Radio Katowice i Radio Lublin to kolejne spółki po Radiu Dla Ciebie i Radiu Poznań, które będą otrzymywać pieniądze z abonamentu radiowo-telewizyjnego. Członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji prof. Tadeusz Kowalski informuje Wirtualnemedia.pl, że stosowną uchwałę podjęto podczas środowego posiedzenia regulatora.
Do Radia Katowice jeszcze w tym miesiącu ma trafić 739 600 zł, a do Radia Lublin 624 450 zł. W przypadku obu rozgłośni wyczerpała się droga sądowa, a decyzje sędziów uprawomocniły się. Sądy Okręgowe potwierdziły decyzje referendarzy o odmowie ustanowienia depozytu. KRRiT musi więc wypłacić stacjom środki abonamentowe. Na razie chodzi wyłącznie o transzę lipcową. Wypłata transz za wcześniejsze miesiące będzie możliwa, kiedy sąd podejmie ostateczną decyzję w sprawie depozytów.
Tylko nieliczne media publiczne z abonamentem RTV
Na dalsze wypłaty środków z abonamentu mogą liczyć Radio Dla Ciebie i Radio Poznań. W poprzednich miesiącach pierwsza z rozgłośni otrzymywała 695 tys. zł, a druga 720 tys. zł. W przypadku pozostałych spółek mediów publicznych – w tym Telewizji Polskiej i Polskiego Radia – pieniądze dalej kierowane są do depozytu sądowego. To pokłosie uchwały KRRiT z początku roku. Wypłaty pieniędzy wszystkim spółkom chciał prof. Kowalski, ale jego wniosek przepadł podczas głosowania.
29 czerwca KRRiT złożyła pozwy o stwierdzenie nieważności lub nieistnienia likwidacji spółek mediów publicznych. Prof. Kowalski informuje, że 3 lipca Sąd Okręgowy w Warszawie odrzucił taki wniosek w stosunku do Radia Dla Ciebie. Analogiczną decyzję podjął Sąd Okręgowy w Katowicach. Prawnik KRRiT tłumaczył podczas posiedzenia, że wystąpiono o przedstawienie argumentacji, ponieważ sądy nie uzasadniły swojego stanowiska.
Niewypłacanie środków abonamentowych jest jednym z zarzutów obozu rządzącego, który chce postawienia przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu. Szef KRRiT twierdzi, że nie mógł postąpić inaczej, a jego działania są całkowicie zgodne z prawem.
KRRiT „nęka procedurą” media publiczne?
Niedawno prof. Kowalski zarzucił KRRiT nękanie procedurą mediów publicznych. – To działanie jest działaniem uporczywym. To przypomina sytuację ucznia albo niegrzecznego dziecka, które mówi, że odmrozi sobie uszy na złość mamie. Bardzo często jest tak, że sądy odmawiają ustanowienia depozytu. Wtedy następuje skarga na decyzję referendarza. Ta skarga w pewnych przypadkach została oddalona. Wówczas następuje apelacja, to idzie do sądu okręgowego. W sądzie okręgowym może być 70 tysięcy spraw do rozpatrzenia i ta sprawa jest jedną w kolejce czekającą na rozpatrzenie. To bardzo długi proces. To może trwać wiele miesięcy. Trudno, żeby dla sądu kwestia abonamentu była priorytetowa. Ma wiele spraw do rozpatrzenia. To takie nękanie procedurą. To nie ma większego sensu – ocenił prof. Kowalski w rozmowie z radiową Trójką.
Po tym wywiadzie KRRiT opublikowała stanowisko pod tytułem „Przewodniczący KRRiT wyraża stanowczy sprzeciw wobec fałszywych i oszczerczych słów członka Krajowej Rady T. Kowalskiego”. – Likwidatorzy wnosząc o odrzucenie lub oddalenie wniosków o zgodę na złożenie pieniędzy do depozytu sami zablokowali sobie możliwość ich wydania, ponieważ niektóre sądy na tej podstawie zdecydowały o oddaleniu albo odrzuceniu tych wniosków. W przeciwieństwie do nich, inne sądy przyjęły środki do depozytu i już je przekazały uprawnionym osobom. Niezrozumiała jest ta rozbieżność orzecznicza sądów w Polsce. Środki abonamentowe nie są zatem „zamrożone” i niedostępne dla spółek, które niezależnie od abonamentu otrzymują zasilanie finansowe z budżetu państwa. Można uznać, że skoordynowany charakter działań likwidatorów nie wynika z troski o dobro spółek, ale z politycznego zamówienia twórcy tego chaosu prawnego – czytamy w oświadczeniu KRRiT.
Prof. Kowalski nadmienił w rozmowie z Wirtualnemedia.pl, że ma dowody na to, że były kilkukrotnie odmawiane depozyty sądowe w konkretnym sądzie, a mimo wszystko środki były dalej przekazywane taką samą drogą. Jako przykład podaje sąd z Krakowa, który czterokrotnie odmówił ustanowienia depozytu. Kiedy rozgłośnia zwróciła się o wypłatę pieniędzy, sąd poinformował, że nie może wypłacić czegoś, co ma niejasny status. W związku z apelacją i skargą do Sądu Okręgowego, niemożliwe jest na razie podjęcie żadnej decyzji.
Problemy z finansowaniem TVP i Polskiego Radia
Finansowanie mediów publicznych jest trudniejsze niż kiedykolwiek. Prezydent Andrzej Duda zawetował bowiem ustawę okołobudżetową, która pozwoliłaby na wypłatę rekompensaty (przed rokiem wyniosła 2,7 mld zł). Na przełomie lutego i marca Telewizja Polska dostała 220 mln zł z rezerwy budżetowej. W marcu media publiczne złożyły do kancelarii premiera wnioski o przyznanie im łącznie 1,5 mld zł z rezerwy celowej budżetu państwa. „Dziennik Gazeta Prawna” informował wówczas, że pieniądze mają trafić na konta spółek do końca marca.
Kilka miesięcy temu Polskie Radio otrzymało 10 mln zł z rezerwy budżetowej. Dodatkowe środki trafiły też do rozgłośni regionalnych. Dwa miesiące temu Telewizja Polska, Polskie Radio i rozgłośnie regionalne otrzymały 600 mln zł z rezerwy budżetowej. Większość z nich, bo blisko 480 mln zł przypadła TVP. Do Polskiego Radia trafiło 74,2 mln zł, a do rozgłośni regionalnych 45,8 mln zł. Ministerstwo finansów informowało Wirtualnemedia.pl, że kwota zostanie przeznaczona na misję publiczną.