Jak podawaliśmy, serwisy Telewizji Biełsat: belsat.pl, belsat.eu i Vot-tak.tv przestały funkcjonować w ostatni czwartek przed południem. Zespół stacji szybko podkreślił, że nie ma z tą awarią nic wspólnego.
Telewizja Polska podkreśliła, że nigdy nie była właścicielem domen, w których działają serwisy internetowe Biełsatu. – Decyzja o zarejestrowaniu powyżej opisanych domen na inne podmioty niż TVP S.A. została podjęta przez poprzednie kierownictwo Telewizji Biełsat – wskazała TVP.
Spółka zaznaczyła, że prowadziła „rozmowy aby uzyskać dostęp do powyżej wymienionych domen, w tym od Fundacji Strefa Solidarności, która jest właścicielem domeny belsat.eu”. Zapowiedziała też, że „podejmie stosowne kroki prawne w związku z powyższą sytuacją”.
Fundacja przedstawia TVP porozumienie
We wtorek przed południem serwery nadal nie działały. Zapytaliśmy Mateusza Adamskiego, reprezentującego Fundację Strefy Solidarności, jak wyglądają rozmowy z TVP. – Chcemy pomóc wyjść TVP, a przede wszystkim Biełsatowi, z obecnej sytuacji. Jako Fundacja przekazaliśmy w piątek do TVP projekt dwustronnego porozumienia w tej sprawie, nad którym obecnie obie strony pracują. Przekażemy bezpłatnie domeny w sposób jak najbardziej formalny, za obopólną zgodą. Telewizja deklarowała, że spełni nasz warunek przekazania, który zakłada, aby te domeny służyły kontynuowaniu misji i zapewnieniu pełnej funkcjonalności i dostępności serwisów internetowych Biełsatu. Jako Fundacja jesteśmy powołani m.in. do wspierania i rozwoju TV Biełsat – przekazał Adamki portalowi Wirtualnemedia.pl.
Do stanowiska Telewizji Polskiej odniosła się Agnieszka Romaszewska-Guzy, poprzednia dyrektorka Biełsatu, zwolniona dyscyplinarnie przez publicznego nadawcę w marcu br. Jej zdaniem TVP podała nieprawdziwe informacje, jakoby domeny internetowe stacji zostały zablokowane przez Fundację Strefa Solidarności.
Szymon Puacz odpowiada TVP
– W środę TVP potwierdziła swoją wcześniejszą wstępną deklarację, że zapewni dostępność do serwisów, po czym strony jednak następnego dnia padły. Będziemy dążyć do załatwienia sprawy, pomimo tego, że zostaliśmy bardzo nieelegancko i po prostu nieuczciwie obarczeni przez TVP odpowiedzialnością za to, co się stało – że padły serwisy Biełsatu. Komunikat TVP zawierał nieprawdę. Łatwo to sprawdzić, że problem nie dotyczy domen, nie podejmowaliśmy przy nich żadnych działań. Problem ma związek z dostępnością serwerów, a te są poza zasobami Fundacji – dodał Mateusz Adamski.
Na początku lipca Telewizja Polska przekazała, że „złożyła do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa wyrządzenia szkody w obrocie gospodarczym, oszustwa oraz fałszerstwa faktur przez byłą dyrektor TVP i inne osoby pełniące funkcje kierownicze oraz współpracujące z TVP S.A. w likwidacji”.
Nadawca zaznaczył, że mógł zostać narażony na straty około 7 milionów złotych. Zadeklarował, że „będzie domagać się naprawienia poniesionej w ten sposób szkody” – podano w komunikacie.
W zawiadomieniu TVP stwierdziła, że władze Biełsatu bez postępowań przetargowych zawarły 248 umów i zleceń, z których duża część nigdy nie została zrealizowana. Według nadawcy wszystkie usługi, które zamawiano u Szymona Puacza prowadzącego działalność gospodarczą jako Szymon Puacz Devkom, można było zamówić bezpośrednio u dostawców usług internetowych, bez pośrednictwa tego podmiotu.
W czwartek Szymon Puacz przestawił na Facebooku swoje stanowisko co do wyjaśnień Telewizji Polskiej w sprawie awarii serwisów Biełsatu. – TVP od 3 miesięcy nie płaci za usługi realizowane przez moją Firmę, dodatkowo złożyła zawiadomienie do Prokuratury sugerując, że rzekomo usługi były fikcyjne. Dziwnym trafem teraz sugeruje się, że moje usługi jednak mają wpływ na rzeczywistość, ale to na marginesie – napisał.
Dodał, że od połowy maja stara się uzgodnić z Telewizją Polską przekazanie jej systemów stworzonych na potrzeby Biełsatu, ale nie ma żadnego odzewu ze strony nadawcy. – Ostatecznie 26 lipca 2024 roku mój pełnomocnik Michał Grodzki przesłał do Likwidatora (likwidatora TVP Daniela Gorgosza – przyp.) pismo, w którym wskazuje, że brak płatności za usługi będzie skutkował tym, że moja Firma nie opłaci usług zewnętrznych, niezbędnych do utrzymania stron Biełsatu, co może skutkować wyłączeniem stron już od 1 sierpnia 2024 roku – opisał.
– Trudno, bym będąc ignorowanym, a wręcz atakowanym (patrz – zawiadomienie do Prokuratury) przez TVP – miał inwestować własne środki w realizację usług, tym bardziej jeśli zakomunikowano mi wolę zakończenia współpracy. Dodatkowo w przesłanym piśmie opisuję propozycje planu przekazania systemów Biełsatu TVP. Nadmienię tylko, że tych systemów jest kilkanaście – wyjaśnił Puacz.
Zaznaczył, że nie otrzymał od TVP merytorycznej odpowiedzi na ostatnie pismo. – W zamian zostało zaproponowane spotkanie na 7 sierpnia i prośba o wyjaśnienie… jakich wtyczek do WordPressa używamy, żeby TVP mogła sobie odtworzyć stronę. Dodatkowo bulwersujące jest dla mnie to, że dzień przed otrzymaniem pisma zwrotnego od Likwidatora, do redakcji została przekazana informacja, że „dogadałem się” z TVP i będę świadczył usługi do końca sierpnia, mimo, że nikt ze mną ani z moim pełnomocnikiem nic takiego nie uzgadniał – stwierdził.
– Chcę podkreślić, że przez lata – poza komercyjnym świadczeniem usług – wartość społeczna tego co robię zawsze była dla mnie ważna. Ale nie oznacza to, że pozwolę dać się rozgrywać w brzydki sposób drugiej stronie. Będę bronić swojego dobrego imienia, bo wiem jak świetną pracę udało mi się przez lata wykonywać w Biełsacie i nie zaakceptuję żadnych kłamliwych tez w tym temacie – podkreślił Szymon Puacz.