Ostatnie tygodnie dla spółki nie są łaskawe. Prasa obszernie informuje o problemach kolportera. Jednak prawdziwy kryzys dotknął firmę kilka miesięcy temu, kiedy część wydawców ograniczyła dostawy prasy. Mimo fatalnej sytuacji spółki, różnych biznesowych propozycji, firma w ostatnich dniach przeżywa kulminację swoich kłopotów. Część dużych wydawców wstrzymała całkowicie dostawę swoich pism (Polska Press Grupa czy Polityka). Nieoficjalnie w branży mówi się o kolejnych wydawnictwach, które nie wykluczają podobnych kroków.
Ostatnie dni jeszcze przed zawieszeniem współpracy z Polska Press Grupa, dla wielu kioskarzy było trudnym czasem. Do niektórych punktów, np. w Małopolsce przydział prasy wyglądał dziwnie. I tak, kiosk na dużym osiedlu w małej miejscowości potrafił otrzymać zero egzemplarzy „Gazety Krakowskiej”, a inny w tym samym mieście 44 szt. Kioskarze między sobą porozumiewali się i kontrolowali ilości dystrybuowanych tytułów. Centrala jednak często była głucha na prośby i uwagi. Ten sam kiosk sprzedający duże ilości magazynu „Na Żywo” otrzymał ostatnio 1 egzemplarz (samo zapotrzebowanie teczkowe to 30 szt.). W poprzednim tygodniu popularne gazety jak „Życie na gorąco” czy „Rewia” to dostawa na poziomie zera egzemplarzy. Samo zapotrzebowanie teczkowe to ponad 40 egzemplarzy każdego tytułu. Inny kiosk w tym samym mieście miał nieco mniej szczęścia – magazynu „Na Żywo” po prostu w ogóle nie otrzymał. Przykłady można mnożyć.
Zajrzyjmy do Krakowa. Tu kioskarze mieli nieco więcej szczęścia, ale np. dobry punkt w centrum otrzymał „Gazetę Krakowską” w ilości 5 egzemplarzy. Kioskarze przy okazji wspominają o innym odwiecznym problemie. Jednym z tytułów, z którym od lat są problemy to „Gazeta Wyborcza”. W wielu punktach już w godzinach porannych brakuje tego dziennika. I na nic zdają się uwagi i prośby.
Kioskarze martwią się nie tylko o utratę klientów, ale także o niewyrobienie norm sprzedażowych. Niektórzy sprzedawcy w ostatnich dniach musieli zajmować się głównie tłumaczeniem, dlaczego odkładanego przez lata tytułu po prostu nie ma.
Sprzedawcy są w ciągłym kontakcie z lokalnymi centralami. Te uspokajają wydawców, że sytuacja jest oczywiście przejściowa, choć wielu kioskarzy zdaje sobie sprawę, że jeśli ktoś natychmiast nie uspokoi sytuacji, to wkrótce nie będzie czego sprzedawać.
Co ciekawe, kioskarze uzyskali nieoficjalną wiadomość kolportowaną przez pracowników Ruchu, że do przejęcia spółki może dojść już 8 grudnia. Inwestorem ma być Alior Bank oraz w 30 proc. Poczta Polska. O Poczcie jako prawdopodobnemu inwestorowi mówiło się już od jakiegoś czasu.
Ani Poczta Polska, ani Ruch nie odpowiedziały na nasze żadne pytania.