– Muszę przyznać, że mnie to zdziwiło. Uważam, że niestety to idzie zbyt daleko – powiedział prezydent Andrzej Duda o zamieszczeniu w „Wiadomościach” personaliów i zdjęć osób protestujących przez siedzibą TVP Info. – Nie uważam, żeby wszystko, co można zobaczyć w telewizji publicznej, było idealne. Natomiast to są decyzje odpowiednich władz – dodał.
We wtorek w Polsat News prezydent Andrzej Duda został zapytany o atak w sobotę wieczorem przed siedzibą TVP Info na Magdalenę Ogórek. Kiedy po wyjściu z budynku dziennikarka chciała odjechać samochodem, ok. 20-30 osób krzyczało do niej „Wstyd i hańba”, „Kłamczucha” i „Zatrudnijcie dziennikarzy”, pokazywało kartki z podobnymi napisami, a niektóre starały się zablokować jej wyjazd.
Interweniowali policjanci. Śródmiejska komenda policji na podstawie nagrań zajścia do wtorku zidentyfikowała 14 uczestników. Zostały one wezwane do złożenia zeznań, sześć osób stawiło się, odmówiło zeznań i nie przyjęło mandatu za wykroczenie. Dlatego skierowano wnioski do sądu o ukaranie ich. Ponadto policjanci zebrany materiał przekazali do prokuratury, która może podjąć własne postępowanie dotyczące ewentualnych przestępstw karnych.
– Oczywiście, że oceniam to fatalnie. To jest rzecz, która nigdy nie powinna mieć miejsca – powiedział Andrzej Duda o ataku na Magdalenę Ogórek. – Można być krytycznym, można wyrażać odmienne oceny, można demonstrować, mamy wolność słowa w Polsce – oczywiście nie należy przekraczać jej granic. Jest prawo zgromadzeń, można się gromadzić, protestować, wyrażać swoje niezadowolenie czy dezaprobatę, natomiast obrażanie kogoś czy wręcz fizyczna agresja jest czymś, co nigdy nie powinno mieć miejsca – podkreślił.
Prezydent zdziwiony materiałem w „Wiadomościach”
W poniedziałek w głównym wydaniu „Wiadomości” wyemitowano materiał o codziennych manifestacjach przed siedzibą TVP Info, w którym pokazano personalia i zdjęcia ich 10 uczestników. Dziennikarz TVP odwiedził też jedną z tych osób w miejscu pracy i starał się zapytać ją o zachowanie wobec Magdaleny Ogórek.
Wielu dziennikarzy i polityków uznało, że publikując wizerunki tych osób, redakcja „Wiadomości” naruszyła prawo. – Osoby demonstrujące przed TVP same przedstawiają się i chwalą swoją działalnością. Wielokrotnie brały udział w antyrządowych protestach. Wielokrotnie były pokazywane i opisywane przez media, np. naTemat, „Gazetę Wyborczą i OKO.press – tłumaczył Jarosław Olechowski, dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej.
We wtorek prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych oraz zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich skierowali pisma do przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, w których wyliczyli swoje zastrzeżenia co do publikacji w „Wiadomościach” wizerunków demonstrantów.
– Muszę przyznać, że mnie to zdziwiło. Uważam, że niestety to idzie zbyt daleko – powiedział Andrzej Duda o podaniu personaliów i zdjęć manifestujących osób. – Ja jestem tym zdumiony – dodał, a na pytanie, czy sam by tak zrobił odparł: „Raczej nie”.
Prezydent zwrócił uwagę, że są instytucje ścigania i wymiaru sprawiedliwości, które powinny ocenić zachowanie demonstrantów w zakresie odpowiedzialności karnej, wykroczeniowej czy cywilnej.
Dymisja zarządu TVP? „To decyzje odpowiednich władz”
W połowie stycznia br., dwa dni po śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, Andrzej Duda spotkał się z członkami Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Rozmawiali o sytuacji w mediach, zwłaszcza pod kątem jakości debaty publicznej.
W komunikacie podano, że członkowie KRRiT zobowiązali się do zwrócenia mediom uwagi „na odpowiedzialność, jaka leży po stronie wydawców – za nadawane treści, oraz dziennikarzy i pozostałych uczestników debat, programów publicystycznych – za język, jakim się posługują”.
– W jakimś sensie uwrażliwienie członków tego organu konstytucyjnego na te kwestię – to raz. A dwa – mają też odpowiednie instrumenty oddziaływania – tak Andrzej Duda w Polsat News opisał cele tego spotkania.
Prezydent został też zapytany o postulat Pawła Kukiza, żeby odwołać obecny zarząd Telewizji Polskiej. Grzegorz Podżorny, przedstawiciel Kukiz ’15 w Radzie Mediów Narodowych, zgłosił taki wniosek w połowie stycznia, zaraz bo mocno skrytykowanym wydaniu „Wiadomości” w dzień śmierci Adamowicza. Popiera to też Juliusz Braun reprezentujący w RMN Platformę Obywatelską, ale przewagę w Radzie ma troje członków wskazanych przez PiS. Na posiedzeniu Rady 31 stycznia przewodniczący Krzysztof Czabański zdecydował, żeby w ogóle nie zajmować się wnioskiem o odwołanie zarządu TVP.
– Nie uważam, żeby wszystko, co można zobaczyć w telewizji publicznej, było idealne – ocenił Andrzej Duda. – Natomiast to są decyzje odpowiednich władz. I takie decyzje przez odpowiednie władze będą podejmowane – powiedział o ewentualnych zmianach we władzach TVP.
– Uważam, że media w ogóle bardzo często pozwalają sobie na zbyt wiele. I uczestnicy programów, i sami dziennikarze pozwalają sobie na zbyt wiele, na zbyt daleko idące słowa, na zbyt ostre wypowiedzi i komentarze. Niestety, zdarza się także , że słyszymy nieprawdę i to jest coś, co nie powinno mieć miejsca – dodał prezydent.
Wybieraniem i odwoływaniem władz firm mediów publicznych zajmuje się Rada Mediów Narodowych, utworzona w połowie 2016 roku. Jej członków wybiera Sejm. RMN przejęła tę kompetencję od Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, w której po dwóch członków powołuje prezydent i Sejm, a jedną osobę wybiera Senat.
Obecny skład KRRiT tworzą Witold Kołodziejski (jest przewodniczącym) i Elżbieta Więcławska-Sauk powołani przez Sejm, Teresa Bochwic powołana przez Senat oraz Janusz Kawecki i Andrzej Sabatowski powołani przez prezydenta. 6-letnią kadencję zaczęli w drugiej połowie 2016 roku.