Redakcja „Rzeczpospolitej” skrytykowała postawienie zarzutu dyscyplinarnego sędziemu Arkadiuszowi Krupie za przeprowadzenie na tegorocznym festiwalu Pol’and’Rock Festival symulacji rozprawy sądowej. – W tej sprawie jest jasne, że nie o godność sędziowskiej togi i łańcucha chodzi, ale o nielubiany przez władze festiwal, na którym ową symulację zorganizowano. Oraz o satyryczne rysunki sędziego, cieszące się sporą popularnością w prawniczym środowisku – uważa zespół dziennika.
Pod koniec minionego tygodnia poinformowano, że wobec Arkadiusza Krupy, sędziego Sądu Rejonowego w Łobzie, podjęto czynności wyjaśniające dotyczące zorganizowanej przez Krupę wspólnie z innymi sędziami podczas tegorocznego festiwalu Pol’and’Rock Festival symulacji rozprawy sądowej.
W piśmie skierowanym do sądu w Łobzie przez Przemysława Radzika, zastępcę rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych, stwierdzono, że sędziowie uczestniczący w symulacji wykonali parodię rozprawy sądowej. Zarzucono im, że uchybili godności sprawowanego przez siebie urzędu „poprzez użycie stroju urzędowego w postaci togi i łańcucha z wizerunkiem orła”.
Ten zarzut skrytykował szef festiwalu Jerzy Owsiak. – Aby pokazać festiwalowiczom pracę sędziów, uzasadnić należny im szacunek, a także pokazać jak wygląda proces sądowy, zorganizowane zostały poglądowe symulacje dwóch spraw – karnej i cywilnej. Było to tak, jak w przypadku programów telewizyjnych z udziałem fantastycznej p. sędzi Anny Marii Wesołowskiej, gdzie Polacy mogą, na symulowanych sprawach nie tylko poczuć klimat sali sądowej, czy poznać związane nią standardy i zachowania, ale także zaznajomić się z różnorodnością spraw, sposobem ich oceniania, a następnie orzekania – opisał symulację z sędziami.
– Jeśli Pan, Panie Zastępco Rzecznika, twierdzi, że była to „parodia”, to Pan kłamie. To tak, jakby Pana kolega z Niemiec – mówię to w absolutnej imaginacji – stwierdził, ze wszyscy Polacy to złodzieje niemieckich samochodów. Po trzykroć Pan kłamie, pisze Pan nieprawdę, a wywalając te wszystkie paragrafy, moim zdaniem, próbuje Pan zastraszyć i wjechać czołgiem w pudełko zapałek – ocenił Owsiak.
„Rzeczpospolita”: zarzut to parodia z rozumienia wolności słowa
Do tej sprawy odniosła się też redakcja „Rzeczpospolitej” w liście zamieszczonym w poniedziałkowym wydaniu dziennika. Redaktorzy przypomnieli, że Arkadiusz Krupa jest stałym współpracownikiem „Rz” (przygotowuje rysunki satyryczne, a wcześniej tworzył komiks „Sędzia Zdred” publikowany w dodatku „Rzecz o Prawie”). Ponadto jest znany z angażowania się w akcje edukacyjne dotyczące sądownictwa, a dwa kata temu otrzymał tytuł Obywatelskiego Sędziego Roku.
– Godność urzędu nie tylko nie doznaje ujmy, ale wręcz rośnie, gdy to sędzia obala mity o niedostępnej Temidzie i uczy, jak zachować się w sądzie. Świadczą o tym reakcje młodzieży uczestniczącej w rozprawie sędziego Krupy na wspomnianej imprezie. Za taką postawę należy się nagroda, a nie dyscyplinarka – oceniła redakcja „Rzeczpospolitej”. Dodała, że takie działania jak symulacja procesu zakorzeniają w młodych ludziach „ideę demokratycznego państwa prawa i szacunek dla władzy sądowniczej”.
– Szkoda, że rzecznik dyscyplinarny tego nie widzi. Szkoda też, że edukacja prawna wciąż z takim trudem trafia do szkól. Nieuzasadnione szykany dotykają też sędziów niebojących się publicznie wyrazić krytycznego zdania o rządach prawa w naszym kraju – dodano w liście. Wspomniano też wyniki przeprowadzonej niedawno przez „Rzeczpospolitą” ankiety, w której duża część sędziów oceniła, że w działaniu pozostałych władz widzi zagrożenie praworządności i odczuwa naciski polityczne.
– W tej sprawie jest jasne, że nie o godność sędziowskiej togi i łańcucha chodzi, ale o nielubiany przez władze festiwal, na którym ową symulację zorganizowano. Oraz o satyryczne rysunki sędziego, cieszące się sporą popularnością w prawniczym środowisku – uważa redakcja „Rzeczpospolitej”. Zaznaczyła, że jest głęboko zaniepokojona działaniami dyscyplinarnymi wobec Krupy, które uznaje za „parodię rozumienia wolności słowa przez sądowe władze”.