Robert Mazurek uderzył w „Fakty” TVN, krytykując „Wiadomości” TVP

Robert Mazurek

Publicysta Robert Mazurek w tekście „List otwarty do Danuty Holeckiej” zarzucił „Wiadomościom” TVP 1 „tępą propagandę sukcesu”. Skrytykował także „Fakty” TVN, pisząc, że „oni wcale nie są od was lepsi”. – Jedyną skalą porównawczą dla „Wiadomości” jest komunistyczny „Dziennik Telewizyjny” – komentuje Janusz Schwertner z Onetu.

Felieton Mazurka, opublikowany na łamach „Plus Minus”, weekendowego wydania „Rzeczpospolitej” (Gremi Media), ma formę listu do Danuty Holeckiej, szefowej „Wiadomości”. Publicysta m.in. pyta, czy jest dziennikarką, „bo z telewizora trudno wywnioskować”. Wypomina redakcji „Wiadomości” materiał o synu Adama Bodnara: „użyliście dziecka, czternastolatka, do dołożenia ojcu” (…) Na Boga, jak wam nie wstyd?!”. Podkreślił: „W tępej propagandzie sukcesu jesteście gierkowscy, w nagonkach na opozycję gomułkowscy, a w estetyce jaruzelscy. Tyle, że za Jaruzela było klarowniej, bo oni przynajmniej występowali w mundurach, a wam ich nie sprawiono”.

W swoim felietonie Robert Mazurek dokonał jednak zadziwiającego porównania „Wiadomości” z „Faktami” TVN: „Oni wcale nie są od was lepsi. Przemilczają, manipulują tak, że człowiek nie wie, gdzie przód, a gdzie tył, łżą na zawołanie z taką wprawą, że dech zapiera. Przecież to widzę, zresztą nie tylko ja. Tylko co z tego? Nie piszę listu do dziennikarzy »Faktów«, bo wielokroć wspominałem, co o tym myślę, a wy mieliście być inni. To miała być dobra zmiana”.

Zdaniem Janusza Schwertnera z Onetu porównanie „Wiadomości” i „Faktów” jest nietrafione. – Bardzo szanuję niezwykle wyraziste zdanie Roberta Mazurka, ale w tej kwestii kompletnie się z nim nie zgadzam. Jedyną skalą porównawczą dla „Wiadomości” jest komunistyczny „Dziennik Telewizyjny”. To, co robi TVP, jest bardzo dalekie od dziennikarstwa. Wystarczy sobie porównać, w jaki sposób Danuta Holecka rozmawia z Jarosławem Kaczyńskim, a jak np. Konrad Piasecki z TVN z politykami Koalicji Obywatelskiej – zauważa Schwertner.

Reporterzy „Faktów” nie chcieli odnieść się do słów Mazurka. Adam Pieczyński, wiceprezes TVN Discovery odpowiedzialny za wszystkie kanały i programy informacyjne, redaktor naczelny „Faktów”, powiedział „Presserwisowi”: – Nie komentuję wojenek medialnych i tego, kto na kogo napluł. Najlepszym komentarzem jest oglądalność i związane z nią zaufanie widzów, a tutaj jesteśmy zdecydowanym liderem.

Robert Mazurek nie widzi problemu w porównaniu „Faktów” i „Wiadomości”: – Nie piszę, żeby kogoś wkurzyć, nie piszę, aby się komuś przypodobać, tylko piszę tak, jak myślę. O „Faktach” pisałem wielokrotnie, takie jest moje zdanie i tyle – powiedział Mazurek.

Na tekst Mazurka mocniej zareagowała TVP. Na Twitterze odniósł się do niego dyrektor TAI Jarosław Olechowski: „Gdybym chciał się dostosować do stylistyki tego »listu otwartego« musiałbym zapytać: Panie Robercie Mazurek, kto Panu kazał napisać te wynurzenia spod śmietnika (wiadomo do czego nawiązuję) szef Niemiec czy szef z czerwonoarmijnym rodowodem? Ale nie. Po prostu przemilczę”. Na stronach Tvp.info pojawił się też tekst Holeckiej. „Wielokrotnie krytykowałeś dziennikarstwo stadne, więc co takiego się stało, że właśnie to robisz? (…) Bo znam Cię i nie wierzę, że jesteś tak małostkowy i pamiętliwy, że wciąż żywisz urazę, o to, że jednak nie pracujesz dla TVP” – napisał szefowa „Wiadomości”.

Łukasz Warzecha, publicysta „Tygodnika do Rzeczy”, uważa tekst Mazurka za „celny”, ale podkreśla, że ta publikacja niczego nie zmieni. – Adresatem tego listu powinien być Jarosław Kaczyński, bo wszystko, co robi TVP, dzieje się za jego przyzwoleniem. Sam pisałem w felietonie dla SDP, że jest już ostatni dzwonek na ratowanie telewizji publicznej. Wszyscy, w tym dziennikarze TVP i politycy PiS, widzą, co się dzieje, ale rządzący nie chcą zmieniać czegoś, co przynosi im korzyści – podkreśla Warzecha i dodaje: – O pewnych sprawach trzeba jednak pisać nawet wtedy, jak nie bardzo się wierzy, że to coś da.

Mikołaj Wójcik, szef działu politycznego „Faktu”, także uważa, że tego rodzaju głos konserwatywnych publicystów, jak Mazurek czy wcześniej Warzecha i Piotr Zaremba (także krytykowali TVP), jest niezwykle ważny. – Doceniam odwagę i szanuję ich za to, że w czasach, kiedy wygodnie jest siedzieć cicho, oni zabierają głos i robią wyłom w prawicowym froncie – stwierdza Wójcik.