2024
Raporty powodziowe Polskiego Radia trzy razy dziennie w podcastach
W odpowiedzi na oficjalne ogłoszenie – pierwszego w historii Polski – stanu klęski żywiołowej, Polskie Radio uruchamia serię podcastów dotyczących zmieniającej się sytuacji powodziowej na terenie województwa dolnośląskiego, opolskiego i śląskiego. Kolejne odcinki będą udostępniane trzy razy dziennie.
Gdzie widzowie śledzą informacje o powodzi?
Wszystkie stacje informacyjne, relacjonujące powódź na południu Polski, zanotowały w weekend wzrosty widowni. Największą oglądalność miało TVN24, a drugie miejsce zajęła stacja TVP Info, której widownia wzrosła najbardziej, pozwalając kanałowi telewizji publicznej pokonać Telewizję Republika. Najmniej zyskała telewizja wPolsce24.pl.
Niestosowne reklamy w trakcie powodzi
Obok informacji o aktualnej sytuacji powodziowej można też trafić na reklamy kaloszy w promocyjnej cenie, kurtek przeciwdeszczowych czy asystenta AI, który pomoże uratować firmę. – W ostatnich dniach widać, że niektóre firmy widzą okazję do nieprzemyślanych kampanii RTM (real-time marketing). Takie kampanie są nie tylko nietaktowne i pozbawione empatii, ale również nieodpowiedzialne, a dodatkowo mogą przerodzić się w bojkot konsumencki i kryzys wizerunkowy – komentuje Anna Parysz z SEC Newgate.
Szef KRRiT monitoruje przekazy o powodzi i broni TV Republika
Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski poinformował, że monitoruje relacje mediów dotyczące powodzi. W stanowisku przesłanym Wirtualnemedia.pl zaapelował m.in. o niepodsycanie negatywnych emocji. Skrytykował też niewpuszczenie ekipy TV Republika na konferencję premiera Donalda Tuska.
Republika i wPolsce24 upolityczniają powódź
W stacji wPolsce24 równą wagę przywiązuje się do relacjonowania powodzi, jak do atakowania za nią Donalda Tuska. W TV Republika Tusk jest nawet ważniejszy. Republika, zamiast informowaniem o powodzi na południowym zachodzie kraju, zajmuje się zmasowanym atakiem na premiera i jego rząd. Natomiast wPolsce24 informacje o powodzi przekazuje jako pretekst do pomagania politykom PiS w oskarżaniu rządzących o kłamstwa, opóźnienia i zaniechania.