Mateusz Matyszkowicz, który wszedł do zarządu Telewizji Polskiej, będzie chciał mieć wpływ na biuro programowe spółki – wskazują nasi rozmówcy z TVP, zorientowani w rozgrywkach, które toczą się w kierownictwie TVP. Nie mają wątpliwości, że prezes TVP Jacek Kurski utrzyma swoje wpływy i nie odda kontroli nad Telewizyjną Agencją Informacyjną.
W czwartek Rada Mediów Narodowych powołała Mateusza Matyszkowicza na członka zarządu TVP. Tym samym uzupełniła skład zarządu po rezygnacji Piotra Pałki. Matyszkowicz pracuje w TVP od 2016 roku – początkowo był dyrektorem TVP Kultura, późnej TVP 1, a po zmianach w strukturze spółki został wicedyrektorem biura programowego TVP ds. repertuaru.
Mateusz Matyszkowicz wszedł do zarządu TVP dzięki ministrowi kultury Piotrowi Glińskiemu. – Bez poparcia ministra Mateusza nie byłoby w zarządzie. Są w dobrych relacjach – mówi były współpracownik Matyszkowicza.
Za kandydaturą Matyszkowicza podczas czwartkowego posiedzenia Rady Mediów Narodowych głosowali nie tylko posłowie PiS, ale też Grzegorz Podżorny, który wszedł do RMN z rekomendacji Kukiz’15. Według jednego z posłów PiS Mateusz Matyszkowicz ma całkiem silne poparcie ze strony polityków, co w TVP jest istotne. – Mateusz był naturalnym kandydatem, który wypływał w rozmowach. Ma poparcie prawej strony, Kukiz’15, a także Piotra Glińskiego i zaplecza intelektualnego wokół fundacji Polska Wielki Projekt – wskazuje polityk PiS.
Według naszych rozmówców Matyszkowicz w zarządzie to dobry wybór dla Jacka Kurskiego. – Do tej pory współpraca Mateusza z prezesem się układała, czego dowodem były jego awanse – mówi osoba, która pracowała z Matyszkowiczem w TVP.
– Mateusz nie jest osobą konfliktową, nie ma dominującego charakteru. Nie sądzę, by szykowała się rewolucja – mówi inny rozmówca z TVP.
Po wejściu Mateusza Matyszkowicza do zarządu TVP ten ponownie będzie musiał podzielić kompetencje między członków i prezesa. Z naszych informacji wynika, że dojdzie do tego najwcześniej po długim weekendzie majowym. – Mateusz Matyszkowicz będzie chciał biuro programowe, a Marzena Paczuska TAI – mówi były menedżer TVP, który dodaje, że Matyszkowicz nie przepada za dyrektor biura programowego Agnieszką Dejneką. – Prezes na pewno nie odda TAI. A to, czy będzie mniej chałtur popowych i disco polo w TVP, a więcej kultury wysokiej, jest mu obojętne – mówi były współpracownik Matyszkowicza z TVP. Jego zdaniem Matyszkowicz zyska przynajmniej częściowy wpływ na biuro programowe, choćby poprzez wskazanie swojego następcy.
W dwuosobowym zarządzie Jacek Kurski miał głos dominujący, w trzyosobowym może być już przegłosowany przez pozostałych członków. Jednak to prezes decyduje o porządku obrad zarządu. Czy Mateusz Matyszkowicz może głosować przeciwko Kurskiemu? – Są możliwe koalicje Matyszkowicza z Paczuską, choć prędzej widzę je między Kurskim a Matyszkowiczem – mówi były menedżer TVP.
– To nie będzie groźny przeciwnik dla prezesa, chociaż jestem przekonany, że Mateusz w wielu kwestiach ma inne zdanie niż Jacek Kurski – uważa były współpracownik nowego członka zarządu. Według niego Matyszkowicz rzadko będzie głosował z Paczuską przeciwko prezesowi TVP. – Zamysł jest taki, żeby nie było sztormów na pokładzie okrętu TVP w roku wyborczym. Obaj panowie zostali zobowiązani, żeby nie prowadzili walk między sobą, tylko się dogadywali – dodaje.