Projekt ustawy budżetowej, który we wtorek został przyjęty przez rząd i skierowany do Rady Dialogu Społecznego, w czwartek opublikowało Ministerstwo Finansów. Zapisano w nim dotację w kwocie 51,68 mln zł dla Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Zgodnie z tegorocznym budżetem państwa KRRiT dostanie 44,38 mln zł. Oznacza to, że w przyszłym roku wsparcie dla nie z państwowej kasy wzrośnie o 16,4 proc.
Ponad 100 mln zł wydatków KRRiT
Łączny budżet KRRiT na 2025 roku wyznaczono na 101,43 mln zł, o 11,3 proc. więcej niż w br. 97,78 mln zł mają stanowić wydatki bieżące, 3,53 mln zł wydatki majątkowe, a 120 tys. zł świadczeń dla osób fizycznych.
Tegoroczny budżet Krajowej Rady wynosi 91,16 mln zł: 88,94 mln zł na działalność bieżącą, 2,11 mln zł na obszar majątkowy i 118 tys. zł świadczeń dla osób fizycznych.
Dlaczego Krajowa Rada jest wspierana z państwowej kasy? W skonsolidowanym planie wydatków państwa w układzie zadaniowym na lata 2025-27 wskazano, że KRRiT, wraz z podlegającym jej Krajowym Instytutem Mediów, wypełnia zadanie określone jako „ochrona wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji”, na podstawie art. 6 Ustawy o radiofonii i telewizji.
– W zakresie realizacji zadania wydawane są rozstrzygnięcia w sprawach koncesji na rozpowszechnianie programów, sprawowana jest kontrola działalności nadawców publicznych i komercyjnych oraz opiniowane są projekty aktów prawnych. Prowadzone są rejestry programów rozpowszechnianych wyłącznie w sieciach teleinformatycznych i rozprowadzanych w sieciach operatorów telekomunikacyjnych. Określane są opłaty abonamentowe oraz podział wpływów z tych opłat między spółki publicznego radia i telewizji. Ponadto, organizowane są badania treści i odbioru usług medialnych – wyliczono.
Resort finansów prognozuje, że na realizację tego zadania Krajowa Rada w latach 2025-2027 będzie wydawać po 0,15 mld zł rocznie. Wskaźnikami do pomiaru wykonywania wskazanych celów są odsetek wykonania w danym roku zadań, określonych w planie pracy KRRiT i jej biura, m.in. dotyczących nadzoru regulacyjnego i finansowania mediów publicznych (ma wynieść 100 proc.) oraz rozpatrzonych skarg i wniosków, oświadczeń i stanowisk KRRiT oraz innych aktywności podejmowanych na rzecz wspierania swobody wypowiedzi i debaty publicznej w mediach (ma wynieść minimum 98 proc.).
Posłowie KO chcą szefa KRRiT przed Trybunałem Stanu
Obecny skład Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji został powołany przez parlament i prezydenta Andrzeja Dudę w drugiej połowie 2022 roku. Tworzą go Maciej Świrski jako przewodniczący, Agnieszka Glapiak (oboje wybrani przez Sejm, w którym wówczas większość miała Zjednoczona Prawica), Hanna Karp, Marzena Paczuska (powołane przez prezydenta) oraz prof. Tadeusz Kowalski (wybrany przez Senat, w którym większość miały ugrupowania tworzące obecnie obóz rządzący).
Większość członków KRRiT, z wyjątkiem prof. Kowalskiego, krytycznie ocenia zmianę władz spółek mediów publicznych pod koniec ub.r. i postawienie ich w stan likwidacji. Na początku br. zdecydowali, że kolejne transze abonamentu radiowo-telewizyjnego nie będą trafiać do tych nadawców, tylko do depozytów sądowych (decyzję zmieniono w przypadku kilku spółek, których postawienie w stan likwidacji zostało prawomocnie zatwierdzone przez sąd rejestrowy). Likwidator Polskiego Radia zawiadomił w tej sprawie prokuraturę, która podjęła postępowanie.
