Prawdopodobnie do wtorkowego posiedzenia senackiej komisji kultury i środków przekazu opinia publiczna nie będzie miała szansy zapoznać się z propozycjami poprawek wydawców do noweli prawa autorskiego. Zespół złożony z prawników organizacji branżowych i Ministerstwa Kultury pracuje nad przepisami, które w teorii mają wzmocnić media w relacjach z big techami.
To już ostatni etap prac nad nowelizacją ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Sejm ma się zająć głosowaniem nad przyjęciem projektu na ostatnim posiedzeniu przed udaniem się parlamentarzystów na wakacje.
Wielki protest mediów sprawił, że premier Donald Tusk spotkał się z kilkunastoma przedstawicielami największych polskich redakcji, które apelowały w liście otwartym o uwzględnienie w ustawie przepisów korzystnych dla wydawców. Chodzi o trzy poprawki. Pierwsza ma powoływać krajowego arbitra ds. negocjacji mediów z big techami, druga zobowiązywać ich do udzielania informacji pozwalających na ustalenie kwot tantiem. Trzecia – precyzować, kiedy wydawca ma prawo żądać od gigantów technologicznych wynagrodzenia za korzystanie z treści dziennikarskich.
Po spotkaniu z Tuskiem powstał zespół
Spotkanie premiera Tuska z mediami zaowocowało powstaniem zespołu roboczego, który wypracuje poprawki zgodne z oczekiwaniami wydawców. Propozycje trafią we wtorek do senackiej komisji kultury i środków przekazu, potem do Senatu i Sejmu. Nowela prawa autorskiego o praw pokrewnych ma trafić do podpisu prezydenta.
W zespole są przedstawiciele Repropolu, Izby Wydawców Prasy oraz Związku Pracodawców Wydawców Cyfrowych.
Przedstawiciele wydawców na kilka dni przed wznowieniem procesu legislacyjnego nie chcą jednak mówić nic ani o treści poprawek, ani o terminarzu prac zespołu, do którego oddelegowali troje prawników.
– Atmosfera [pracy w zespole] jest dobra i rzeczowa – przekazał nam tylko Marek Frąckowiak, prezes Izby Wydawców Prasy.
To oznacza, że dziennikarze nie będą mieli czasu na przeanalizowanie treści przepisów, które dotyczyć będą żywotnie także i ich, nim trafią do senatorów i posłów. A jeśli tak, to nie pozna ich także opinia publiczna.
Czym jest DSM?
Nowelizacja ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych stanowi wdrożenie unijnej dyrektywy DSM. Jest ona unijną odpowiedzią na wyzwania związane z rozwojem technologii cyfrowych w obszarze prawa autorskiego. Przepisy wprowadzają m.in. nowe formy dozwolonego użytku utworów, przedmiotów praw pokrewnych i baz danych (eksploracja tekstów i danych, zwielokrotnianie dla zachowania zbiorów dziedzictwa kulturowego) oraz istotnie modyfikują formy już istniejące w unijnym prawie (korzystanie z utworów na potrzeby edukacji zdalnej). Prawo to ustala nowe zasady dotyczące wynagradzania twórców i wykonawców, mające zapewnić, aby należne im wynagrodzenie było godziwe – zapisano w projekcie.