„Newsweek” przegrał proces z Piotrem Dudą, musi zamieścić sprostowanie

"Złożymy skargę kasacyjną"

„Newsweek Polska” (Ringier Axel Springer Polska) ma zamieścić sprostowanie do głośnego tekstu pt. „Hotel robotniczy”, opisującego pobyty szefa NSZZ „Solidarność” Piotra Dudy w hotelu uzdrowiskowym „Bałtyk” w Kołobrzegu – orzekł wczoraj prawomocnie Sąd Apelacyjny w Warszawie.

We wrześniu 2015 roku tygodnik „Newsweek Polska” opublikował tekst Michała Krzymowskiego i Wojciecha Cieśli o kilku pobytach Piotra Dudy hotelu uzdrowiskowym „Bałtyk” w Kołobrzegu, należącym do kontrolowanej przez NSZZ „Solidarność” spółki Dekom. Według relacji, przewodniczący Duda (czasami z żoną) nocował w luksusowym apartamencie, w którym doba kosztuje 1,3 tys. zł, korzystał z zabiegów odnowy biologicznej, a na koniec pobytu dostawał kilka kilogramów ryb. Nie płacił za to nic, ewentualnie 85 zł za sam nocleg.

„Newsweek” pisał także, że kiedy Duda przyjeżdżał do „Bałtyku”, kierownictwo firmy kazało wyszywać ręczniczki z imieniem psa Dudy i przygotowywać mu karmę.

W dzień po publikacji „Newsweeka”, szef „Solidarności” zwołał konferencję prasową, podczas której przedstawił „14 kłamstw” na jego temat, które pojawiły się w okładkowym tekście tygodnika. Zapowiedział też złożenie pozwu przeciwko pismu. – Ja tego nawet nie nazwę paszkwilem, co przygotował „Newsweek” tylko dlatego, aby próbować upokorzyć mnie. Ale mi ust nikt nie zamknie, bo ja wiem, co robiłem, co robię i co będę robił. Ten artykuł jest jednym wielkim stekiem kłamstw i pomówień – podkreślał podczas konferencji Piotr Duda.

Na wieść o zapowiadanym procesie, autorzy tekstu na stronie internetowej „Newsweeka” opublikowali oświadczenie, w którym napisali m.in.: – Z niecierpliwością czekamy na proces, który podobno zamierza nam wytoczyć Piotr Duda. Dysponujemy pisemnymi oświadczeniami naszych informatorów. Świetnie, że te osoby będą miały okazję powtórzyć wszystko to, co widziały w „Bałtyku”, przed sądem.

Ostatecznie Piotr Duda zażądał od „Newsweeka” publikacji 10-punktowego sprostowania najważniejszych zarzutów. Redakcja odmówiła uznając, że sprostowanie nie jest rzeczowe i dotyczy ocen, a nie faktów. Wtedy Duda złożył pozew do sądu. W marcu 2016 roku

Sąd Okręgowy w Warszawie rozpatrywał pozew o nakazanie sprostowania, ale go odrzucił; zasądził na rzecz Tomasza Lisa, redaktor naczelnego „Newsweek Polska” zwrot kosztów procesowych. Sąd Okręgowy oddalił pozew z przyczyn formalnych – uznał, że tekst sprostowanie z pozwu nie zawiera podpisu wnioskodawcy oraz że powód nie wykazał wysłania do „Newsweeka” sprostowania w ustawowym terminie 21 dni od dnia publikacji.

„Newsweek” musi przeprosić

Przewodniczący „Solidarności” wniósł jednak apelację. W czwartek, 23 lutego, Sąd Apelacyjny orzekł prawomocnie, że Newsweek” ma jednak zamieścić sprostowanie szefa NSZZ „Solidarność”. Tym samym zmienił wyrok Sądu Okręgowego. Sąd nakazał Tomaszowi Lisowi zamieszczenie sprostowania zaproponowanego przez Dudę „co do nieprawdziwych i nieścisłych informacji tygodnika”. Pozwany ma też ponieść ponad 2 tys. zł kosztów procesu.

Sąd Apelacyjny uznał apelację powoda za generalnie zasadną; ocenił że warunków formalnych sprostowania dochowano. Strona powodowa przedstawiła bowiem w SA dowód ws. nadania pisma. Co do podpisu sąd uznał, że wystarczy iż treść sprostowania zaczyna się od nazwiska Dudy. – Nie chodzi o podpis odręczny, ale o podanie nazwiska autora sprostowania – mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Małgorzata Kuracka.

Co ważne: sąd rozpatrywał tylko kwestię zamieszczenia sprostowania, nie badał natomiast prawdziwości jego treści. Odniósł się wyłącznie do tego, czy sprostowanie jest rzeczowe i odnosi się do faktów, czy jest podpisane oraz czy dochowano formalnych wymogów co do terminów oraz danych osobowych. Zdaniem Sądu Apelacyjnego – nie dochowano tych warunków.

„Newsweek” musi zamieścić sprostowanie

Zgodnie z wyrokiem Sądu Apelacyjnego, w „Newsweeku” ma się ukazać sprostowanie, w którym Duda napisał, że nieprawdą były informacje m.in. o tym, że bywał w ośrodku kilka razy prywatnie, bo prywatnie był tylko raz, o alkoholach, rybach, ręczniku i karmie dla psa, o „wstawkach” do pokoju, zamawianiu kutra. Nieścisła była zaś informacja, że Duda przyjeżdżał „w sezonie”, bo wtedy był tylko raz.

Sąd Apelacyjny nieco zmienił treść sprostowania, usuwając z niego zdanie, że nie jest prawdą, że Duda przebywał „na wczasach w luksusowym apartamencie”, bo – jak mówiła sędzia Kuracka – to zdanie „nie nadawało się do zamieszczenia”, gdyż sprostowanie musi się odnosić do faktów, a nie do ocen.

Agnieszka Odachowska, dyrektor komunikacji korporacyjnej w Grupie Onet-RAS Polska, w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl mówi, że nie będzie komentarza do decyzji sądu. – Niemniej uważamy, że sprostowanie nie może kwestionować faktów, dlatego złożymy skargę kasacyjną – podsumowuje.

Marek Lewandowski, rzecznik prasowy przewodniczącego Piotra Dudy, gdy rozmawia z portalem Wirtualnemedia.pl nie kryje satysfakcji z decyzji Sądu Apelacyjnego. – Od samego początku wiedzieliśmy, że tak się ten proces zakończy. „Newsweek” opublikował w tamtym tekście nic ponad stek kłamstw i pomówień. To nie koniec procesów: w kolejce czekają jeszcze pozwy z powództwa cywilnego, jakie przewodniczący wytoczył tygodnikowi i autorom tekstu. O wynik spraw cywilnych także jesteśmy spokojni – komentuje dla portalu Wirtualnemedia.pl.