Wtorkowy poranek przyniósł kolejne informacje na temat posiedzenia senackiej komisji kultury, która będzie debatować na przegłosowaną w Sejmie nowelą prawa autorskiego. Zgodnie z ostatnimi medialnymi doniesieniami senatorowie nie zbiorą się 9 lipca. Nowa data do 11 lipca, już po spotkaniu Donalda Tuska z wydawcami.
Jeszcze w poniedziałek popołudniu wydawało się pewne, że senacka komisja kultury zbierze się 9 lipca. Nawet politycy Lewicy debatujący tego dnia z wydawcami na temat wniesienia poprawek do planowanych przepisów mówili o wtorkowym posiedzeniu. W międzyczasie doszło jednak do ważnego zwrotu akcji. Jak przekazał portal Money.pl, senatorowie zdecydowali się poczekać z debatą na wynik wcześniejszego spotkania premiera Donalda Tuska i marszałkini Senatu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z organizatorami niedawnego protestu mediów.
Senat w czwartek zajmie się nowelizacją prawa autorskiego
Do rozmowy przedstawicieli obozu rządzącego ze środowiskiem wydawców dojdzie w środę popołudniu, dlatego decydowanie o projekcie nowelizacji już dzisiaj byłoby mocno nielogiczne. Z drugiej strony, zbytnie odkładanie sprawy też było wykluczone – ze względu na groźbę kar od Unii Europejskiej w związku z brakiem wdrożenia dyrektywy DSM oraz naciski środowiska artystycznego, któremu zależy na szybkim wprowadzeniu przepisów dotyczących tantiem z internetu. Stąd też nie dziwi wybrany ostatecznie termin.
Jak informuje PAP w nowej depeszy, senacka komisja kultury nowelą ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych zajmie się w czwartek 11 lipca o 8:30. Swoje poprawki przed zgromadzeniem przedłoży po raz kolejny Lewica. Według informacji portalu Money.pl zmiany w obecnym projekcie ma też szykować Platforma Obywatelska. Bardzo prawdopodobne jednak, że wiele może zależeć od końcowych efektów rozmowy premiera i marszałkini Senatu z przedstawicielami mediów – jej początek wyznaczono na 13:00 w centrum “Dialog”.
Rada Polskich Mediów apeluje do polityków
Środowisko dziennikarskie nie ustaje w swoich próbach przekonania senatorów do pozytywnego rozpatrzenia poprawek mających na celu zabezpieczenie interesów wydawców w negocjacjach z gigantami cyfrowymi jak Google czy Meta. Apel w sprawie ustawy o prawie autorskim w świecie cyfrowym 8 lipca opublikowała Rada Polskich Mediów.
– Jako kierujący mediami redaktorki i redaktorzy zebrani w Radzie Polskich Mediów apelujemy do senatorek i senatorów RP o przyjęcie takich poprawek do ustawy o prawie autorskim, które pozwolą na partnerskie rozmowy z koncernami technologicznymi o sprawiedliwym podziale zysków wynikających z pracy naszych dziennikarek i dziennikarzy. W tej chwili koncerny te, wykorzystując swą faktycznie monopolistyczną pozycję, bez ograniczeń i praktycznie za darmo lub za niewielkie, wskazane przez siebie kwoty wykorzystują nasze artykuły oraz materiały wideo i audio do budowania nowych usług, np. w obszarze sztucznej inteligencji, wyszukiwarek i mediów społecznościowych – czytamy w oświadczeniu RPM.
Członkowie rady zaznaczają, że bez pomocy Sejmu i Senatu RP “media zaczną znikać, a wraz z tym zacznie umierać demokracja” Ich zdaniem ten czarny scenariusz rozegrał się już w innych krajach, a Polska może być następna. Pytanie, czy senatorowie i przedstawiciele rządu podzielają ten pogląd, pozostaje otwarte. Co ważne, na senatorów stara się wpłynąć także Google Polska. W otwartym liście do osób zasiadających w wyższej izbie parlamentu wskazano na możliwe zagrożenia związane ze zbyt szybkim przyjęciem nowego prawa autorskiego.
– Przestrzegamy przed pochopnym przyjmowaniem przepisów, które jedynie pozornie poprawiając pozycję wydawców, mogą uniemożliwić nam zawarcie umów licencyjnych, jak to wydarzyło się m. in. w Czechach, gdzie w wyniku implementacji wykraczającej poza ramy prawne Dyrektywy, byliśmy zmuszeni usunąć krótkie fragmenty treści wydawców z wyników wyszukiwania i zamknąć już funkcjonujące programy licencyjne. Stracili na tym wszyscy – zaznaczyła dyrektorka ds. polityki publicznej Google’a na Europę Środkowo-Wschodnią Marta Poślad.