Stowarzyszenie Tłumaczy Literatury: należy wzmocnić przepisy chroniące twórców w starciu z AI

– Na Zachodzie już teraz obserwuje się coraz częstsze przypadki tłumaczenia książek przy użyciu sztucznej inteligencji – mówi prezes Stowarzyszenia Tłumaczy Literatury

Stowarzyszenie Tłumaczy Literatury apeluje o wzmocnienie przepisów chroniących twórców w starciu ze sztuczną inteligencją. Jednym z problemów są coraz częstsze na Zachodzie przypadki tłumaczenia książek przy użyciu AI.

Przypomnijmy, że przedstawiciele Stowarzyszenia Tłumaczy Literatury wraz z innymi organizacjami branżowymi uczestniczyli w zeszłotygodniowym pierwszym posiedzeniu Forum Prawa Autorskiego. Spotkanie poświęcone było przyjętej niedawno nowelizacji ustawy o prawie autorskim, a także relacjom między prawem autorskim i prawami pokrewnymi a sztuczną inteligencją. W tej pierwszej kwestii uczestnicy Forum mówili o potrzebie reformy przyjętej nowelizacji.

Prezes STL: „Ograniczenie praw twórców”

Przedstawiciele STL, podobnie jak Izba Wydawców Prasy, opowiadają się za wprowadzeniem regulacji chroniących interesy twórców i tłumaczy przy wykorzystywaniu ich treści przez sztuczną inteligencję. Jak uważa Rafał Lisowski, prezes Stowarzyszenia Tłumaczy Literatury, kluczowe jest wzmocnienie przepisów dotyczących tzw. text and data mining (TDM), czyli eksploracji tekstów i danych metodami automatycznymi lub półautomatycznymi w celu znalezienia nowych wzorców, trendów i prawidłowości statystycznych (metoda TDM jest przydatna w nauce, biznesie, a dziś także w obszarze AI).

– W przyjętej właśnie nowelizacji ustawy o prawie autorskim mowa jest tylko o tym, że możliwe jest użycie treści chronionych prawem autorskim w celach komercyjnych, jeśli ich właściciel nie wycofał na to zgody poprzez zamieszczenie stosownej informacji w utworze, w sposób możliwy do przeczytania przez maszynę. Nie ma tu żadnych zastrzeżeń dotyczących trenowania modeli przez sztuczną inteligencję, co ogranicza prawa twórców i pozbawia ich szansy na domaganie się wynagrodzeń za wykorzystywanie ich treści – tłumaczy Rafał Lisowski.

Dodaje, że problem ten podnoszony był w trakcie prac legislacyjnych nad nowelizacją ustawy. – Zastrzeżenia dotyczące eksploracji tekstów i danych przez algorytmy AI pojawiły się w jednym z projektów nowelizacji, jednak ostatecznie zrezygnowano z tego kroku – relacjonuje Lisowski.

Prezes Stowarzyszenia Tłumaczy Literatury przedstawia także postulaty dotyczące wdrażania unijnego rozporządzenia AI Act. Z punktu widzenia STL szczególnie kluczowe jest tu oznaczanie treści generowanych przez sztuczną inteligencję.

Sztuczna inteligencja sposobem na cięcie kosztów

Jak wyjaśnia Rafał Lisowski, to istotne dla jego branży, bo na Zachodzie już teraz obserwuje się coraz częstsze przypadki tłumaczenia książek przy użyciu sztucznej inteligencji.

– Rolą tłumacza lub redaktora jest potem jedynie zweryfikowanie tekstu i poprawienie ewentualnych błędów. To oczywiście sposób na cięcie kosztów. Taki trend może się rozwijać szczególnie w obszarze książek rozrywkowych. Polscy wydawcy sygnalizują już, że zagraniczne wydawnictwa, udzielające im licencji na przedruk, próbują się przed tym chronić. W tzw. umowach licencyjnych na teksty oryginalne zawierają klauzulę, że książka nie może być przetłumaczona maszynowo lub z użyciem AI – podkreśla prezes STL.

Potrzebne jest również – jak zaznacza Rafał Lisowski – stworzenie transparentnego sposobu informowania, jakie źródła wykorzystywane są do trenowania sztucznej inteligencji, do czego również zobowiązuje AI Act.

– Modele AI nie mogą istnieć bez utworów chronionych prawem autorskim, na których zostały wyszkolone, więc tylko dostęp do przejrzystych list źródeł umożliwi twórcom egzekwowanie swoich praw, w tym do należnego wynagrodzenia – mówi Lisowski.