KRRiT stwierdziła, że Telewizja Polsat w kwietniu 2023 roku przekroczyła dopuszczalny łączny czas nadawania reklam i telesprzedaży. Nadawca nie wliczył do ustawowego limitu tych przekazów, które zakwalifikował jako ogłoszenia nadawcy, a nie autopromocję. Jednocześnie uznał je za ogłoszenia dotyczące audycji i usług pochodzących od podmiotów z tej samej grupy kapitałowej. Były emitowane w trakcie audycji, a nie pomiędzy nimi. Za to ówczesny przewodniczący Krajowej Rady Maciej Świrski nałożył na nadawcę 20 tys. zł kary.
W odwołaniu od decyzji spółka argumentowała, że sporne przekazy miały wyłącznie charakter informacyjny, a zatem stanowiły ogłoszenia, a nie reklamę. Zdaniem nadawcy jako ogłoszenia dotyczące audycji lub usług medialnych rozpowszechnianych przez podmioty z tej samej grupy kapitałowej mogły być emitowane nie tylko pomiędzy audycjami, lecz także w trakcie ich trwania.
Argumentacji tej nie podzieliły sądy obu instancji. Sąd apelacyjny wskazał, że istotą informacji jest jej neutralny i obiektywny charakter, podczas gdy w przekazie reklamowym dominuje element zachęty do skorzystania z oferty, nawet jeśli zawiera on również elementy informacyjne.
Jak opisuje KRRiT, w ocenie sądu kwestionowane przekazy nie ograniczały się do neutralnego informowania o audycjach emitowanych w Polsacie, bo zachęcały do ich oglądania, co jest cechą charakterystyczną autopromocji.
Telewizja Polsat nie odnosi się do sprawy.