W czerwcu 2018 roku Ruch SA dystrybuował ponad 30 mln egz. dzienników i czasopism. Na koniec grudnia już tylko 14 mln egz. – wynika z danych przekazanych nam przez kolportera. To efekt wielomilionowego zadłużenia spółki u wydawców, którzy wycofali nakłady swoich tytułów z dystrybucji w Ruchu. Właśnie w czerwcu zaczęli informować o problemach z kolporterem.
Na problemach konkurenta zyskał Kolporter, największy dystrybutor prasy. – Liczba egzemplarzy gazet i czasopism przyjętych przez nas do dystrybucji w grudniu 2018 roku wzrosła w stosunku do czerwca o około 11 procent. To przekłada się na dodatkowe miliony egzemplarzy – informuje rzecznik prasowy Kolportera Dariusz Materek. W stosunku do roku 2017 średnia roczna sprzedaż gazet, czasopism i kolekcji wydawniczych w przeliczeniu na jeden punkt sieci Kolportera wzrosła o około 1 proc.
– W sytuacji, w której wydawcy ograniczali nadziały w Ruchu, część z nich przepłynęła do innych kolporterów. Teraz Ruch stara się odbudować swoją pozycję na rynku, ale nie wiem, czy możliwy jest powrót do wyników, jakie miał przed kryzysem – komentuje Marek Frąckowiak, dyrektor generalny Izby Wydawców Prasy.
Rzeczniczka prasowa Ruchu Joanna Dzwonkowska informuje, że w styczniu nadziały prasy rozwożonej do punktów sprzedaży przez dystrybutora wzrosły do 21 mln egzemplarzy. – Dla zapewnienia efektywnej dystrybucji nadziału nieustająco pozyskujemy punkty sprzedaży prasy. Dzięki temu ilość punktów partnerskich nie ulega dużym wahaniom – przekonuje Dzwonkowska.
Ruch zaczął odzyskiwać nakłady prasy na przełomie roku – po tym, jak Alior Bank przedłużył mu finansowanie, a pomoc spółce pozostającej w restrukturyzacji zapowiedziały PKN Orlen i Poczta Polska.
Plan restrukturyzacji Ruchu zakłada wydzielenie dwóch części przedsiębiorstwa – detalicznej i kolportażowej – oraz znalezienie inwestorów do czerwca. Zarząd Ruchu chce też zwiększyć redukcję zadłużenia wobec największych wydawców do 80 proc. (co oznacza, że oddałby im tylko 20 proc. długów) i zawrzeć układ częściowy z wydawcami, którym jest winien od 100 tys. do 1 mln zł. Te długi miałyby zostać zredukowane o połowę.