Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP odniosło się do raportu badaczy Uniwersytetu Oksfordzkiego w sprawie „śmieciowych” informacji (ang. junk news). Wśród portali, które je udostępniają z Polski znalazło się m.in. wPolityce.pl oraz Pikio.pl. Organizacja broni wPolityce.pl i zwraca uwagę na „ideologiczny charakter wyników badań”. – Dlaczego nasza redakcja jest tak bardzo na celowniku systemu? Bo jesteśmy uczciwi, nie da się nas kupić ani zastraszyć – skomentował Michał Karnowski, członek zarządu Fratrii ds. redakcyjnych.
Przed wyborami do Parlamentu Europejskiego naukowcy z Uniwersytetu Oksfordzkiego zbadali skalę rozprzestrzeniania się w internecie dezinformacji oraz tzw. „junk news” („śmieciowych” informacji), czyli takich, które są nacechowane emocjami, ideologią i niezgodne ze stanem faktycznym.
Badanie obejmowało okres od 5 do 20 kwietnia (Twitter) oraz od 5 kwietnia do 5 maja (Facebook). Przeanalizowano 584 062 tweety od 187 743 unikalnych użytkowników serwisu, z czego 137 658 to wpisy z linkiem. Odsyłały one do 5774 serwisów internetowych. Z Polski pod uwagę wzięto 56 575 tweetów. Analizowano wpisy internautów z Twittera w językach angielskim, niemieckim, hiszpańskim, francuskim, szwedzkim, włoskim i polskim i wybrano te, które dotyczyły zbliżających się eurowyborów.
Wśród serwisów ze „śmieciowymi” informacjami eksperci z Oksfordu umieścili z kolei Pikio i wPolityce.
Polska na tle innych krajów ma z tym dużo większy problem. Na Twitterze 21 proc. ruchu to linki kierujące do fałszywych lub mylących informacji. Do grona serwisów szerzących dezinformację naukowcy z Oksfordu zaliczyli portale: Publiszer.pl, Centrummedialne.pl, Kontrowersje.net, wPolityce.pl oraz Pikio.pl. Natomiast najbardziej sprawdzone źródła informacji, zdobywające u internautów popularność to: wGospodarce.pl, Wyborcza.pl, Kresy.pl, Bankier.pl oraz Tvn24.pl.
Analiza wykazała też, że ze wszystkich przebadanych wpisów z Twittera tylko 4 proc. kierowało do stron ze „śmieciowymi” informacjami. Na tym tle wyróżniono Polskę, gdzie odsetek wpisów odsyłających do fałszywych lub znacznie zmanipulowanych artykułów wyniósł aż 21 proc.
CMWP SDP: wPolityce.pl to jeden z najbardziej popularnych i rzetelnych portali
Do badania postanowiło odnieść się Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP, które zwróciło uwagę na jego „ideologiczny charakter” i zaapelowało o „obiektywizm i rzetelność przy ich relacjonowaniu w mediach”. – Wskazane w badaniu źródła tych informacji budzą jednak zdziwienie i sprzeciw, wśród niszowych i mało znanych portali internetowych umieszczono także te, które od wielu lat cieszą się wiarygodnością i uznaniem wśród użytkowników internetu w Polsce – podkreślono.
W oświadczeniu dodano, że „w ocenie CMWP SDP rezultat badań uzyskany przez naukowców z Oksfordu jest wynikiem specyficznej metodologii tego badania opartej na ideologicznej interpretacji analizowanych zdarzeń. Badanie, o którym mowa zostało przeprowadzone na podstawie danych pochodzących z tzw. Junk News Aggregator, narzędzia internetowego, który w oparciu o nieznany użytkownikom algorytm selekcjonuje ukazujące się w internecie treści pod kątem ich prawdziwości wskazując te, które uznaje za >>junk news<<, czyli >>informacje śmieciowe<<”. –
Nawet pobieżna analiza tego narzędzia pozwala na stwierdzenie, iż ocena informacji z Polski oparta jest w nim na kryterium ideologicznym, jako „junk news” kwalifikowane są w tym badaniu przede wszystkim informacje pochodzące ze źródeł o konserwatywnym, prawicowym charakterze – zaznaczyła Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP.
