Ruch od początku września ub.r. jest w trakcie przyspieszonego postępowania układowego (PPU) obejmującego podmioty (głównie wydawców prasowych), którym jest winny po minimum 1 mln zł. Łącznie zobowiązania kolportera wobec nich w ramach PPU wynoszą 143 mln zł i mają zostać zredukowane o 80 proc.
Jesienią ub.r. zmieniły się władze Ruchu, odszedł m.in. jego wieloletni prezes Igor Chalupec. W grudniu do zarządu dołączyli Tomasz Swat i Piotr Regulski, a prezesem został Miłosz Szulc. Zmiany wymusił Alior Bank, jednocześnie zwiększając Ruchowi limit kredytowy.
Pod koniec ub.r. możliwość przejęcia części detalicznej kolportera (czyli sieci ok. 1,5 tys. kiosków i saloników prasowych) zaczął analizować Orlen. Kupił też od niego zapasy wyrobów tytoniowych i oddał mu w komis, co było dla spółki kolejnym zastrzykiem finansowym.
Nowe kierownictwo Ruchu w lutym ogłosiło drugie przyspieszone postępowanie układowe, obejmujące podmioty, wobec których firma ma zobowiązania wynoszące po od 100 tys. zł do 1 mln zł. Łącznie jest to 19 mln zł, połowa tych środków ma zostać umorzona.
Prezes Ruchu: układy na obecnych warunkach albo upadłość
W poniedziałek w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Miłosz Szulc stwierdził, że zaakceptowanie przez wierzycieli i szybka realizacja obu PPU to warunek konieczny przetrwania Ruchu. Podkreślił, że w przeciwnym wypadku z zainwestowania w firmę może wycofać się Orlen, a Ruch nie rozmawia obecnie z żadnym innym potencjalnym inwestorem.
– Nawet jeśli tylko mniejsi wierzyciele powiedzą, że nie zgadzają się na naszą ofertę, a zgodzą się na nią ci więksi, to i tak prawdopodobnie zrezygnuje ze swoich planów inwestycyjnych. Zarząd mając świadomość sytuacji finansowej Ruchu będzie musiał złożyć wniosek o upadłość – ostrzegł Szulc. – Zewnętrzna firma wyceniła nasz obecny majątek na blisko 80 mln zł. Jeśli przestaniemy działać, ta wartość gwałtownie spadnie. Odzyskanie pieniędzy przez pozostałych wierzycieli jest więc bardzo mało prawdopodobne – dodał.
Prezes Ruchu przyznał, że spółka nadal nie jest rentowna i potrzebuje ok. 100-120 mln zł, dzięki którym może dokupić towary do swoich punktów sprzedaży oraz wprowadzić nowe produkty i usługi.
– Rozmawiamy z dostawcami, ale oni niechętnie godzą się na kredyty kupieckie, czekają na rozwój wypadków, czyli na 15 kwietnia. Jeśli głosowanie będzie na tak, łatwiej będzie im nam zaufać. Nam łatwiej będzie wychodzić do dostawców i odbudowywać ich zaufanie, bo będzie wiadomo, że spółka ma przed sobą perspektywy i poważnego inwestora – ocenił Miłosz Szulc.
Część wydawców woli sanację i zamianę należności na akcje Ruchu
Do tych stwierdzeń prezesa Ruchu w czwartek na łamach „Pulsu Biznesu” odniósł się Roman Oraczewski, właściciel m.in. Oficyny Wydawniczej Press-Media (wydaje „Super Nowości”, „Ekran TV”, „Program TV”, „Ludzie Biznesu!”) i agencji marketingowej Komfort Market. Poinformował, że w środę razem z przedstawicielami kilku innych wydawnictw objętych drugim przyspieszonym postępowaniem układowym Ruchu złożyło wniosek o powołanie rady wierzycieli.
Wspólnie zamierzają przedstawić własną koncepcję restrukturyzacji spółki kolporterskiej. Według nieoficjalnych ustaleń chcą, żeby nie redukować zaległych zobowiązań Ruchu, tylko część z nich przekształcić w obligacje zamienne na akcje. Firma miałaby rozpocząć postępowanie sanacyjne obejmujące nie tylko wydawców, lecz także jej innych wierzycieli.
Podmioty, których dotyczy drugie PPU, wytykają też Ruchowi, że jesienią ub.r. w nierównym stopniu spłacał wydawców objętych pierwszym PPU. Niektórzy uzyskali bowiem gwarancje bankowe na swoje wierzytelności, dzięki czemu otrzymały znaczną część zaległych należności. W tym gronie wymienia się m.in. Ringier Axel Springer Polska, Wydawnictwo Bauer, Edipresse Polska, Burda International Polska i Polska Press Grupę. Mniejszym wierzycielom Ruchu się to nie podoba, zwracają uwagę, że niektórzy z tych większych otrzymają dużo więcej niż 20 proc. zobowiązań ustalone w ramach PPU.
Mniejsi wierzyciele są zaniepokojeni tym, że Alior Bank może zgodzić się na umorzenie dużo mniejszej kwoty swoich należności kredytowych niż deklarowane wcześniej 70 mln zł. Z analizy doradzającej bankowi firmy PwC wynika, że zgodzi się na umorzenie tylko 41,5 mln zł.
Grupa mniejszych wydawców wytyka też obecnym władzom Ruchu, że spółka nadal jest nierentowna. Według ustaleń „Pulsu Biznesu” w styczniu br. jej strata wyniosła 4 mln zł, a w lutym – 3,7 mln zł. Wierzyciele chcą, żeby kolporter mocniej obniżył bieżące koszty, a od poprzedniego kierownictwa spółki odzyskał część z 55 mln zł pobranych przez 8 lat za zarządzanie.
Głosowanie wierzycieli w sprawie obu postępowań układowych Ruchu zaplanowano na 15 kwietnia.
Ruch z 30 proc. udziału w rynku dystrybucji prasy
W 2017 roku Ruch zanotował 1,34 mld zł wpływów, wobec 1,46 mld zł rok wcześniej, oraz 56,8 mln zł straty netto (w 2016 roku strata netto wyniosła 12,8 mln zł). Oprócz zarządzania własną siecią kiosków i saloników prasowych firma dostarcza prasę (ok. 3,7 tys. tytułów) do kilkunastu tys. innych punktów sprzedaży, m.in. małych sklepów i supermarketów (od niedawna do ponad 2 tys. sklepów Biedronka). Wobec Alior Banku spółka ma 106 mln zł zobowiązań plus 57 mln zł gwarancji innych wierzytelności.
Wydawcom objętym układem firma kolporterska na początku września była winna 164 mln zł, największymi wierzycielami w tej grupie są Ringier Axel Springer Polska (28,7 mln zł, z czego 5 mln zł objęte gwarancjami Alior Banku), Wydawnictwo Bauer (22,8 mln zł, 10 mln zł z gwarancjami), Agora (19,4 mln zł), Edipresse Polska (9,6 mln zł, 2,5 mln zł z gwarancjami), ZPR Media (8,1 mln zł) oraz Infor Biznes i Polska Press Grupa (po 6,8 mln zł). Zobowiązania wobec innych podmiotów wynosiły natomiast 33 mln zł.
Według danych Izby Wydawców Prasy Ruch ma 29,9 proc. udziału w rynku dystrybucji prasy. Liderem jest Kolporter z 51,9 proc. udziału, a trzeci Garmond Press ma 13,1 proc.