– Po raz pierwszy od kilkunastu lat TVP 1 i TVP 2 i cała grupa TVP poszła do góry pod względem oglądalności – stwierdził podczas ostatniej konferencji prasowej prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski. Z tym nie zgadza się były prezes TVP, Juliusz Braun w przesłanym Wirtualnemedia.pl oświadczeniu. Publiczny nadawca nazywa go „królem spadków XXI wieku”.
W piątek odbyła się konferencja prasowa w siedzibie publicznego nadawcy przy Woronicza 17, podczas której podsumowano trzy lata działalności obecnego zarządu Telewizji Polskiej: Jacka Kurskiego jako jego prezesa oraz Macieja Staneckiego jako jego członka.
W ocenie Kurskiego jednym z najważniejszych sukcesów „jest odwrócenie wieloletniego trendu spadkowego oglądalności zarówno anten TVP1, TVP2 jak i grupy Telewizji Polskiej w całości”. Poinformował on także, że w 2018 roku „po raz pierwszy od kilkunastu lat TVP 1 i TVP 2 i cała grupa TVP poszła do góry pod względem oglądalności zarówno w modelu oglądalności rzeczywistej, jak i nawet według monopolisty telemetrycznego Nielsena”.
.@KurskiPL: Najważniejszym sukcesem naszego zarządu – uważam to za rzecz zupełnie stategiczną – jest odwrócenie wieloletniego trendu spadkowego oglądalności zarówno głównych anten #TVP1, #TVP2, jak i grupy Telewizji Polskiej w całości. To się zdarzyło w 2018 roku. #wieszwięcej pic.twitter.com/Bp2yDXZh2k
— portal tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) 11 stycznia 2019
Były prezes TVP dementuje informacje
Na tę informację zareagował były prezes Telewizji Polskiej w latach 2011-2015 Juliusz Braun (obecnie członek Rady Mediów Narodowych).
W przekazanym nam oświadczeniu podkreślił: – Prezes Jacek Kurski po raz kolejny mija się z prawdą, po raz kolejny zmuszony jestem oświadczyć, że informacja ta jest nieprawdziwa.
– W komunikacie Centrum Informacyjnego TVP z dn. 2 stycznia czytamy iż Grupa TVP uzyskała w 2018 roku roczne udziały rynkowe na poziomie 28,3 proc. Jest to faktycznie wzrost w stosunku do roku 2017, ale wciąż znacznie mniej niż w latach poprzednich. W rzeczywistości, po raz pierwszy po wielu latach spadków, wzrost skumulowanych udziałów rynkowych kanałów TVP nastąpił w 2014 roku. Łączne udziały kanałów całej grupy TVP wynosiły wówczas 30,98 proc., co stanowiło wzrost o 2,5 proc. w stosunku do roku poprzedniego. W roku 2015 udziały Telewizji Polskiej w ogólnym rynku widowni wynosiły 31,2 proc. – wylicza Juliusz Braun.
Dodał również, że „po objęciu stanowiska prezesa zarządu TVP przez Jacka Kurskiego, udziały w 2016 r. spadły do poziomu 29,38 proc. Tendencja spadkowa utrzymywała się także w kolejnym, 2017 roku, gdy udziały wynosiły 27,95 proc. Nieznaczne odbicie, o nieco ponad 0,3 proc., zanotowano dopiero w 2018 roku, kiedy TVP otrzymała ok. miliarda złotych dodatkowego finansowania – podsumowuje były prezes Telewizji Polskiej (dane z okresu 2013-2017 pochodzą z dokumentów udostępnionych przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji).
TVP: „Braun królem spadków oglądalności TVP w XXI wieku”
Z kolei w niedzielę późnym wieczorem redakcja Wirtualnemedia.pl otrzymała oświadczenie Centrum Informacyjnego Telewizji Polskiej w odpowiedzi na pismo Juliusza Brauna.
Biuro prasowe nadawcy zwraca uwagę, że „we wszystkich latach prezesury Juliusza Brauna (2011-2015) suma oglądalności obu głównych anten TVP stale notowała spadki – startując z poziomu 33,84 proc. w 2010, doszła do 21 proc. w 2015, czyli łącznie spadła o 12,84 punktów proc. czyli o 37,94 proc. – podaje nadawca.
W oświadczeniu stwierdzono również, że były prezes Telewizji Polskiej „w latach 2012 i 2013 pobił aż trzy rekordy rocznych spadków oglądalności, osiągając w tej dziedzinie następujące wyniki: spadek oglądalności TVP2 w 2013 względem 2012 roku z 12,56 proc. na 10,31 proc. = 2,25 punktów proc. czyli o 17,91 proc. rok do roku; spadek oglądalności TVP1 w 2013 względem 2012 z 15,41 proc. na 13,16 proc. tj. o 2,25 punktów proc. czyli o 14,6 proc. rok do roku oraz spadek łącznej oglądalności TVP1 i TVP2 w 2013 roku względem 2012 z 27,97 proc. na 23,47 proc. (co stanowi 4,5 pp, czyli o 16,09 proc. rok do roku) – wymieniono.
