Prezenter telewizyjny i radiowy Filip Chajzer na gali walk Fame MMA ma się zmierzyć z Tomaszem „Gimperem” Działowym. Podczas konferencji promującej wydarzenie Chajzer przyznał się do brania narkotyków. Ostatnio zasłynął też ze sprzedawania kebabów, a jego fundacja ma problem z wypłacaniem pieniędzy zebranych na pomoc chorym dzieciom.
Ostatnio coraz więcej słychać o działalności Filipa Chajzera, którą prowadzi poza mediami. W poniedziałek wystąpił na konferencji promującej galę Fame MMA, która ma się odbyć 31 sierpnia na Stadionie Narodowym w Warszawie. Jako debiutant ma się bić się z influencerem Tomaszem „Gimperem” Działowym.
Filip Chajzer: „Walka o siebie, o nowe życie”
– To, co powiem, będzie dla mnie bardzo ważne. Po tym moje życie już nigdy nie będzie takie samo. Tego będzie dużo, ale wiem, że powinienem. Chcę stanąć w prawdzie – Chajzer rozpoczął swoje wystąpienie podczas konferencji.
– Zadałeś pytanie, czy boję się tej walki? – kontynuował Chajzer. – Walka z nim to trochę jak paproch. Byłem ćpunem. Waliłem kokę, hardkorowo. W najtrudniejszym momencie co sześć minut. Taki był interwał. Każda sekunda staje się wiecznością. Słuchajcie, to jest totalne gówno. Jestem tutaj po to, żeby powiedzieć, że to nie jest walka z przeciwnikiem. To jest walka o siebie, o nowe życie – przyznał prezenter. Poinformował też, że pisze książkę „Kokaina. Szczęście w kresce”.
Filip Chajzer ostatnio promował swoją budkę z kebabami, którą otworzył w kwietniu. Kilka tygodni temu opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie ze szpitala, na którym pozował z pacjentem, któremu przywiózł kebab. Obserwujący profil prezentera zarzucili mu, że promuje swój biznes kosztem chorego chłopaka.
Na konferencji Chajzer próbował się tłumaczyć: – Napisała mama tego chłopaka, że leży w szpitalu i mają zajebistą ochotę na mojego kebaba. Każdy ma możliwość posiadania ochoty na mojego kebaba. Tak było, więc zawiozłem tę dostawę, a mama mi odpisała, że bardzo dziękuje i że to jest dla niego wielka rzecz i poprawiły mu się wyniki.
Fundacja Chajzera nie wypłaciła pieniędzy
Komentujący w internecie wypowiedź Chajzera nie zostawiają na nim suchej nitki. „Ten gość to jest największy upadek pana z telewizji od czasów Kamila Durczoka” – napisał w serwisie X Krzysztof Stanowski, założyciel Kanału Zero.
Natomiast jak wynika z ustaleń serwisu Goniec.pl, fundacja „Taka Akcja” Filipa Chajzera nie wypłaciła pieniędzy rodzinie kolejnego podopiecznego, który choruje na guza mózgu.
„Darczyńcy wpłacili na jego zbiórkę ponad 250 tys. zł, by ten mógł kontynuować niezbędne leczenie w USA. Jednak rodzina nie zobaczyła dotąd ani złotówki. (…) Jednak z naszych ustaleń wynika, że »Taka Akcja« może nie posiadać na kontach wystarczających środków na spłatę swoich kolejnych zobowiązań. Jest to związane z aferą finansową, z jaką zmaga się fundacja. Byłemu dyrektorowi wykonawczemu »Takiej Akcji« Krzysztofowi Ś. śledczy zarzucają przywłaszczenie ponad 700 tys. zł”.
Filip Chajzer od września 2023 roku przez cztery miesiące współprowadził audycję „Na luzie w Radiu Zet”. W latach 2009-2023 związany był z TVN. Początkowo pracował jako reporter TVN Warszawa, a później „Dzień dobry TVN”. W 2019 roku został jednym z prowadzących ten program śniadaniowy. W TVN prowadził też takie programy, jak „Hipnoza” i „Mali giganci”. Wziął też udział w 14. edycji programu Polsatu „Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami”.