.
Według niego w tych materiałach TVP przedstawiła działania władz miasta „w sposób selektywny, w oderwaniu od kontekstu w jakim zostały podjęte i bez wskazania ich rzeczywistych intencji”. – W materiale poświęconym atakom na Marsz Równości w Białymstoku informacje dotyczące Gdańska połączono z wiadomościami dotyczącymi aktów przemocy dokonywanymi przez chuliganów – wskazał Adam Bodnar.
RPO poprosił Witolda Kołodziejskiego o zajęcie stanowiska i ocenę tego, czy TVP we właściwy sposób zrealizowała obowiązki ciążące na niej z mocy prawa – m.in. w związku z obowiązkiem zastosowania się do przepisów ustawy o radiofonii i telewizji.
TVP: Łączenie nadawcy z takimi przypadkami jest niedopuszczalnym nadużyciem
Przed kilkoma dniami biuro prasowe Telewizji Polskiej stanowczo zaprzeczało i protestowało przeciwko postrzeganiu nadawcy w kontekście gróźb i ataków na prezydent Gdańska.
– TVP potępia wszelkie formy przemocy, zastraszania i gróźb. Każde zdarzenie noszące znamiona przestępstwa, powinno być natychmiast zgłaszane do właściwych organów. Łączenie Telewizji Polskiej z takimi przypadkami jest niedopuszczalnym nadużyciem i nieskuteczną próbą wywarcia presji na nadawcę w celu zaniechania informowania opinii publicznej o działaniach władz Gdańska – czytamy w stanowisku przekazanym portalowi Wirtualnemedia.pl.
Kilka dni temu władze Gdańska zażądały od Telewizji Polskiej przeprosin, sprostowania i wpłaty 100 tys. zł na rzecz WOŚP, po tym jak „Wiadomości” przypisały gdańskiemu ratuszowi „gloryfikację nazistowskiej karty w historii Gdańska”. Było to konsekwencją materiału Jana Koraba, jaki ukazał się w „Wiadomościach” 24 lipca. Opisano w nim sprawę powrotu na ulice miasta historycznego tramwaju z napisem „Danzig”.
– Nie brak opinii, że władze miasta otwarcie gloryfikują nazistowską kartę w historii Gdańska – komentował reporter.
Z kolei na początku lipca urząd miejski Gdańska zażądał przeprosin i wpłaty 100 tys. zł na cel społeczny od tygodnika „Sieci” (Fratria). Chodzi o artykuł „Wojna Gdańska z Polską” sugerujący m.in. odwoływanie się władz miasta do tradycji Wolnego Miasta Gdańsk.