Reporterzy Agencji Reutera w Rosji potwierdzili, że nie mieli dostępu do YouTube. Serwis był dostępny tylko na niektórych urządzeniach mobilnych. Rosyjski regulator Roskomnadzor nie odpowiedział na pytania związane z YouTube.
YouTube to jeden z ostatnich bastionów wolności wypowiedzi w rosyjskim internecie, w którym nadal dostępne są materiały przeciwników Kremla, w większości usunięte z innych popularnych w Rosji serwisów społecznościowych.
Aleksander Chinstein, szef parlamentarnej komisji ds. polityki informacyjnej, ostrzegł w zeszłym miesiącu, że prędkość YouTube może w Rosji spaść nawet o 70 proc. W ostatnich tygodniach prędkość pobierania witryny wyraźnie spadła, za co rosyjskie władze obwiniły właściciela YouTube, firmę Alphabet Google. Firma jednak zaprzecza, że spowalnia działanie swojej platformy.