Telewizja Polska zawiesiła w wykonywaniu obowiązków służbowych komentatora sportowego Przemysława Babiarza. Powodem była jego wypowiedź podczas piątkowej transmisji ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Babiarz stwierdził, że tekst piosenki „Imagine” Johna Lennona prezentuje „wizję komunizmu”. Dziennikarze i ludzie mediów są podzieleni w ocenie. Przewodniczący KRRiT Maciej Świrski skorzystał z okazji i zapowiedział dochodzenie, czy TVP przestrzega wolności słowa.
– Nie najlepszym pomysłem było zlecanie Przemysławowi Babiarzowi komentowania ceremonii otwarcia igrzysk, które nie są wydarzeniem czysto sportowym, ale bardziej kulturalno-społecznym. W TVP jest wiele osób, które potrafiłyby dobrze to zrobić. Jednak zawieszenie go uważam za skandaliczne i chyba nieprzemyślane – powiedział „Presserwisowi” Juliusz Braun, były prezes TVP.
Babiarz najprawdopodobniej odejdzie z TVP
Przemysław Babiarz poproszony przez „Presserwis” o wypowiedź, odpisał w SMS, że nie może udzielić komentarza. To samo odpowiadał też innym mediom.
Niektórzy wypominali Babiarzowi pracę w TVP w czasach rządów PiS i brak jego protestu przeciwko przekształceniu państwowego nadawcy w tubę agresywnej, partyjnej propagandy. Komentujący przypominali, że Przemysław Babiarz w 2016 roku znalazł się w grupie pracowników TVP, którzy w siedzibie tego nadawcy witali Jacka Kurskiego, gdy zostawał prezesem. „Wygląda jakby szefowie TVP szukali pretekstu do pozbycia się Babiarza za to, że był giermkiem Kurskiego, gdy ten został szefem telewizji. Za samo to powinien wylecieć. Niepotrzebna jest do tego interpretacja »Imagine«” – komentował Robert Feluś, były redaktor naczelny „Faktu”.
Nikt nie mówi tego głośno, ale w środowisku dziennikarzy sportowych od dawna panuje przekonanie, że Babiarz jesienią i tak pożegnałby się z Telewizją Polską. W sytuacji, gdy został publicznie upokorzony (oświadczenie kierownictwa TVP odczytano w programach informacyjnych, nazywając jego słowa „skandalicznymi” – zrobił to m.in. Marek Czyż w sobotnim wydaniu „19.30”), takie rozstrzygnięcie wydaje się jeszcze bardziej prawdopodobne.
W sobotę po południu TVP poinformowała, że Przemysław Babiarz został zawieszony jako komentator do końca trwających do 11 sierpnia igrzysk w Paryżu. „Wzajemne zrozumienie, tolerancja, pojednanie – to nie tylko podstawowe idee olimpijskie, to także fundament standardów, którymi kieruje się nowa Telewizja Polska. Nie ma zgody na ich łamanie. Informujemy, że po wczorajszych skandalicznych słowach Przemysława Babiarza, został on zawieszony w obowiązkach służbowych i nie będzie komentował zmagań podczas Igrzysk Olimpijskich” – napisano w oświadczeniu TVP.
„To jest wizja komunizmu”
Przemysław Babiarz piosenkę Lennona, która uznawana jest za manifest pacyfizmu, skomentował: „Świat bez nieba, narodów i religii. To jest wizja pokoju, który ma wszystkich ogarnąć. To jest wizja komunizmu, niestety”.
Komentarz Babiarza był szeroko omawiany w mediach społecznościowych, również przez dziennikarzy. „Momentami poziom komentarza do ceremonii otwarcia w TVP jest taki, że zęby bolą. Po »Imagine« Johna Lennona można było usłyszeć, że to wizja świata bez nieba, bez religii, wizja KOMUNIZMU. xD Zęby bolą” – napisał Patryk Michalski z Wirtualnej Polski.
„Przecież to prawda” – odpowiedziała mu Agnieszka Romaszewska – do niedawna dyrektorka TV Biełsat.
