Radio Tok FM wygrało w sądzie z przewodniczącym Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciejem Świrskim w sprawie 80 tys. zł kary, jaką nałożył on na rozgłośnię za wypowiedzi o podręczniku „Historia i teraźniejszość” autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego. „Próba ukarania Radia Tok FM za rzekomą mowę nienawiści w programie, który piętnował mowę nienawiści w podręczniku do HiT, skończyła się tak, jak na to zasługiwała” – komentuje Kamila Ceran, redaktorka naczelna stacji, cytowana w serwisie Tok.fm.
W uzasadnieniu ustnym sędzia stwierdził, że decyzja przewodniczącego KRRiT oparta jest na „wyimaginowanych zarzutach”. Maciej Świrski nałożył bowiem maksymalną karę po rozpatrzeniu skargi wydawnictwa Biały Kruk, które opublikowało podręcznik prof. Wojciecha Roszkowskiego. Wydawnictwu nie spodobała się audycja z 7 czerwca 2022 roku, w której prowadzący Piotr Maślak o książce Roszkowskiego mówił m.in.: „Czyta się to jak podręcznik – przepraszam za to porównanie – dla Hitlerjugend. Chwilami, nie wszędzie”.
Kara nałożona przez Świrskiego na Tok FM uchylona
Przewodniczący Świrski postępowanie prowadził z art. 18 ust. 1., który stanowi, że „audycje lub inne przekazy nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym, w szczególności nie mogą zawierać treści nawołujących do nienawiści lub przemocy lub dyskryminujących ze względu na płeć, rasę, kolor skóry, pochodzenie etniczne lub społeczne, cechy genetyczne, język, religię lub przekonania, poglądy polityczne lub wszelkie inne poglądy, przynależność państwową, przynależność do mniejszości narodowej, majątek, urodzenie, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną lub nawołujących do popełnienia przestępstwa o charakterze terrorystycznym”.
Uzasadniając nałożenie kary na Inforadio, nadawcę Tok FM, Świrski 23 kwietnia 2023 roku napisał w serwisie X, że jest ona „za poniżanie i naruszanie godności ofiar II Wojny Światowej, w tym Żydów oraz stygmatyzowanie i znieważanie prof. Wojciecha Roszkowskiego”.
Zarząd Inforadia uznał karę za „zamach na niezależne medium, które jest platformą wymiany opinii w istotnej społecznie debacie publicznej” i skierował sprawę do sądu.
We wtorek Sąd Okręgowy w Warszawie uznał rację nadawcy Radia Tok FM i uchylił w całości karę nałożoną przez Macieja Świrskiego na stację. Wyrok nie jest prawomocny.
„KRRiT zajęła się ograniczaniem wolności”
– Sąd potwierdził słuszność naszych argumentów i odrzucił stawiane nam zarzuty, wykreowane na polityczne zamówienie. To smutne, że KRRiT, powołana, by bronić wolności słowa w polskich mediach, w ogóle zajęła się tej wolności ograniczaniem – skomentowała Kamila Ceran.
Maciej Świrski nałożył na Inforadio też karę 88 tys. zł za pięć audycji, w których – jego zdaniem – pojawiły się wypowiedzi „spełniające przesłanki świadczące o postępującej brutalizacji języka debaty publicznej, zmierzające do zacierania granicy między zaangażowaną publicystyką a mową nienawiści”. KRRiT wskazała, że chodzi o poranne przeglądy prasy 24 stycznia 2023 roku i 1 lutego 2023, dwie powtórki przeglądu prasy wyemitowane 25 lutego 2023 roku i 15 kwietnia 2023 roku oraz rozmowę z dr. Mirosławem Oczkosiem w ramach audycji „Pierwsze śniadanie w Toku” (17 lutego 2023 roku). Inforadio odwołało się od tej decyzji do sądu.
Wcześniej sądy uchylały już kary nakładane przez przewodniczącego KRRiT. Świrski ukarał Radio Zet karą 476 tys. zł za informację Mariusza Gierszewskiego z grudnia 2022 roku, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przejechał przez Polskę bez porozumienia z polską policją i służbami. Przewodniczący KRRiT uznał, że Radio Zet naruszyło tą informacją Ustawę o radiofonii i telewizji, emitując – jego zdaniem – przekazy dezinformujące opinię publiczną. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał rację nadawcy Radia Zet i w całości uchylił nałożoną karę.
W kwietniu br. Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił decyzję przewodniczącego KRRiT o nałożeniu na TVN grzywny 80 tys. zł za omyłkowe wyemitowanie fragmentu bloku reklamowego podczas głównego wydania „Faktów”. Świrski ukarał stację, mimo że autorzy „Faktów” zorientowali się w pomyłce i jeszcze w trakcie programu za nią przeprosili. Sąd w ustnym uzasadnieniu wyroku uznał, że nie doszło do naruszenia ustawy medialnej, bo był to po prostu błąd, a stacja „nie miała zamiaru komercyjnego nadania reklamy”.