„The New Times” otrzymywał pieniądze od Fundacji Wspierania Wolności Prasy, zajmującej się pomaganiem niezależnym mediom. Według rosyjskiego prawa fundacja ta jest finansowana z zagranicy, więc ma obowiązek nazywania siebie „zagranicznym agentem”. Do rosyjskiego prawa wprowadzono też przepisy, na podstawie których media muszą informować regulatora Roskomnadzor o tym, że są finansowane z zagranicy. Za nieujawnienie na czas takich informacji, grożą drakońskie kary finansowe. Właśnie na podstawie takich przepisów nałożono karę na „The New Times”.
Czytelnicy „The New Times” w kilka dni zebrali 27 mln rubli na zapłatę kary. Redaktor naczelna tygodnika oświadczyła, że rozważa odwołanie się do Sądu Najwyższego i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.