Podpisana przez prezydenta nowelizacja zobowiąże platformy cyfrowe do wypłaty wynagrodzeń za wykorzystanie treści należących do dziennikarzy i wydawców.
Nowelizacja korzystna też dla filmowców i muzyków
Akt prawny stanowi, że wydawcy i big techy będą próbowały negocjować wynagrodzenia za wykorzystywanie treści wydawców. Gdy nie uda się dojść do porozumienia, mediacje rozpocznie prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Jeżeli wydawcy nie zgodzą się z wynikiem mediacji z udziałem prezesa UKE, będą mogli zwrócić się do sądu specjalizującego się w sprawach własności intelektualnej. Sądy mają orzekać w skróconych terminach – 18 miesięcy w przypadku pierwszej instancji i 12 miesięcy w przypadku drugiej.
Nowelizacja jest korzystna również dla filmowców i muzyków, bo wprowadza obowiązek wypłaty tantiem za wykorzystanie ich utworów w internecie.
W uzasadnieniu decyzji Kancelaria Prezydenta RP przypomniała, że zmiany dotyczą m.in. ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z 1994 roku, ustawy o zbiorowym zarządzaniu prawami autorskimi i prawami pokrewnymi z 2018 roku oraz ustawy o ochronie baz danych z 2001 roku.
Koniec 5-letniej batalii
– Świetnie, że prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o prawie autorskim. Świetnie, że wcześniej Donald Tusk wysłuchał sugestii wydawców do tego prawa. Teraz czas weryfikacji w środowisku polskich mediów – komentuje Andrzej Andrysiak, prezes Rady Wydawców Stowarzyszenia Gazet Lokalnych. – Stowarzyszenie od początku wspierało implementację unijnej dyrektywy o prawie autorskim i prawach pokrewnych – przypomina Andrysiak.
– Podpis prezydenta pod nowelizacją prawa autorskiego zakończył 5-letnią batalię o implementację unijnej dyrektywy DSM – mówi Marek Frąckowiak, prezes Izby Wydawców Prasy. – Z punktu widzenia wydawców prasy była to batalia o elementarną przyzwoitość, walczyliśmy o przyznanie praw pokrewnych, a jako jedyni producenci treści byliśmy z tego uprawnienia wyłączeni – dodaje.
W ocenie prezesa IWP implementacja unijnej dyrektywy DSM będzie oznaczać koniec niesprawiedliwej praktyki zarabiania big techów na publikacjach prasowych.
– Wydawcom, ale też całej branży kreatywnej, działa się krzywda, bo platformy cyfrowe w ogóle nie dzieliły się zyskami z publikacji treści należących do wydawców i powiązanych nimi reklam. To wielkie wydarzenie dla całego świata kultury. Szkoda, że na ostatnim etapie prac nad implementacją dyrektywy musieliśmy przeprowadzić akcję protestacyjną, aby przekonać rząd do wprowadzenia regulacji kluczowych z punktu widzenia wydawców i dziennikarzy – mówi Marek Frąckowiak.
„Pokazaliśmy, że potrafimy walczyć”
Akcja protestacyjna odbyła się 4 lipca pod hasłem „Politycy! Nie zabijajcie polskich mediów”. Wzięła w niej udział zdecydowana większość polskich mediów. – Lipcowa akcja odniosła skutek nie dlatego, że protestowało sześciu dużych albo 300 małych, tylko dlatego, że zaprotestowali wspólnie – uważa Andrzej Andrysiak ze Stowarzyszenia Gazet Lokalnych.
– Osobiście największy sukces widzę w jedności, jaką wszyscy zaprezentowaliśmy. Pokazaliśmy, że mimo animozji potrafimy walczyć dla dobra wspólnego – mówi Jacek Świderski, prezes i akcjonariusz Wirtualnej Polski Holding. – Chciałbym, aby ta chwila trwała jak najdłużej. Jestem za tym, aby jak najszybciej otworzyć drzwi Związku Pracodawców Wydawców Cyfrowych dla wszystkich chętnych, również tych najmniejszych, i wspólnie negocjować z platformami – dodaje Świderski.
Marek Frąckowiak zaś wskazuje: – Doświadczenia innych krajów pokazały, że branżowa solidarność przekłada się bezpośrednio na efekty negocjacji z platformami cyfrowymi. Mamy nadzieję, że negocjacje Stowarzyszenia Dziennikarzy i Wydawców Repropol, które jest naturalnym reprezentantem naszej branży, z platformami cyfrowymi będą pomyślne i wprowadzony ustawą mechanizm interwencji UKE nie będzie potrzebny.
– To od środowiska mediów zależy, czy siądzie do rozmów z Google zjednoczone, czy zwyciężą interesiki i opcja odrębnego dogadywania się z potentatem, jaką reprezentują niektóre grupy medialne – mówi Andrzej Andrysiak.
Opłata reprograficzna i zerowy VAT na książki i prasę
Frąckowiak zaznacza, że to dopiero początek starań o naprawę regulacji prawnych dotyczących rynku prasowego.
– Rzeczą niezwykłej wagi, o którą będziemy walczyć, są regulacje reprografii. Od dawna zabiegamy o zaktualizowanie listy urządzeń pełniących rolę tzw. czystych nośników treści – mówi. Na liście są kserografy czy magnetowidy. Nie ma natomiast laptopów i smartfonów, czyli urządzeń, które od lat służą kopiowaniu i odtwarzaniu utworów i powinny być objęte opłatą reprograficzną, co skutkuje setkami milionów utraconych wynagrodzeń należnych wydawcom i nadawcom.
– Kolejną sprawą, o którą będziemy zabiegać jest ustanowienie zerowej stawki VAT na prasę – zapowiada Frąckowiak. – Przyczyniliśmy się do ustanowienia unijnej dyrektywy, która umożliwia wprowadzenie tego rozwiązania. Poprzedni rząd nie dotrzymał obietnicy w tej sprawie. Mamy nadzieję, że obecny wykaże się większym zrozumieniem i troską o kondycję mediów – mówi prezes IWP.