Część widzów zwracała uwagę, iż sam John Lennon powiedział w wywiadzie, że jego utwór „Imagine” jest „właściwie manifestem komunistycznym”. W tym miejscu warto jednak dodać, że sprawa ta jest bardziej złożona. Lennon komunizm wyobrażał sobie w specyficzny sposób, krytykując przy tym zarówno Chiny, jak i ZSRR. Tych niuansów w komentarzu Babiarza zabrakło.
Podejście Johna Lennona do komunizmu szerzej opisujemy w tym tekście.
Telewizja Polska krytykowana za zawieszenie Babiarza
Decyzja TVP wywołała kolejną falę komentarzy w mediach społecznościowych. „Ceremonia otwarcia Igrzysk była po uszy zanurzona (momentami IMO przesadnie i absurdalnie) w światopoglądowym przekazie. Czy komentator sportowy musi się do tego odnieść i wygłosić micromanifest – nie. Ale jego zawieszenie wsparte bombastycznym komentarzem zda się głupotą+błędem” – napisał w serwisie X Konrad Piasecki z TVN 24.
Michał Szułdrzyński, zastępca redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej”, ocenił, iż nazwanie komentarza Babiarza „skandalicznym” w oficjalnym oświadczeniu TVP „dowodzi, że pod względem poziomu niewiele różnią się od poprzedników”.
„Ani mi się wczorajszy komentarz pana Babiarza nie podobał, ani jego wcześniejsza aktywność, także okołozawodowa (stanie za Kurskim po wyrzuceniu Daszczyńskiego uważam za skrajnie słabe), ale zawieszanie go za wczorajszy komentarz to jakiś ponury żart” – napisał w sobotę Patryk Słowik z Wirtualnej Polski.
Krzysztof Stanowski, założyciel Kanału Zero na YouTube, krytykował Telewizję Polską. – TVP poczuło się urażone, że jakiś dziennikarzyna będzie się wypowiadał, a przecież TVP jest pełne tolerancji. Tolerancji dla każdego poza Babiarzem oczywiście, bo jego kopnęli w tyłek jak szmondaka i nawet w tym swoim oświadczeniu nie zdołali sprecyzować, za co – podkreślił Stanowski.
„Nikt Babiarza nie wyrzucił z pracy”
Oficjalnie wypowiedział się w sobotę wieczorem Maciej Świrski, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. „Nakazałem wszczęcie postępowania wyjaśniającego w sprawie zawieszenia red. Przemysława Babiarza pod kątem sprawdzenia czy nie naruszone zostało prawo do wolności wypowiedzi dziennikarza”.
– Babiarz według mnie popełnił kilka błędów – zaznaczył Tomasz Lis, były redaktor naczelny „Newsweek Polska” w swoim komentarzu na YouTube. – I to prawdopodobnie, zakładam, zanim jeszcze zaczęła się ta transmisja. Nie do końca zrozumiał, że świat się trochę zmienił. Nie do końca zarejestrował, że Polska się zmieniła. Nie do końca zarejestrował, że prezesem Telewizji Polskiej już nie jest Kurski, więc prowadząc transmisję sportową, nie musi manifestować swoich poglądów ani udowadniać, że jest dobrym konserwatystą, katolikiem, udowadniać przełożonym, że na towarzysza Babiarza to my możemy liczyć, bo ideologiczne jest pewny – mówił Lis.
Były naczelny „Newsweek Polska” zauważył też, że odsunięcie komentatora sportowego od relacjonowania igrzysk jest decyzją „dość okrutną”. – Uważam, że Telewizja Polska powinna złagodzić karę, ogłosić, że Babiarz został odsunięty od komentowania ceremonii zamknięcia igrzysk – zaproponował Tomasz Lis. – Nie stałoby się nic złego, gdyby Przemek napisał oświadczenie z przeprosinami: „Przepraszam, zdaję sobie sprawę z tego, że niektóre moje komentarze i wypowiedzi w trakcie transmisji otwarcia igrzysk mogły część widzów zbulwersować. Przepraszam, nie to było moim celem i zamiarem” – dodał Lis.
