Samuel Pereira pozwał Tomasza Lisa za wpis na platformie X z 3 listopada ub.r. Pereira w dyskusji z byłym prezesem PZPN Zbigniewem Bońkiem przypomniał mu, że w studiu telewizyjnym po meczu Polski z ZSRR na mundialu w 1982 roku miał założoną koszulkę radzieckiej reprezentacji.
– Ten z lokami? To maskotka Jaruzelskiego, która w czasie stanu wojennego występowała w telewizji w koszulce ZSRR – napisał Pereira o Bońku.
Do tego stwierdzenia odniósł się Tomasz Lis. – Gdy po meczu z ZSRR na mistrzostwach świata w Hiszpanii, remisie, który dał nam awans do półfinałów mistrzostw świata, Boniek wszedł do telewizyjnego studia w koszulce z napisem CCCP, to cala Polska wiedziała, że to skalp. Dziś portugalska znajda Pereira uznaje to za dowód kolaboracji Bońka z komunistami – skomentował. – My jesteśmy generalnie tolerancyjni i gościnni, ale lepiej żeby korzystający z tego nie testowali arogancją granic tej gościnności, bo może być niemiło – zaznaczył.
Profil Lisa na platformie X obserwuje obecnie 1,1 mln użytkowników.
Sąd: Tomasz Lis ma przeprosić Samuela Pereirę
Samuel Pereira skierował wobec Tomasza Lisa pozew o ochronę dóbr osobistych. W rozmowie z Wirtualnemedia.pl podkreślił, że od lat spotyka się „z mową nienawiści ze strony obozu rzekomego postępu, tolerancji i szacunku do drugiego człowieka”. – Ostatnio przybrała ona jednak wyjątkowo złe oblicze. Nie jest typowym hejtem, nie skupia się na moich poglądach, czy nawet zajmowanej funkcji, ale na pochodzeniu etnicznym. Język wykluczenia, kwestionowanie polskości oraz wypędzanie z kraju, w którym się urodziłem i razem z rodziną żyję – wyliczył.
W piątek Pereira poinformował, że Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał Tomaszowi Lisowi publikację przeprosin, uznając, że jego wpis „miał charakter ksenofobiczny” i niesłusznie wyrzucał byłego szefa TVP Info „poza nawias polskiego narodu”.
– Moje stanowisko było takie, że dyskusja publicystyczna tak, nawet ostra, ale nie wykraczanie poza nią w rejony ksenofobiczne i groźby. To, co napisał Tomasz Lis nie miało związku z tematem dyskusji i było niegodne kogoś, kto sam siebie widzi jako osobę tolerancyjną, inteligentną i otwartą na świat. Lis jako osoba publiczna, z wieloletnim doświadczeniem pracy dziennikarskiej musiał zdawać sobie sprawę z użytych słów, a skutki jakie wywołał (fala hejtu i przyklejanie mi do dzisiaj przez hejterów stwierdzenia „portugalska znajda” wymagają przeprosin i zadośćuczynienia – opisał Samuel Pereira.
– Strona pozwana przekonywała, że poniekąd sam jestem sobie winny, bo ostro wyrażam swoje poglądy (nie wykazali oczywiście żadnej ksenofobii), stwierdzenie „portugalska znajda”, to była jedynie „kąśliwość”, portal X ma „charakter satyryczny”, a końcówka wpisu, gdzie Tomasz Lis grozi mi, że „może być niemiło” to było jedynie ostrzeżenie przed „społecznym ostracyzmem”. Poza tym Lis miał prawo tak zareagować, bo jest wiernym kibicem piłkarskim, zabolało go, że obraziłem legendę sportu (Bońka) i się zdenerwował – dodał.
Sąd oddalił natomiast powództwo w zakresie zapłaty 10 tys. zł zadośćuczynienia i pokrycia kosztów procesu. – Jeśli decyzja by się uprawomocniła, oznaczałoby to, że Lis będzie uznany winnym popełnienia wpisu „o charakterze ksenofobicznym”, ale to ja będę musiał ponosić moje koszty prawnika, którego wynająłem, żeby bronił dóbr osobistych. Z kolei za sam czyn Pan Redaktor będzie musiał przeprosić na X, ale nie poniesie żadnej konsekwencji finansowej swojego czynu – opisał Samuel Pereira.
Zaznaczył, że orzeczenie jest nieprawomocne. Decyzję co do ewentualnego złożenia apelacji podejmie po analizie pisemnego uzasadnienia.
Tomasz Lis o „beksach w starszym wieku”
Tomasz Lis nie odniósł się na platformie X do orzeczenia ani nie poinformował, czy złoży apelację.
Natomiast niedługo po wpisie Samuela Pereiry o decyzji sądu stwierdził: „Każdy mial na podwórku takiego co wszystkich obrażał albo lał, a jak w końcu od kogoś oberwał, to leciał do mamusi z gilami do pasa i wrzaskiem, że go biją i nie chcą się z nim bawić. Niektóre beksy robią tak też w starszym wieku”.