Jeden z użytkowników Twittera opublikował nagranie monitora komputera, na którym jest wyświetlane pełne wideo stacji TVN24 z momentu ataku nożownika na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. – Nagranie nie pochodzi z TVN24, zostało nielegalnie skopiowane z ekranu – wyjaśnia portalowi Wirtualnemedia.pl Joanna Górska, dyrektor działu PR w Grupie TVN i Discovery Polska.
Po ataku i po śmierci prezydenta Pawła Adamowicza stacja TVN24 relacjonowała dramatyczne wydarzenia w Gdańsku. Na antenie pokazywano film zarejestrowany przez kamerę TVN24 ustawioną na scenie finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, przedstawiający moment wtargnięcia napastnika na scenę. Na antenie film zatrzymywano w chwili bezpośredniego ataku, a prowadzący za każdym razem informowali widzów, że ze względu na wyjątkową brutalność stacja nie pokazuje całego nagrania.
W zeszły wtorek 27 stycznia wideo wyciekło do internetu i zostało w całości opublikowane na Twitterze. Użytkownik @GorskiDariusz o nicku „ŚmierćWrogomOjczyzny” wrzucił na swój profil wykonane smartfonem nagranie monitora komputera, na którym odtwarzano film ze sceny WOŚP. Do wpisu użytkownik dodawał obraźliwe komentarze.
Na nagraniu słychać dźwięki kuchenki mikrofalowej oraz głos mężczyzny, który zwraca się do innego mężczyzny, prawdopodobnie nagrywającego ekran komputera. – Dobra, Andrzejku, ty tam nikomu tego nie wysyłaj dalej, nie? (niezrozumiałe) Bo w TVN-ach tego nie będzie, kurwa – słychać w tle nagrania. – Jasne – odpowiada nagrywający.
Administracja Twittera już zablokowała nagranie. Wpis miał kilkaset interakcji, a wideo było obiektem kpin.
– Nagranie nie pochodzi z TVN24. Zostało nielegalnie skopiowane z ekranu. Mimo, że nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za nielegalne skopiowanie materiału prowadzimy działania wespół z odpowiednimi służbami, by wyeliminować je z obiegu publicznego – przekazała portalowi Wirtualnemedia.pl Joanna Górska, dyrektor działu PR w Grupie TVN i Discovery Polska.
Dochodzenie w sprawie wycieku wideo prowadzi gdańska policja. Według nieoficjalnych informacji portalu Wirtualnemedia.pl, jedną z teorii w śledztwie jest to, że autorem nagrania ekranu komputera mógł być funkcjonariusz policji.
Przypomnijmy, że do ataku na Pawła Adamowicza doszło 13 stycznia podczas światełka do nieba o godz. 20.00. Prezydent Gdańska był na miejscu reanimowany, przewieziono go szybko do szpitala. Zmarł następnego dnia. Sprawcą ataku jest 27-letni mieszkaniec Gdańska. Zaraz po ataku krzyczał: „Nazywam się Stefan Miłosz, siedziałem niewinny w więzieniu”. Dodał, że było to za rządów PO i że był torturowany. Według informacji policji sprawca był wcześniej karany m.in. za rozboje.
Z danych Nielsen Audience Measurement wynika, że w 2018 roku udział TVN24 w rynku telewizyjnym wyniósł 4,14 proc.