– Nikt Babiarza nie wyrzucił z pracy – podkreślił Jan Ordyński, wiceprezes Towarzystwa Dziennikarskiego w rozmowie z „Presserwisem”. – A warto przypomnieć, że gdy w czasach rządów PiS z TVP wyrzucano dziennikarzy, on nie protestował. Został zawieszony za głupie komentarze, na które przy otwarciu igrzysk nie powinno być miejsca. Zawieszenie Babiarza traktuję jako ocenę jego kompetencji. Nie jest to łamanie wolności słowa, ono nie polega na wygłaszaniu głupot przy relacjonowaniu rozpoczęcia igrzysk.
„To, co zrobił Przemysław Babiarz, było nieprofesjonalne”
Natomiast Juliusz Braun zawieszenie Przemysława Babiarza określa jako „skandaliczne”. – Skoro TVP powierzyła mu to zadanie, to teraz karanie go w sposób tak surowy za jedno zdanie, które komuś w Telewizji Polskiej się nie spodobało, jest skandaliczne. Tym bardziej, że Babiarz wygłosił opinię. Można się z nią zgadzać lub nie. Do tego jeszcze argumentowanie przez TVP, że wymierza Babiarzowi karę, bo jest tolerancyjna, brzmi absurdalnie – wskazuje Juliusz Braun.
– Komentator sportowy musi się znać na sporcie, ale musi też wiedzieć, na czym się nie zna – mówił „Presserwisowi” Jacek Żakowski, publicysta tygodnika „Polityka”.
– To, co zrobił Przemysław Babiarz, było nieprofesjonalne. Ale najgorsze, że to było po prostu głupie. Media publiczne od innych mediów różnią się tym, że reprezentują ogół społeczeństwa. Dziennikarz mediów publicznych powinien pilnować pewnych standardów i trzymać się swoich kompetencji. Odbudowywane właśnie media publiczne powinny stać się mediami jakościowymi i dlatego nie może być w nich miejsca na głupotę – dodał Żakowski.
Przemysław Babiarz podczas igrzysk miał komentować nie tylko ceremonię, ale przede wszystkim zawody lekkoatletyczne, rozpoczynające się 1 sierpnia. TVP ma kłopot, kim go zastąpić. – Rozwiązujemy to – przekazał szef TVP Sport Jakub Kwiatkowski. Współkomentatorem Babiarza miał być jak zwykle Sebastian Chmara. Do porannych eliminacji desygnowany był Jarosław Idzi (komentował z Babiarzem otwarcie). W ten sposób rosną jego szanse do roli głównego komentatora.
Zagraniczne media o zawieszeniu Babiarza
Odsunięcie Przemysława Babiarza od mikrofonu odbiło się echem także poza granicami Polski. Sprawą zajął się niemiecki tabloid „Bild”.
„Babiarz, gwiazda polskiej sceny sportowej, do końca igrzysk nie będzie dopuszczany do mikrofonu. Co się stało? Babiarz podczas transmisji na żywo kpił z piosenki Johna Lennona »Imagine«, która uznawana jest za nieoficjalny hymn olimpijski” – napisali Niemcy.
O sprawie powiadomiły nawet media w Nowej Zelandii. O tym, że TVP od lat jest areną bitwy ideologicznej, napisała agencja Associated Press.
Przemysław Babiarz ma 60 lat. W 1992 roku zadebiutował jako dziennikarz TVP podczas XXV Letnich Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie. W 1999 roku na krótko odszedł do Wizji TV, ale szybko wrócił i od tej pory jest jedną z najważniejszych twarzy redakcji sportowej Telewizji Polskiej. Był trzykrotnym laureatem Telekamery „Tele Tygodnia” w kategorii Komentator sportowy (2013, 2014, 2015), dzięki czemu w 2016 roku odebrał Złotą Telekamerę. Nie ograniczał się do sportu, prowadząc m.in. teleturnieje, do marca br. „Va Banque”. Za czasów tzw. dobrej zmiany komentował też niektóre uroczystości państwowe.