9 maja ówczesny szef resortu kultury Bartłomiej Sienkiewicz poinformował, że do Sejmu trafił wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu przewodniczącego KRRiT Macieja Świrskiego. 23 maja posłowie koalicji rządzącej złożyli w Sejmie wstępny wniosek w tej sprawie. W drugiej połowie lipca sejmowa Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej jednomyślnie oceniła, że wniosek wymaga uzupełnień.
W czerwcu i lipcu Sejm i Senat odrzuciły sprawozdania z działalności w ub.r. Krajowej Rady i Rady Mediów Narodowych. W trakcie debat parlamentarzyści obecnego obozu rządzącego ostro krytykowali działalność obu organów w ostatnich latach.
Te decyzje nie mają jednak praktycznych skutków, bo musiałyby zostać potwierdzone przez Andrzeja Dudę, a ten zdecydował inaczej. – Pan prezydent chce, aby te osoby, które dzisiaj w Krajowej Radzie zasiadają, kontynuowały swoją misję – poinformowała kilka tygodni temu szefowa jego kancelarii Małgorzata Paprocka.
Krajowy Instytut Mediów ma zwiększyć wpływy i rentowność
W ustawie budżetowe wzrosty zaplanowano także w przypadku powołanego przez przewodniczącego Krajowej Rady pod koniec 2020 roku Krajowego Instytutu Mediów, zajmującego się badaniem konsumpcji mediów.
W 2025 roku przychody KIM mają urosnąć o 27,1 proc. – z 38,71 do 49,18 mln zł. Większość tego wzrostu ma stanowić 9,56 mln zł przychodów ze skarbowych papierów wartościowych. W uzasadnieniu do ustawy budżetowej zaznaczono, że „nie były (one – przyp.) planowane w ustawie budżetowej na 2024 r. Są one skutkiem przechodzącym zawartych umów z poprzednich okresów”. Natomiast o 833 tys. zł zwiększą się wpływy KIM z usług dla KRRiT.
Jak podano, Krajowy Instytut Mediów „zakłada kontynuowanie w 2025 r. projektów badawczych wykonywanych w 2024 r., a także rozwój działalności w obszarach badań jakościowych”. Jego wydatki mają zwiększyć się o 26,9 proc. do 49,02 mln zł, Kwotowo najmocniej w górę pójdą koszty usług obcych – o 11,13 mln zł, co będzie związane z „z pracami badawczo-rozwojowymi do analizy strumieni danych z badań mediów, jako zadania finansowanego z papierów wartościowych”.
Z kolei planowane wydatki na wynagrodzenia zwiększą się o 4,1 proc., na amortyzację – o 12,4 proc. do 2,53 mln zł (głownie wskutek odpisów amortyzacyjnych nakładów na rozbudowę zasobów serwerowych), a na materiały i energię – o 29,6 proc. do 643 tys. zł.
KIM na osiągnąć 166 tys. zł zysku brutto, o 84 tys. więcej niż w br. Na koniec 2025 roku ma mieć 8,09 mln zł środków obrotowych i 4,41 mln zł zobowiązań.
Szef KIM zrezygnował, miażdżący raport NIK
Na początku ub.r. ze stanowiska dyrektora Krajowego Instytutu Mediów zrezygnował Mirosław Kalinowski. Jego dymisja nastąpiła krótko przed publikacją przez Najwyższą Izbę Kontroli wniosków z kontroli realizowanej w Instytucie przez kilka miesięcy.
Według kontrolerów w KIM dochodziło do wielu nieprawidłowości. Jednoznacznie negatywnie oceniono działalność Instytutu „we wszystkich zbadanych obszarach” i skierowano do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Przez kilka miesięcy Krajowym Instytutem Mediów zarządzał Maciej Świrski, a we wrześniu ub.r. jego szefową została Ewa Szejner.