Błażej Spychalski został sekretarzem stanu w Kancelarii Prezydenta i rzecznikiem prezydenta Andrzeja Dudy. Jak poinformował prezydent, w mediach reprezentować mają go również ministrowie Paweł Mucha i Krzysztof Szczerski. Zdaniem fachowców Spychalski stanie przed trudnym zadaniem zastąpienia Krzysztofa Łapińskiego, uważanego za sprawnego polityka.
„Chcę od razu wyjaśnić mediom, ja nie traktuję pana ministra jako rzecznika prezydenta w pełnym tego słowa znaczeniu. Trochę zmieniamy to w stosunku do funkcji, którą określiliśmy dla ministra Krzysztofa Łapińskiego” – oświadczył prezydent Andrzej Duda.
„Wracam w związku z tym do pewnego modelu, który był przyjęty przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, chcę się na tym modelu wzorować ponieważ widziałem jego funkcjonowanie z bliska i kto wie, czy nie jest on modelem lepszym” – dodał.
Prezydent Duda tłumaczył, że chce, by „w Kancelarii Prezydenta było kilku ministrów, którzy w mediach będą pełnili te role czołowe, (…) którzy będą reprezentowali prezydenta w mediach”.
W tym kontekście wskazał trzech ministrów, którzy „w tym ujęciu będą mieli znaczenie podstawowe”. „Będzie to pan minister Błażej Spychalski, będzie to nadal minister Paweł Mucha i będzie to minister Krzysztof Szczerski. Każdy oczywiście przede wszystkim w ramach swojej specjalizacji w Kancelarii Prezydenta” – poinformował.
– Przychodzi nowy minister, ale jednocześnie stary i wypróbowany kolega, przyjaciel – podkreślił #PAD podczas uroczystości powołania na Sekretarza Stanu w KPRP Błażeja Spychalskiego. https://t.co/Qx1ytlDcEF pic.twitter.com/XJBJVaur7p
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) 7 września 2018
Błażej Spychalski był prezesem Zakładu Gospodarki Ciepłowniczej w Tomaszowie Mazowieckim
Błażej Spychalski ma 33 lata i jest radnym PiS w sejmiku województwa łódzkiego. Dotychczas był prezesem zarządu Zakładu Gospodarki Ciepłowniczej w Tomaszowie Mazowieckim. Od lat politycznie związany jest z Marcinem Mastalerkiem, był m.in. jego zastępcą w łódzkiej młodzieżówce PiS. Spychalski pracował też w biurze organizacyjnym PiS na Nowogrodzkiej i w klubie parlamentarnym tej partii. W 2015 roku Spychalski organizował biuro poselskie Krzysztofa Łapińskiego, swojego poprzednika w prezydenckiej kancelarii, który w poniedziałek złożył rezygnację.
– Bardziej niż nominacja Spychalskiego zaskoczyła mnie rezygnacja Łapińskiego, który był związany z PiS od lat, świetnie znał Andrzeja Dudę. Jednak Spychalski jest z tego samego politycznego rozdania. Doskonale zna Łapińskiego i Mastalerka, nieformalnego doradcę prezydenta. Najpewniej jeden z nich podsunął nazwisko Spychalskiego do pracy w kancelarii – ocenia Andrzej Stankiewicz z Onetu.
Mariusz Piekarski z RMF FM uważa nominację Spychalskiego za niespodziankę. – To szansa wypłynięcia na szerokie polityczne wody dla człowieka z terenu. Długo i blisko współpracował z ludźmi z PiS, którzy zjedli zęby na politycznym PR. Dlatego nie jest to ktoś zupełnie znikąd, ale ma małe doświadczenie nie tylko w pracy jako rzecznik, ale przede wszystkim w polityce międzynarodowej. Przed nim ogromne wyzwania, bo już we wrześniu m.in. szczyt inicjatywy Trójmorza oraz wizyta prezydenta w Waszyngtonie – podkreśla Piekarski.
Dziennikarzom trudno powiedzieć coś o atutach, sposobie bycia Spychalskiego, czy relacjach z mediami, bo dotychczas był on w drugim lub nawet trzecim szeregu. – Ludzie z jego otoczenia mówią, że to ambitny, sumienny i rzetelny człowiek – twierdzi Michał Kolanko z „Rzeczpospolitej” i dodaje: – Był znany jako współpracownik Mastalerka, pracował przy Nowogrodzkiej. Układy w partii się zmieniły, ale ludzie w większości są ci sami, co z pewnością pomoże nowemu rzecznikowi.
Najtrudniejszym zadaniem, jakie stoi przed Spychalskim, może okazać się wejście w buty poprzednika.
– Łapiński miał ogromne doświadczenie w pracy z dziennikarzami, komunikacja z nim przebiegała bez zarzutu. Minie też trochę czasu, zanim Spychalski w roli rzecznika nabierze pewności siebie i poradzi sobie w „Kropce nad i” czy w starciach prezydenta z politykami – zaznacza Kolanko. Mariusz Piekarski uważa podobnie: – Łapiński zawsze był dostępny, nie unikał spotkań i wypowiedzi. Od nowego rzecznika oczekuję, że będzie odbierał telefon, a przede wszystkim wiedział, co prezydent ma do przekazania, jaka jest jego linia w danej kwestii.
Andrzej Stankiewicz porównuje Spychalskiego do Katarzyny Adamiak-Sroczyńskiej, czyli pierwszego z trojga dotychczasowych rzeczników prezydenta Dudy. – Również nie miała niezależnej pozycji, z tego powodu też odeszła. Spychalski nie będzie miał wpływu na politykę prezydenta i jego kancelarii. Najpewniej będzie przekazywał oficjalne oświadczenia w imieniu Andrzeja Dudy. Brakuje mu pozycji, jaką miał Łapiński, który znał mechanizmy, miał źródła w PiS i wiedział, gdzie są możliwości nacisku na partię – analizuje dziennikarz Onetu.