W oświadczeniu rosyjska prokuratura zarzuciła Biełsatowi, że zajmuje się „dyskredytacją polityki wewnętrznej i zagranicznej władz rosyjskich, tworzeniem negatywnego wizerunku Rosji oraz krytyką procesów integracyjnych w ramach Państwa Związkowego Rosji i Białorusi”.
W komunikacie prokuratury napisano też, że Biełsat aktywnie współpracuje i rozpowszechnia materiały organizacji wpisanych do rejestru zagranicznych agentów oraz tych, których działalność również została uznana za “niepożądaną” na terytorium Federacji Rosyjskiej.
Zdaniem rosyjskich śledczych Biełsat „pokazywał fałszywe historie o rzekomej agresji przeciwko Ukrainie i nielegalnej akcesji Krymu, Donieckiej Republiki Ludowej, Ługańskiej Republiki Ludowej, obwodów zaporoskiego i chersońskiego do naszego kraju”.
Spis organizacji niepożądanych istnieje w Rosji od 2015 roku. Znajduje się na niej już ponad 160 organizacji pozarządowych, stowarzyszeń i mediów. Za udział w działalności takiej organizacji w Rosji przewidziana jest odpowiedzialność karna.
Rosyjskojęzyczna redakcja programu Biełsatu „Vot tak” ostrzegła: „Nam, a niektórzy z nas są obywatelami i obywatelkami Rosji, grozi odpowiedzialność karna za kontynuowanie naszej pracy dziennikarskiej. Prześladowania mogą grozić także gościom naszych programów z Rosji, bohaterom naszych materiałów i tym, którzy rozpowszechniają nasze publikacje w internecie. Jeśli znajdujecie się w Rosji lub do niej podróżujecie, prosimy, abyście nie udostępniali naszych materiałów w sieciach społecznościowych, nie wysyłali ich znajomym ani nie lajkowali naszych publikacji. Pamiętajcie, że nie jest to bezpieczne! Czujemy się za Was odpowiedzialni”.
W dalszej części swojego oświadczenia dziennikarze „Vot tak” zaznaczyli: „Możecie jednak nadal nas czytać i oglądać – rosyjskie prawo nie przewiduje za to odpowiedzialności administracyjnej ani karnej. Jest dla nas bardzo ważne, abyście wy, nasi widzowie i czytelnicy, pozostali z nami i nadal nam ufali. Jesteśmy pewni, że mówienie prawdy i uprawianie rzetelnego dziennikarstwa, które de facto jest zakazane w Rosji, jest główną przyczyną prześladowania naszej redakcji ze strony władz rosyjskich. Uznanie Biełsatu za »organizację niepożądaną« uważamy za próbę zmuszenia naszej redakcji do zaprzestania relacjonowania wydarzeń z Rosji i działań rosyjskiej armii w Ukrainie, a także za próbę pozbawienia Rosjan prawa dostępu do prawdziwych informacji przy jednoczesnych zatruwaniu ich umysłów propagandą”.
W zakończeniu swojego oświadczenia „Vot tak” puentuje: „Wierzymy w wolność słowa. I nadal będziemy pracować w redakcji Biełsatu, wchodzić na antenę i publikować nowe materiały. Tak jak to robią nasi koledzy i koleżanki z innych redakcji, uznanych przez rosyjskie władze za »niepożądane«. Ich przykład jest dla nas wielkim wsparciem. Wierzymy, że pewnego dnia wszystko się zmieni, a uczciwe dziennikarstwo przestanie być przestępstwem w Rosji i Białorusi”.
Dyrektor Biełsatu Aleksy Dzikawicki w tekście opublikowanym na stronach stacji podkreślił: „My się nie poddajemy. Będziemy pracować tak samo – tylko z większą ostrożnością – bo dzisiejszą decyzję przyjęliśmy jak najwyższy wyraz uznania, jaki może otrzymać niezależny dziennikarz”.
Do sprawy odniosło się polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, publikując w serwisie X komunikat, w którym napisano: „Polska potępia nieuzasadnioną decyzję rosyjskich władz o uznaniu TV Biełsat za »organizację niepożądaną« w Rosji. To kolejny przykład działań Moskwy rażąco uderzających w wolne media i niezależne dziennikarstwo”.
Biełsat od dawna jest poddawany represjom na Białorusi i w Rosji. W listopadzie 2021 roku białoruskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych uznało stację za „formację ekstremistyczną”. Zgodnie z białoruskim prawem oznacza to, że obywatelom grozi odpowiedzialność karna tylko za subskrypcję lub udostępnianie jej materiałów. W styczniu 2024 roku rosyjskie władze uznały rosyjskojęzyczną redakcję „Vot tak” za „agenta zagranicznego”.
Dziennikarze Biełsatu pracujący w Rosji i na Białorusi ze względów bezpieczeństwa robią to anonimowo. Obecnie w białoruskich więzieniach przetrzymywanych jest 17 współpracowników Biełsatu.