– Podobnie ujemnym bilansem skończyły się wyniki oglądalności całej grupy TVP, które za prezesury Juliusza Brauna spadły o 8,65 pp, czyli o 21,7 proc. (z 39,87 proc. w 2010 do 31,22 proc. w 2015 roku). Ta rekordowa passa podczas prezesury pana Brauna czyni go królem spadków oglądalności TVP w XXI wieku – podsumowano w oświadczeniu Telewizji Polskiej.
Spór z Nielsenem o oglądalność
Telewizja Polska – tak jak pozostali nadawcy – korzysta z pomiaru oglądalności firmy Nielsen Audience Measurement, jednak kwestionuje wyniki prezentowanego przez nią pomiaru. Oprócz tego wspiera się modelem oglądalności rzeczywistej (tzw. MOR) na podstawie danych Netii, twierdząc, że wierniej odzwierciedla jej udziały w rynku telewizyjnym.
Szef publicznego nadawcy wielokrotnie podkreślał publicznie, że TVP traci setki milionów złotych na sposobie pomiaru Nielsena. Uzasadniał, że to główny powód decyzji, dlaczego spółka zdecydowała się na przeprowadzenie audytu. Firma była również wiele razy krytykowana w materiałach prezentowanych w „Wiadomościach”, kiedy tłumaczono, że wyniki oglądalności są zaniżane – pokazywano to zwykle na konkretnych audycjach, konfrontując to z wynikami MOR (model oglądalności rzeczywistej z którego korzysta TVP).
Podczas konferencji prasowej w piątek, 11 stycznia br. prezes TVP stwierdził również, że „Nielsen zaniża Wiadomości o 16 proc. i regularnie pompuje Fakty o 13 proc.”
Poprosiliśmy biuro prasowe Nielsena o komentarz w tej sprawie.
– Dane Nielsena są poprawne i wiernie odzwierciedlają widownię wszystkich mierzonych stacji telewizyjnych i emitowanych w nich programów. Dane te powstają w oparciu o transparentną metodologię znaną i zaakceptowaną przez cały rynek. Wyniki oglądalności Nielsena są walutą, w której rozlicza się cała branża medialna i reklamowa w Polsce – odpowiedziało Wirtualnemedia.pl biuro prasowe Nielsen.
Pisaliśmy o tym, że we wrześniu 2018 roku Nielsen rozpoczął wstępne rozmowy z firmą Sadren, która na zlecenie Telewizji Polskiej ma dokonać audytu pomiaru oglądalności dostarczanego przez Nielsena. Firma miała „duże wątpliwości odnośnie właściwego przygotowania audytora wybranego przez TVP do przeprowadzenia audytu”.
Jak udało nam się dowiedzieć, nadal trwa dialog z NAM z firmą Sadren, wybraną przez TVP do przeprowadzenia audytu.
– To, co możemy dziś potwierdzić, to fakt, iż zgodnie z życzeniem naszego klienta (TVP) w proces rozmów został zaangażowany nasz ekspert ds. audytu z USA. Z jego udziałem odbyły się już dwa spotkania z firmą Sadren. Na tym etapie nie chcemy komentować szczegółów dialogu z audytorem – przekazało nam biuro prasowe Nielsen Polska.
Jednocześnie w wywiadzie opublikowanym w ostatnim numerze tygodnika „Sieci” szef Telewizji Polskiej powiedział: – W poniedziałek, gdy ukazuje się wasz tygodnik, minie 130 dni (w ten poniedziałek minie 137 dni – przyp.red.), w których czasie Nielsen nie wpuścił naszego audytora. A chciał on jedynie przeprowadzić audyt stu gospodarstw domowych. Sądzę, że wynika to z obawy Nielsena przed kompromitacją – podkreślił.
W oparciu o badania NAM są rozliczane budżety rzędu 4 mld zł
Firma Nielsen Audience Measurement, zajmująca się w Polsce badaniem oglądalności telewizji, w ub.r. zanotowała spadek wpływów sprzedażowych o 5,9 proc. do 23,87 mln zł oraz 518,8 tys. zł zysku netto (wobec 625,2 tys. zł rok wcześniej).
W oparciu o badanie Nielsena następuje rozliczenie budżetów reklamowych alokowanych w telewizji, o wartości ponad 4 mld zł rocznie.