Według PAP Kosztowniak w pozwie domaga się przeprosin.
Autorami tekstu z 30 sierpnia pt. „Układ radomski PiS. Jak ukręcono łeb korupcyjnemu śledztwu CBA” są dziennikarz „GW” Wojciech Czuchnowski oraz Mariusz Gierszewski z Radia Zet. Napisali, że CBA miało materiał do postawienia zarzutów korupcyjnych dwóm posłom PiS z Radomia w związku z „układem korupcyjnym”, który miał działać w tym mieście od 2007 roku. Według gazety mieli w nim brać udział przedstawiciele władz miasta i firm. Zdaniem autorów po zmianie władzy sprawę wyciszono, a funkcjonariusz, który ją prowadził, odszedł ze służby.
Agora na tym etapie nie komentuje działań posła. – Nie jesteśmy w stanie odnieść się do pozwu, ponieważ nie otrzymaliśmy go jeszcze i nie znamy jego treści – informuje Nina Graboś, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej w Agorze. – Redakcja na wniosek posła Andrzeja Kosztowniaka, zgodnie z prawem prasowym, zamieściła sprostowanie, o które wnioskował – dodaje.
Wczoraj w serwisie Wyborcza.pl ukazała się odpowiedź Wojciecha Czuchnowskiego, który podtrzymuje tezy zawarte w artykule. „W obszernym i mętnym sprostowaniu wysłanym do Wyborczej i zgodnie z prawem prasowym opublikowanym we wtorek poseł PiS Andrzej Kosztowniak oświadcza, że opublikowane przez nas informacje o łapówkach, które miał otrzymywać jako prezydent Radomia, są nieprawdziwe. Zgodnie z prawem prasowym odpowiadam dzień po publikacji sprostowania” – napisał Czuchnowski.
Także Eurozet na tym etapie nie komentuje pozwu. – Nie mamy tego pozwu, nie wiemy, co w nim jest, wiec trudno nam się do niego odnieść – powiedziała rzeczniczka Eurozetu Małgorzata Kozieł.