W oświadczeniu dodała, że „wśród serwisów, które miałyby być źródłem >>junk news<< wymieniono m.in. portal wpolityce.pl, jeden z najbardziej popularnych i rzetelnych portali internetowych w Polsce, prezentujących informacje i opinie konserwatywnej części społeczeństwa”.
– Tymczasem od początku swojego istnienia portal, a także związane z nim media (tygodnik „Sieci”, telewizja wpolsce.pl) tworzone są zgodnie z zasadami etyki dziennikarskiej, a ich wiarygodność na co dzień doceniają profesjonalne media i ich odbiorcy, co wyraża się m.in. w wysokiej pozycji tzw. cytowań portalu w mediach tradycyjnych w Polsce oraz opiniotwórczy charakter publikowanych przez niego wiadomości. Z portalem związani są cenieni powszechnie w Polsce dziennikarze, których dorobek zawodowy weryfikowany jest choćby poprzez zdobywane przez nich nagrody dziennikarskie. Wielu z nich od lat działa społecznie w Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich, największej i najstarszej organizacji dziennikarskiej w Polsce. Poza informacjami z portalu wpolityce.pl wśród „junk news” z Polski można znaleźć informacje pochodzące np. z Telewizji Republika, czy portalu niezależna.pl., czyli profesjonalnych mediów działających od wielu lat w oparciu o zasady etyki dziennikarskiej i cieszących się uznaniem odbiorców nie tylko o prawicowych poglądach – stwierdzono w stanowisku organizacji.
W podsumowaniu zaznaczono także, że „CMWP SDP stanowczo protestuje przeciwko stosowaniu kryterium ideologicznego w badaniach naukowych nad komunikowaniem masowym i jego współczesnymi narzędziami, jakimi są media społecznościowe oraz apeluje do dziennikarzy o rzetelność przy omawianiu wyników tych badań w mediach”.
Raport „Junk News During the EU Parliamentary Elections” (na temat „śmieciowych newsów” przed wyborami do europarlamentu) przygotowany został przez naukowców z Oxford Internet Institute, jednostki badawczej Uniwersytetu Oksfordzkiego zajmującej się badaniami nad naukami społecznymi w intrenecie.
Karnowski: to kuriozum i fake news
W czwartek do wyników badania naukowców z Oksfordu odniósł się Michał Karnowski, członek zarządu Fratrii (wydającej m.in. wPolityce.pl i wGospodarce.pl) ds. redakcyjnych. Na Twitterze skomentował wpis dziennikarza Onetu Janusza Schwertner na ten temat.
– To jest właśnie fake news. Autorzy tego kuriozalnego „badania” sami zastrzegają, że nie można go przypisywać Uniwersytetowi Oksfordzkiemu, że to tylko ich subiektywna ocena – stwierdził Karnowski. – Ale pan Schwertner chyba po angielsku nie umie czytać. W sumie typowy atak psychologiczny – dodał.
– I za najbardziej wiarygodne media uznali TVN i GW! Ubaw po pachy! Ciekawe, od kogo dostali grant na te badania… – skomentowała Aleksandra Jakubowska, publicystka współpracująca m.in. z „Sieciami” i Telewizją wPolsce.pl.
Michał Karnowski odniósł się również do wniosków z raportu w artykule na portalu wPolityce.pl. W tekście: „Dlaczego nasza redakcja jest tak bardzo na celowniku systemu? Bo jesteśmy uczciwi, nie da się nas kupić ani zastraszyć”.
Napisał w nim m.in. „Dlaczego jesteśmy na celowniku? Dlaczego portal wPolityce.pl oraz tygodnik „Sieci” są aż tak mocno atakowane? Dlaczego, choć stanowimy stosunkowo niewielki procent medialnego obiegu, tak uporczywie dąży się do zniszczenia tego ośrodka? Tu jest zresztą wyraźne pęknięcie: ciągłemu podkreślaniu jak mało znaczące jest to, co robimy, towarzyszy użycie wszelkich sił w celu wyeliminowania nas”.